![Najlepsze są mamy sportowe. Oto 3 powody (inne niż przekąski). Najlepsze są mamy sportowe. Oto 3 powody (inne niż przekąski).](https://i3.wp.com/www.usatoday.com/gcdn/authoring/authoring-images/2024/05/09/USAT/73629530007-yoo-mom.jpg?width=640&height=536&fit=crop&format=pjpg&auto=webp&w=640&resize=640,0&ssl=1)
Poznaj moją przyjaciółkę, Danę Yoo.
Dana pracuje na pełny etat jako biolog komórkowy i wiceprezes ds. badań i rozwoju w firmie biotechnologicznej.
Ma inną rolę, tę, którą żartuje, i która mogłaby być jej prawdziwą pracą na pełen etat.
Dana jest mamą sportowca. Dla mnie i mojej żony Dana jest idealną sportową mamą. Być może znasz kogoś takiego jak ona, mamę z zespołu, która organizuje wszystkich i nosi różne czapki.
Wyciera nosy i rozwiewa wątpliwości dzieci, kibicuje jak cholera, ale też wie, kiedy zachować ciszę i zaoferować wsparcie ramieniem lub ramieniem. Wydaje się, że w jej DNA wpisane jest nie tylko wykonywanie wielu zadań jednocześnie, ale także sprawianie, by wyglądało to na łatwe.
„Robi tak dużo, że naprawdę nie mogę nadążać” – mówi mąż Dany, Chris Antolik. „Dana mówi mi, gdzie mam iść i kiedy”.
Do jej wielu nieoficjalnych stanowisk Dana zalicza członka zarządu Little League, strzelca punktacji, koordynatora wydarzeń drużynowych, streamera wideo, osobę udzielającą pierwszej pomocy („Zawsze mam pod ręką apteczkę!”, Mówi) i asystenta trenera.
Przede wszystkim Dana kibicuje swoim synom, 15-letniemu Caiusowi i 14-letniemu Marcusowi, a także wszystkim chłopcom z naszych drużyn baseballowych z Północnej Wirginii.
„To, co sprawia, że kocham bycie mamą zajmującą się sportem, to nie tylko to, że mogę spędzać tak dużo czasu z moimi dziećmi” – mówi. „Uwielbiam poznawać członków drużyny i ich rodziny. Oni są moją społecznością”.
W ten weekend, gdy będziemy szanować znaczenie, jakie znaczą dla nas nasze żony i mamy, możemy także pogratulować ich roli w sporcie, która czasami może być niedoceniana, jeśli nie niezauważana.
Matki-sportowcy są często motorem zainteresowań sportowych naszych dzieci, a ich miłość trwa niezależnie od tego, czy te zajęcia są realizowane, czy nie. Niezależnie od tego, czy są biologami, nauczycielami czy trenerami, którzy zdobyli mistrzostwo kraju, zawsze są na pierwszym miejscu mamy. Oto trzy powody, dla których warto je wszystkie uczcić.
1. Sportowe mamy są wszechobecne
Główna trenerka koszykówki kobiet ze stanu Maryland, Brenda Frese, musi opuścić wiele meczów swoich synów, ale zawsze jest obecna w umysłach swoich 16-letnich bliźniaków, Tylera i Markusa.
„Kiedy jej się uda, chłopcy będą podekscytowani obecnością mamy na trybunach” – mówi mąż Frese, Mark Thomas. „Wtedy zawsze decydują się jechać do domu z nią, a nie ze mną”.
W wieku 2 lat u Tylera zdiagnozowano białaczkę. Można było to wyleczyć i za każdym razem, gdy rodzice widzieli go na korcie lub na boisku, cieszyli się z jego zdrowia i umiejętności gry. Frese siedzi cicho na trybunach i dokładnie notuje występy swoich synów, przekazując informacje zwrotne tylko wtedy, gdy zwrócą się do niej z tą prośbą. Często to robią.
„Masz swoje zdanie, ale nigdy nie powiem go mojemu synowi” – powiedziała w zeszłym roku USA TODAY Sports. „To musi być ich droga”.
Bliźniacy przyswoili sobie również, jak wygląda dobrze zorganizowany program, mówi ich ojciec, kręcąc się wokół drużyny Frese ze Maryland, przekazując zawodnikom zdjęcia i porady dotyczące składu mamy.
![Brenda Frese i jej chłopcy, Tyler (po lewej trzymający Archiego) i Markus.](https://www.usatoday.com/gcdn/authoring/authoring-images/2024/05/09/USAT/73629529007-mom-maryland.jpg?width=300&height=400&fit=crop&format=pjpg&auto=webp)
„Brenda świetnie radzi sobie w sytuacjach, w których jest wiele ruchomych części” – mówi Thomas. „Nie wstydzę się przyznać, że często kobiety są lepszymi planistami niż mężczyźni i myślę, że to ogromna pomoc w przypadku drużyny sportowej. Kiedy trenowałam drużyny młodzieżowe, najlepszymi menadżerami moich zespołów były mamy.
