Najlepsze są mamy sportowe.  Oto 3 powody (inne niż przekąski).

Poznaj moją przyjaciółkę, Danę Yoo.

Dana pracuje na pełny etat jako biolog komórkowy i wiceprezes ds. badań i rozwoju w firmie biotechnologicznej.

Ma inną rolę, tę, którą żartuje, i która mogłaby być jej prawdziwą pracą na pełen etat.

Dana jest mamą sportowca. Dla mnie i mojej żony Dana jest idealną sportową mamą. Być może znasz kogoś takiego jak ona, mamę z zespołu, która organizuje wszystkich i nosi różne czapki.

Wyciera nosy i rozwiewa wątpliwości dzieci, kibicuje jak cholera, ale też wie, kiedy zachować ciszę i zaoferować wsparcie ramieniem lub ramieniem. Wydaje się, że w jej DNA wpisane jest nie tylko wykonywanie wielu zadań jednocześnie, ale także sprawianie, by wyglądało to na łatwe.

„Robi tak dużo, że naprawdę nie mogę nadążać” – mówi mąż Dany, Chris Antolik. „Dana mówi mi, gdzie mam iść i kiedy”.

Do jej wielu nieoficjalnych stanowisk Dana zalicza członka zarządu Little League, strzelca punktacji, koordynatora wydarzeń drużynowych, streamera wideo, osobę udzielającą pierwszej pomocy („Zawsze mam pod ręką apteczkę!”, Mówi) i asystenta trenera.

Przede wszystkim Dana kibicuje swoim synom, 15-letniemu Caiusowi i 14-letniemu Marcusowi, a także wszystkim chłopcom z naszych drużyn baseballowych z Północnej Wirginii.



źródło