Rzut karny w doliczonym czasie gry sprawił, że Szkocja poniosła bolesną porażkę z Polską, mimo że prezentowała się świetnie w pierwszym meczu Ligi Narodów.
Podopieczni Steve'a Clarke'a byli zdeterminowani, by zrekompensować rozczarowujące wyniki na Euro 2024 i po raz pierwszy wrócili do gry.
Jednak to Polacy szybko objęli prowadzenie za sprawą Sebastiana Szymańskiego, a Robert Lewandowski podwoił prowadzenie po tym, jak Scott McTominay wyrównał za zagranie ręką.
Gospodarze zmobilizowali się po przerwie, Billy Gilmour uderzył piłkę do bramki, a następnie McTominay wyrównał stan meczu kilka minut po tym, jak Ben Doak i Ryan Gauld weszli na boisko, aby zadebiutować w meczach międzynarodowych.
Jednak późny atak Granta Hanleya zakończył się w 97. minucie, kiedy Nicola Zalewski wykorzystał drugiego rzutu karnego dla Polski, pozostawiając drużynę Clarke'a bez zwycięstwa w pięciu meczach.
Szkocja w niedzielę ucieknie do Lizbony, gdzie zmierzy się z Portugalią, a Polska zmierzy się na wyjeździe z Chorwacją.
Nieszczęścia Szkocji trwają
Gospodarze rozpoczęli mecz bardzo dobrze, a McTominay już po dwóch minutach gry posłał piłkę w pole karne do Dykesa, ale napastnik Birmingham nie miał już sił, by ją strzelić.
Jednakże sześć minut później Polacy prowadzili, gdy Kenny McLean stracił piłkę, co pozwoliło Szymańskiemu na rzucenie się do przodu. Jego płaski strzał z 25 metrów trafił w słupek.
Szkoci chcieli natychmiast odpowiedzieć, ale Robertson zmarnował rzut wolny, a potem McTominay posłał piłkę wykonywaną przez Ryana Christiego wysoko nad poprzeczką.
McTominay pomyślał, że wyrównał, gdy wpakował piłkę do bramki po tym, jak Marcin Bulka obronił jego strzał głową, jednak VAR nie uznał, że było to zagranie ręką.
Gospodarze nadal dominowali. Christie posłał strzał kilka cali obok bramki, a niskie dośrodkowanie McTominaya zostało wybite, zanim którykolwiek z atakujących mógł je dobić.
Następnie Dykes dotknął dośrodkowania Christiego przy tylnym słupku, ale zdołał posłać piłkę jedynie do bocznej siatki.
Nieudolne wejście Ralstona pozwoliło Polsce podwoić prowadzenie jeszcze przed przerwą, po rzucie karnym.
Obrońca Celtiku sfaulował w polu karnym Nicolę Zalewskiego, a Lewandowski nie pomylił się i posłał piłkę w złą stronę Angusa Gunna, dzięki czemu strzelili 84 gole w międzynarodowych rozgrywkach.
Szkocja odpowiedziała, a Gilmour zdobył gola tuż po przerwie, uderzając płasko przez morze ciał rywali, tuż po tym, jak strzał Dykesa został wybity.
Zawodnicy Tartan Army odzyskali głos i odetchnęli z ulgą, gdy strzał Szymańskiego minął słupek, a następnie Szkoci ponownie zagrozili, gdy Bulka powstrzymał McTominaya.
Dykes miał jeszcze jedną szansę, zanim zszedł, gdy Steve Clarke wprowadził zmiany. Doak i Gauld zadebiutowali, a napastnik Hearts Lawrence Shankland również się pojawił.
Doak od razu miał wpływ na wynik meczu i wyrównał wynik Szkocji, wbiegając w pole karne, gdzie znalazł Ralstona, który podał piłkę do McTominaya, ten zaś trafił nogą do siatki.
Jednak wiwaty zawodników Tartan Army przerodziły się w łzy tuż przed końcem doliczonego czasu gry, gdy Hanley sfaulował Zalewskiego w polu karnym.
Piłkarz Romy nie pomylił się i poprowadził Polskę do zwycięstwa, dzięki czemu Szkoci odnieśli tylko jedno zwycięstwo w 13 meczach.