„Menedżerowie zespołów zajmują się takimi sprawami, jak komunikacja z rodzicami, organizowanie przynoszenia przekąsek, imprezy drużynowe itp. Ale dobrze radzą sobie też w roli głównych trenerów. Myślę, że wiele mam jest osobą pielęgnującą. Czasami widzą rzeczy trochę inaczej niż chłopcy Zaangażowanie zarówno mamy, jak i taty może zapewnić zdrową równowagę”.
Biorąc pod uwagę wymagania pracy Frese’a, Thomas nadzoruje zajęcia ich chłopców. Ale kiedy mama wraca do domu – mówi Thomas – zapominają o nim.
„Staję się niewidzialny” – mówi ze śmiechem. „Ale pies nadal mnie kocha”.
Nawet jeśli sportowej mamy nie ma fizycznie, uwierz mi, ona tam jest. Mogą istnieć w umysłach sportowców, jak Frese, lub pojawiać się w sposobie, w jaki grają. Albo ich odciski palców mogą być na świeżych mundurach, torby z przekąskami i niezliczoną ilością dodatków które przeznaczane są na utrzymanie młodzieżowej drużyny sportowej.
Trener Steve: „Co robimy ze sportem młodzieżowym?” – pyta Brenda Frese
2. Mistrzowie logistyki
Podobnie jak Frese, Kim Newsome, która mieszka z rodziną w pobliżu Princeton w stanie New Jersey, nieustannie dodaje otuchy swoim synom. W przeciwieństwie do Frese nie zawsze była cicha. Zwykle taką rolę pełni jej mąż, Leon, były piłkarz Princeton, a obecnie dyrektor ds. bezpieczeństwa NBA.
„Stoję na uboczu i tracę rozum, a były sportowiec (mówi): «To był błąd. OK, kup następny»” – żartuje.
Kim, z zawodu pedagog, i Leon mają trzech chłopców: Granta, 27 lat; Garretta, 22 lata; i Gaines, 15 lat. Garrett i Gaines celowali w baseballu. Grant intensywnie grał w baseball, zanim przerzucił się na piłkę nożną i zaczął grać w ofensywie Uniwersytetu Michigan.
Kim nie był superwyczynowym sportowcem, który dorastał w latach 80. Nawet gdy poznała Leona w Princeton, przyznaje, że nigdy tak naprawdę nie myślała o byciu mamą sportowca. Nie miała pojęcia, jakie zawiłości się z tym wiążą.
„Stajesz się mistrzem logistyki” – mówi. „Ćwiczenia lub gry dla każdego dziecka dwa do trzech razy w tygodniu, w weekendy często związane z wyjazdami na tyle daleko, że potrzebny jest pobyt w hotelu, i zastanawianiem się, kto i dokąd zabierze które dzieci. Mój mąż dużo podróżował do pracy, więc zawsze było to coś, co chcieliśmy też trzeba było uwzględnić w równaniu.
„Och, i jeszcze pranie, mój Boże, to się nigdy nie skończyło z trzema chłopcami. Właśnie wczoraj mówiłem znajomemu, że największą niespodzianką w szkole naszego najmłodszego syna było to, że piorą swoje stroje baseballowe”.
![Kim Newsome (drugi od lewej) odwiedza w zeszłym sezonie mecz piłki nożnej w stanie Michigan, aby spotkać się ze swoim synem Grantem (drugi od prawej), który jest asystentem trenera drużyny. Żona Granta, Caroline, znajduje się po jej lewej stronie, a brat Garrett po prawej stronie.](https://www.usatoday.com/gcdn/authoring/authoring-images/2024/05/09/USAT/73629531007-coco-mom.jpg?width=300&height=376&fit=crop&format=pjpg&auto=webp)
Bycie mamą sportowca to coś, w co się rozwijasz i uczysz się rozwijać. Wszyscy mieliśmy te straszne mecze o 8:00 w weekend. Kim zawsze lubił znajdować piekarnię, w której chłopcy z zespołu mieli poranne pączki. Z mojego doświadczenia wynika, że obciążenie psychiczne związane z planowaniem i sprawianiem, że sport staje się doświadczeniem wykraczającym poza podstawy, w przeważającej mierze zajmują się sportowymi mamami.
„Tak naprawdę staram się po prostu sprawiać radość, żeby dzieci nie czuły się umęczone, gdy przez cały weekend brały udział w turnieju baseballowym” – mówi. „Inne mamy dbały o to, abyśmy wieczorem w hotelowym lobby zawsze mieli wino, co było niesamowite. Każda z nas miała swoje role”.
