„Tradwife” odkrywa, że ​​antyfeministyczny styl życia jest żałosny i opresyjny ❧ Sprawy bieżące

Lauren Południe to jedno z najpaskudniejszych dzieł alt-prawicy, troll, który mówi białym ludziom, że istnieje spisek mający na celu zastąpienie ich imigrantami, którzy podważą podstawy cywilizacji i który ma skłonność do robienia odrażających, idiotycznych rzeczy, takich jak rozdawanie ulotek z informacją „Allah jest gejem,” Lub powiedzenie Hitler „łaskał muzułmanów bardziej pochlebczo niż Justin Trudeau”. Jest kimś w rodzaju specjalistki fanatyzm antymuzułmański. Southern upiera się, że nie jest rasistką, ale wręcz konserwatystką Czasy Londynu wydawał się być co do tego sceptycznymówiąc po wywiadzie, że „Southern kategorycznie zaprzecza, że ​​jest rasistą lub nawet skrajnie prawicowym, po czym kończy naszą rozmowę przepowiadając wojnę rasową i cytując Enocha Powella”. Jakiś atlantycki profil (proszę, na miłość boską, przestań profilować tych ludzi) śledziła ją, gdy przeprowadzała wywiady ze zdesperowanymi uchodźcami, a następnie wybierała ich historie, aby przedstawić je jako oportunistyczne, w celu wzbudzenia publicznej wrogości wobec nich, podczas gdy ona sama „(przebierała ) w znacznej gotówce” z wysiłku.

Dlatego też trudno mi zdobyć się na jakiekolwiek współczucie dla jakichkolwiek problemów w życiu Southern. Być może, gdyby przestała aktywnie wykorzystywać swoje życie do ranienia innych, łatwiej byłoby mi się tym przejmować, gdy ona sama została zraniona. Jednak nie przedstawiając jej jako postaci pełnej współczucia, uważam, że komentarze, które poczyniła ostatnio, są przydatne we wspieraniu tej sprawy na korzyść „przebudzonej ideologii sprawiedliwości społecznej”, której wykorzenieniu poświęciła swoje życie.

Rozmawiam z UnHerd, Southern opowiada, jak przyjęcie tradycyjnego, konserwatywnego poglądu na małżeństwo uczyniło jej życie całkowicie nieszczęśliwym. Southern chciała być tak zwaną „tradwife”, co było w zasadzie wizją kobiety w roli gospodyni domowej z lat 50. XX wieku. W tej koncepcji kobiety powinny wyczerpywać się, wykonując nieodpłatną pracę w domu, sprzątając, gotując, opiekując się dziećmi itp. Zadaniem męża jest „zaopatrywanie” i wydawanie poleceń. Według Wypasać, Southern, który kiedyś nagrał film zatytułowany „Dlaczego nie jestem feministką”, zdecydowała się wyjść za mąż i przyjąć „pielęgnującą, kobiecą, domową rolę promowaną przez prawicowych tradycjonalistów”. Jak wyjaśniono w artykule:

Sygnały ostrzegawcze pojawiały się już od samego początku. „Gdybym kiedykolwiek nie zgadzał się z nim w jakimkolwiek charakterze, po prostu znikał na kilka dni. Pamiętam, że były noce, kiedy nazywał mnie bezwartościową i żałosną, a potem wsiadał do samochodu i odjeżdżał. Ale ona ich nie widziała dzięki uproszczonej ideologii antyfeministycznej, którą przyjęła i promowała: „Miałam taki urojeniowy pogląd na związki: że tylko kobiety mogą je tworzyć lub niszczyć, a mężczyźni nie mogą tego robić. zło.” Więc nie zauważyła czerwonych flag, nawet gdy stały się one bardziej ekstremalne. „Zamknąłby mnie na klucz z domu. Pamiętam, że w deszczowe noce musiałem pukać do drzwi sąsiada, bo się zdenerwował i odjechał nie otwierając domu. To było bardzo dziwne, przejść od bycia osobą publiczną na scenie, gdzie ludzie klaszczą, do płaczącej dziewczyny, pukającej do czyichś drzwi, do której nie można wejść, i porzuconej z dzieckiem”. (…) „Uwierzyłam, że mam do odegrania określoną rolę w moim związku” – powiedziała mi. „I miała to być ta bardziej uległa, która wspiera marzenia mojego męża”. Potem, tysiące kilometrów od przyjaciół i rodziny, jak twierdzi, stała się „osobą najbardziej przypominającą współczesnego współczesnego niewolnika z Zachodu”. Nie mając własnych dochodów, musiała robić wszystko: „Trawniki, dom, gotowanie, opieka nad dziećmi, prace domowe na uniwersytecie. A ja nie znałam nikogo. Nie miałem żadnego wsparcia. Nie pomagało zmienianie pieluszek, nie pomagało budzenie się w nocy z dzieckiem. Musiałbym jeszcze wstać, żeby zrobić śniadanie przed pracą. Trzęsłabym się i denerwowałam ze strachu, że ktoś na mnie nakrzyczy. Potem krytykował ją za spędzanie całego czasu na zadaniach innych niż zarabianie pieniędzy: „Codziennie mówiono mi, że jestem bezwartościowa, żałosna. Ciężar własny. Jedyne, co musisz zrobić, to siedzieć, opiekować się dzieckiem i wykonywać obowiązki domowe”. Kiedy Covid zamknął całe życie publiczne w prawdziwym świecie, jej sytuacja stała się „piekłem na ziemi”. To był, jak powiedziała, „jedyny moment w moim życiu, kiedy idealizowałam śmierć”. (…) Myślała, mówiła mi, że „tak długo, jak założę szpilki i szminkę, kiedy mąż wróci do domu, jeśli ugotuję najlepszy posiłek, jeśli będę zawsze uległa i powiem tak, proszę pana, cokolwiek pan sobie życzy, wszystko pójdzie fantastycznie. A jeśli to nie jest fantastyczne? Listowna wersja tradycjonalizmu powiedziałaby po prostu, że powinna włożyć więcej wysiłku.

Krótko mówiąc: Southern przełknął ideologię, która głosi, że kobiety powinny być traktowane jak własność męża i że ich interesy są podporządkowane interesom mężczyzny będącego żywicielem rodziny. Wtedy mąż traktował ją jak własność, której interesy były podporządkowane jego własnym. Okazało się to przypominać bycie zniewolonym, bo niewolnictwo ma miejsce wtedy, gdy ludzie traktują innych ludzi jak własność. Myślę, że większość ludzi byłaby zaskoczona, że ​​Southern był zaskoczony. Zapisała się do patriarchatu, doświadczyła patriarchatu i okazuje się, że bycie kobietą w systemie patriarchatu jest cholernie żałosne, bo ludzie lubią mieć kontrolę nad swoim życiem, a bycie służącą nie jest fajne. Okazuje się, że Betty Friedan miała coś wspólnego z wewnętrzną desperacją gospodyni domowej. Może jednak feminizm miał dobre strony!

Widziałem, jak konserwatyści odpowiadali na smutną historię Southern, mówiąc, że problemem nie jest „tradycyjna koncepcja małżeństwa”, ale po prostu fakt, że Southern miała zgniłego męża, dupka, który traktował ją jak śmiecia. „Tradycyjna koncepcja małżeństwa” nakłada obowiązki także na męża, to on ma się opiekować swoją żoną, a nie znęcać się nad nią. Krytycy ci będą upierać się, że nie można wyciągnąć z tego żadnych szerszych wniosków na temat samej ideologii konserwatywnej, która ich zdaniem pozostaje słuszna.

