Miałem trudności z postrzeganiem mojej transpłciowej żony jako kolejnej matki naszych dzieci

Po moim mąż zmienił się na kobietę i zostałam moją żoną, byłem zaskoczony, gdy przyjaciel życzył nam obojgu szczęśliwego Dnia Matki. Stopniowo akceptowałem i celebrowałem wszystko, co wiązało się z przemianą mojej żony – od jej ołówkowych spódnic i szpilek po nowo odkryty spokój wewnętrzny i pewność siebie.

Ale nie byłem przygotowany na rozważanie, jak nasze rolę rodziców – i tożsamość mojej mamy – mogą się zmienić podczas jej zmiany. Uparty, samolubny głos we mnie powiedział: „To ja jestem mamą. Nie ona!”

Byłam biologiczną matką moich dzieci, tą, która schroniła je w moim ciele i karmiła nimi przez trudne miesiące. Mój małżonek był tatą do 8. i 2. roku życia i pod wieloma względami był kwintesencją taty: bitwa na poduszki, brutalny dom, głupi facet. To mama zajmuje się jedzeniem, przytulaniem i dba o to, aby kalendarz rodzinny przebiegał zgodnie z planem.

Ponadto istnieje presja społeczna, aby matki były kontrolerkami ruchu lotniczego podczas wszelkich zajęć rodzinnych – od wizyt u dentysty po recitale taneczne – i tymi, które przewidują konflikty, takie jak zamknięcie szkół. Dzień Matki obiecuje symboliczny gest rozpieszczania i zaproszenie do dbania o siebie, w podziękowaniu za wszystko, co robimy.

Ale zmiana płci w naszej rodzinie wywróciła wszystko do góry nogami; byliśmy gotowi kwestionować wszystko.

Rola mojego współmałżonka w życiu naszych dzieci uległa zmianie

Zawsze czułam się trochę nieswojo w związku z Dniem Matki, ponieważ czasami miałam wrażenie, że utwierdza to w przekonaniu, że matki robią wszystko. Lubię się wyróżniać i przypisywać sobie zasługi, ale jestem też wielkim fanem dzielenia się bogactwem. Płeć lub płeć nie czyni cię bardziej zdolnym do prowadzenia gospodarstwa domowego; każdy może to zrobić przy odrobinie praktyki i wysiłku. Mimo to nadal trzymałam się tradycyjnych ról, nawet gdy mój ówczesny mąż oferował mi pomoc i zastępstwo. Część mnie czuła się niekompletna, jeśli nie spełniałam typowej roli mamy.

Kiedy Stefanie zaczęła leczenie hormonalne latem 2021 roku jej skóra i krajobraz emocjonalny złagodniały. Poczuła się lżejsza i mniej obciążona wstydem, więc miała więcej przestrzeni mentalnej, aby śledzić pozwolenia dzieci na wycieczki i quizy z języka hiszpańskiego. Pracowała w domu i została główną opiekunką dzieci. Przekazywałem jej coraz większą odpowiedzialność.

Kiedy wypełnialiśmy szkolne dokumenty naszych córek, kontaktując się z osobami kontaktowymi w nagłych wypadkach, pamiętam, jak szepnąłem: „Jak mamy do ciebie zadzwonić?”. Biologicznie była ojcem, ale jej płeć wciąż ewoluowała.

– A co powiesz na „rodzica”? – zasugerowała Stefanie i oboje zgodziliśmy się, że tak będzie najwygodniej. Na początku przedstawiam Stefanie jako „drugiego rodzica moich dzieci”. personel szkoły i rodziny z sąsiedztwa czuły się trochę dziwnie, ale z czasem było coraz łatwiej.

Dzień Matki stał się mylący

Podczas naszego drugiego Dnia Matki po przejściu na emeryturę Stefanie, jak zawsze, wręczyła mi kwiaty; Nic jej nie dałam i czułam się okropnie. Czy nie zasłużyła na kwiaty? Dlaczego nie mogłem jej dzisiaj uhonorować? Ale poczułam przeszywające poczucie straty, gdy pomyślałam o rezygnacji – lub rozstaniu się – z mojej ukochanej roli mamy.

Na ten Dzień Ojca sprezentowałem jej delikatnie różową kompozycję piwonii i powiedziałem: „Nie wiem, dlaczego obchodzę Twoje święto w czerwcu, a nie w maju”. Zacząłem płakać. „Co powinniśmy zrobić? Jak powinniśmy cokolwiek świętować?”

Stefanie pocałowała mnie pocieszająco w czoło. Bardzo podobały jej się piwonie i ręcznie robiona kartka od naszego 3-latka. Czy to miało znaczenie, czy to nazwiemy Dzień Ojca czy czerwcowy Dzień Matki? Dlaczego nie moglibyśmy wymyślić tego dnia na nowo, tak aby pasował do naszej rodziny?

Kiedy wychowawczyni naszej córki zapytała, jak powinniśmy rozpoznać Stefanie w Dzień Ojca, odpowiedziałam: „Zapisz na kartce Dzień Szczęśliwych Rodziców”. Kiedy Stefanie z zachwytem otworzyła kartkę, nasza córka była uszczęśliwiona i dumna ze swoich bazgrołów kredkami. Nie miało znaczenia, co mówiła karta. Liczyło się tylko to, że jej ukochany rodzic został uznany.

Jest także Dzień Rodziców Transktóra została założona w 2009 roku, aby upamiętnić datki rodziców transpłciowych w pierwszą niedzielę każdego listopada. Nasza rodzina ma teraz w kalendarzu trzy dni na świętowanie. Teraz obchodzę Dzień Ojca nie dlatego, że identyfikuję się jako tata, ale dlatego, że w każdym jest cząstka, która może być zarówno matką, jak i ojcem dla naszych dzieci.

Wciąż szukamy swojego miejsca w życiu naszych dzieci

Przez ostatnie kilka lat widziałem, jak Stefanie dorasta i rozwija się jako rodzic. Jest teraz w pełni mamą naszych dzieci. Kiedy zastanawialiśmy się, jak powinny ją nazywać nasze dzieci, przeszukałam Google imiona i nazwiska transpłciowych rodziców i znalazłam przykłady takie jak „Maddie”, które jest mieszanką mamy i taty.

Potem, po zabawie z różnymi słowami na literę „M”, wpadłem na pomysł nazwania Stefanie „MoMA” od akronimu Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku.

MoMa pasuje do Stefanie, ponieważ jest artystką, mamą i główną bazą dla naszych dzieci. Jestem bardziej wolna, gdy mam partnera, który jest troskliwą osobą w domu, dzięki czemu mogę odkrywać inne części mojej tożsamości w świecie. Idealnie byłoby, gdybyśmy w ciągu dnia zamieniali się rolami, jeśli zajdzie taka potrzeba. Bycie matką to jedno z najwspanialszych doświadczeń życiowych, więc wolałbym zachować to dla siebie.

Ja jestem mamą, a ona MoMa, więc mamy co świętować.

źródło