Bycie mamą sportowca ma oczywiście znacznie głębsze znaczenie. Wydawało się, że Grant jest skazany na grę w NFL, gdy w 2016 roku jego karierę zakończyła niszczycielska kontuzja, która groziła utratą nogi.
Kiedy początkowo doznał kontuzji, chciał zejść z boiska, aby Kim oglądający mecz z trybun nie martwił się.
„Oczywiście, że się martwiłam” – mówi.
Po tym jak Grant zakończył karierę piłkarską, uzyskał tytuł licencjata, a następnie magistra w dziedzinie polityki publicznej w Michigan. Obecnie jest trenerem linii ofensywnej Wolverines.
Jak wiedzą sportowe mamy, zwycięstwa i porażki, choć w danym momencie wydają się ważne, są drugorzędne. Chcą, aby nasze dzieci triumfalnie wyszły z doświadczeń sportowych.
„Kontuzja Granta była dla niego i naszej rodziny źródłem prawdziwych, głębokich przeciwności losu” – powiedziała mi Kim zeszłej wiosny, wciąż wzruszona. „Sposób, w jaki sobie z tym radził i sposób, w jaki radzili sobie z tym nasi młodsi chłopcy – mam na myśli to, że przez 38 dni, kiedy był w szpitalu, jednego z rodziców nie było w domu, ponieważ graliśmy w zespole z Grantem. I moje wkroczyli rodzice i mama Leona.
„Jako mama jestem dumna z osiągnięć sportowych, ale najbardziej jestem dumna z nich”.
Trener Steve:Jak Grant Newsome i jego rodzice poradzili sobie z nieoczekiwanymi zmianami
3. Nigdy nie przestają być Mamą – dla każdego, kto jej potrzebuje
Trzy lata temu Kim i średni syn Garrett obudzili się w ciemność w piątek po Święcie Dziękczynienia, aby pojechać do Ann Arbor. Chcieli zobaczyć mecz Michigan z Ohio State i zobaczyć trenera Granta.
Pamiętam podobnie wczesny poranek, kiedy przybyłem do domu mojej przyjaciółki Dany, aby odebrać mojego starszego syna, Connora. Pozwoliła jemu i jego bratu nocować u nas, żebyśmy mogli z żoną spędzić wieczór.
Connor grał w baseball. Powiedział mi, że Dana nie tylko obudził go na czas, ale także przygotował pełne śniadanie przed meczem.
Ciepło Dany zawsze dawało o sobie znać w jej adoptowanej roli, która, jak wiedzą wszystkie sportowe mamy, wykracza daleko poza własne dzieci.
„Byłam szczęśliwa, że mogłam widzieć, jak dzieci, ich przyjaciele i członkowie drużyny dorastali razem” – mówi. „Uwielbiam kibicować ich przyjaciołom i widzieć ich sukcesy tak samo jak moje własne dzieci. Ale uwielbiam to, że dzieci, ich rodziny i trenerzy zawsze wiedzą, że chętnie pomogę, jak tylko będę mógł”.
Mój młodszy syn Liam i ja jesteśmy z Daną na turnieju w ten weekend. Dana koordynuje wspólne przejazdy kilku rodzin w zespole („Mam szczegółowy arkusz kalkulacyjny!”, Mówi) oraz planuje nasze zajęcia w porze lunchu i wieczoru.
Prawdopodobnie nadejdzie taki moment po ostatnim meczu chłopców z okazji Dnia Matki, kiedy nasz trener poprosi ich, aby podeszli i przytulili rodziców za zabranie ich tam.
Jeśli wybierasz się gdzieś na mecz, nie zapomnij uściskać także swojej ulubionej sportowej mamy. Bo to ona jest prawdziwą bohaterką z boku.
![Ulubiona sportowa mama trenera Steve’a, żona Colleen Borelli, pracuje w barze z przekąskami podczas meczów baseballu w szkole średniej i zawsze upewnia się, że jej rodzina ma coś do jedzenia na obiad, niezależnie od jej planów.](https://www.usatoday.com/gcdn/authoring/authoring-images/2024/05/09/USAT/73629535007-ms-steve-m-om.jpg?width=300&height=448&fit=crop&format=pjpg&auto=webp)
Steve Borelli, znany również jako Coach Steve, jest redaktorem i pisarzem w USA TODAY od 1999 roku. Spędził 10 lat jako trener drużyn baseballowych i koszykarskich swoich dwóch synów. On i jego żona Colleen są obecnie sportowymi rodzicami licealisty i gimnazjalisty. Jego felieton ukazuje się co tydzień. Aby zapoznać się z jego poprzednimi felietonami, kliknij tutaj.