Jasne jest jednak, że wiele problemów, przed którymi stanęła Południe, wynikało właśnie z prób trzymania się konserwatywnej ideologii. Myślała, że ​​musi cierpieć w złym małżeństwie, bo wierzyła, że ​​to ona stanowisko jako kobieta. Konserwatyści mogą upierać się, że małżeństwo z użyciem przemocy nie jest tym, co mają na myśli, ale kiedy ktoś Jest w małżeństwie pełnym przemocy zachęcanie ich do uległości oznacza zachęcanie ich do racjonalizowania okropnych rzeczy, które ich spotykają. Poza tym ideologia powiedział że powinna się pogodzić z tym, że jej mąż nie chce, żeby pracowała. To jest dokładnie jej rola w ich idealnym systemie. Rzeczywiście miała przedkładać marzenia męża nad swoje, bo w patriarchacie małżeństwo nie jest równym partnerstwem, lecz jest prowadzone przez męża. Nieszczęścia Southern wynikają w dużej mierze z oczekiwanego braku równowagi sił wbudowanej w „tradycyjne małżeństwo”. Jej mąż poważnie traktował myśl, że jego interesy są ważniejsze niż jej i że nie musi jej słuchać tak bardzo, jak ona jego. Tak, był dupkiem, ale był też dupkiem, który miał teorię wyjaśniającą, dlaczego nie musi traktować swojej żony na równi.

Nie chcę śmiać się z Southern, mimo że oszczędziłaby jej tej męki, gdyby choć trochę czasu spędziła na czytaniu i słuchaniu feministek, zamiast pogardliwie z nich kpić. Nadal propaguje bigoteryjne tematy i nawet nie wiem, jak poważnie traktować jej najnowsze odkrycie, skoro jest znaną prowokatorką. Jednak jej ucieczka z katastrofalnego „tradycyjnego” małżeństwa jest głównym potwierdzeniem działania aktywistek, które spędziły stulecia walcząc o równość kobiet, i dowodem na to, że być może ludzie tacy jak ona powinni pomyśleć dwa razy, zanim potraktują feminizm jako zarazę nękającą społeczeństwo.

Co ważniejsze, być może Southern powinna wykorzystać to doświadczenie, aby nabrać pokory także w stosunku do innych aspektów swojej ideologii. Opowiadała się za ideologią, która brzmiała nieźle (kobiety powinny cieszyć się zniewoleniem), ale potem na własnej skórze doświadczyła konsekwencji tej ideologii i okazało się, że zniewolenie nie było wcale takie, jak jej się wydawało. Być może dzięki temu stanie się bardziej umiarkowana w kwestiach sprawiedliwości płci. Ale co z problemami, w których nie przekonała się, jak to jest być ofiarą? Może gdyby mogła spędzić kilka lat jako zdesperowana uchodźczyni z kraju muzułmańskiego, byłaby mniej skłonna do szerzenia toksycznych stereotypów na temat świata islamu. Ale jak dotąd jej rewelacje wydają się zasadniczo samolubne: nauczyła się, że jej ideologia jest zła jejale nie jak to jest złe dla ludzi, którzy bardzo się od niej różnią.

Konserwatywny światopogląd jest z gruntu okrutny. To sprawia, że ​​życie imigranci, LGBTQ ludziesłaby ludzieI kobiety znacznie gorzej, pozbawiając podstawowe prawa człowieka niezbędne do dobrego życia. Widzieliśmy, poprzez okropne małżeństwo Lauren Southern, jak to się dzieje w domu, gdzie patriarchat oznacza, że ​​jedna osoba może lekceważyć pragnienia, potrzeby i zainteresowania drugiej osoby, a kobiety w końcu wmawiają sobie, że ich nieszczęście jest takie, jakie jest. Powinno być. Mam nadzieję, że prawicowcy nie tylko zdają sobie sprawę, że koncepcja „tradycyjnej żony” została odrzucona nie bez powodu, ale że wiele innych ich pomysłów jest podobnie okropnych, przynajmniej gdy pełnisz rolę osoby, której brakuje władzy.

źródło