Recenzja Lorelei i laserowych oczu (Switch eShop)
Uchwycone na Nintendo Switch (urządzenie przenośne/oddokowane)

W tym momencie można śmiało powiedzieć, że Annapurna Interactive ma świetne oko do dobrej gry. Laserowe oko, jeśli wolisz.

Dziwne potknięcie się na bok – Dwanaście minut było trochę bzdur i tym podobnych Ostatni przystanek I Otwarte Drogi były w porządku, ale nie były arcydziełami – w większości Annapurna ma wyjątkowe osiągnięcia w zawieraniu umów wydawniczych na niektóre z najbardziej fantastycznych gier niezależnych.

Jedna z tych fantastycznych gier była oparta na muzyce Dzikie serca Sayonaryopracowany przez Simogo i wydany w 2019 roku. Po krytycznym sukcesie Annapurna ogłosiła podpisanie wieloletniej umowy, na mocy której będzie publikować przyszłe gry Simogo. Prawie pół dekady później kolejna gra — Lorelei i laserowe oczy – już jest i warto było czekać.

Lorelei and the Laser Eyes to jedna z tych irytujących recenzji, w których trudno powiedzieć za dużo, bo niewiedza jest błogosławieństwem. Jest to w dużej mierze gra, w której możesz wyciągnąć z niej najwięcej, wiedząc jak najmniej, ponieważ jej celem jest odgadnięcie, co się dzieje i ułożenie fabuły w całość.

Recenzja Lorelei i laserowych oczu — zrzut ekranu 2 z 6
Uchwycone na Nintendo Switch (zadokowane)

Powiemy tylko tyle, że zaczynasz na polu, stojąc obok samochodu, a Twoim pierwszym zadaniem jest przedostanie się do pobliskiego hotelu, gdzie właściwie rozpoczyna się historia. O całej reszcie przekonasz się sam, ale pamiętaj, że musisz być bardzo specyficznym graczem, aby wynieść z tej gry jak najwięcej.

Jeśli lubisz elementy polegające na rozwiązywaniu zagadek w grach typu survival horror, np Resident Evilta gra jest bardzo dla Ciebie. Lorelei and the Laser Eyes to w zasadzie wczesna gra Resident Evil, z usuniętymi zombie i dodanymi znacznie większą liczbą zagadek. Praktycznie wszędzie, gdzie się udasz, znajdziesz jakąś zagadkę do rozwiązania lub kod do złamania.

Gdy tylko dotrzesz do hotelu, szybko odkryjesz, że jest on pełen zamków. Prawie wszystkie drzwi są zamknięte, wokół rozmieszczone są zamknięte pojemniki, w których znajdują się ważne dokumenty, i generalnie dochodzi do tego, że kiedy się do czegoś zbliżasz, a to po prostu otwiera się bez żadnych skrupułów, jest to prawdziwa niespodzianka. Oznacza to, że gra toczy się w dość wolnym tempie. Początkowym celem jest tu przespacerowanie się po budynku, przestudiowanie wszystkich leżących w pobliżu przedmiotów i zebranie wskazówek, które mogą pomóc w rozpoczęciu otwierania niektórych z tych drzwi, aby nieco otworzyć to miejsce.

Recenzja Lorelei i laserowych oczu — zrzut ekranu 3 z 6
Uchwycone na Nintendo Switch (urządzenie przenośne/oddokowane)

Co najważniejsze, większość tych łamigłówek została zaprojektowana w taki sposób, że mają logiczne rozwiązania, co oznacza, że ​​rzadko się denerwujesz. Kiedy przez długi czas jesteś zakłopotany i w końcu znajdujesz rozwiązanie, mniej jest to pytanie „Jak miałem o tym pomyśleć?”, a bardziej „Nie mogę uwierzyć, że nie pomyślałem o tym wcześniej”. Kiedy masz przeczucie i decydujesz się czegoś spróbować i widzisz, jak zamek się otwiera, poziom satysfakcji z tego, że sam to odkryłeś, przekracza wszelkie granice.

I o to właśnie chodzi – absolutnie musisz to rozgryźć sam. W przeważającej części Lorelei i Laserowe Oczy nie próbują dawać żadnych dodatkowych wskazówek poza wskazówkami, które musisz znaleźć podczas eksploracji budynku. Nie ma żadnej wskazówki prowadzącej do następnego celu, żadnego opcjonalnego monitu informującego, co robić dalej. To ty, w hotelu, używasz tego, co cię otacza, aby znaleźć rozwiązanie.

To uparcie oldschoolowa mentalność, ale tutaj naprawdę się sprawdza. Sama liczba zagadek, które należy rozwiązać, może czasami być więcej niż trochę przytłaczająca, ale tak zostało zaprojektowane. Powinieneś być całkowicie oszołomiony i czuć, że nie masz pojęcia, co dalej robić, ponieważ jest to tym bardziej satysfakcjonujące, gdy odkryjesz kod następnych drzwi lub który przedmiot użyć jako następnego w określonym miejscu.

Recenzja Lorelei i laserowych oczu — zrzut ekranu 4 z 6
Uchwycone na Nintendo Switch (urządzenie przenośne/oddokowane)

Jeśli nie udało Ci się uniknąć zrzutów ekranu na tej stronie, nie trzeba dodawać, że styl graficzny Lorelei and the Laser Eyes jest pięknie uderzający. Ale i tak to powiemy, bo taki jest cel recenzji. Stare filmy w pewnym stopniu odgrywają rolę w fabule i tutaj twórcy dokonali podobnych wyborów stylistycznych.

Zdecydowana większość gry toczy się w czerni i bieli, a okazjonalnie przedmiot lub osoba jest pokazana w kolorze dla dodatkowego efektu. Kiedy gracze wchodzą w interakcję z przedmiotem, a gra przekazuje im wiadomość (np. o zamkniętych drzwiach lub o tym, co masz), wiadomość ta jest prezentowana jako oddzielny podpis na pełnym ekranie, w stylu niemego filmu. Biorąc pod uwagę ogólnie wolne tempo gry, nie jest to tak denerwujące, jak mogłoby się wydawać.

Simogo zawsze specjalizowało się w grach, które mają wyjątkową i przyciągającą wzrok estetykę, a ten jest tego świetnym przykładem. W podobny sposób, w jaki Sayonara Wild Hearts odniosła ogromne korzyści ze swojej minimalistycznej oprawy wizualnej, ośmielimy się powiedzieć, że Lorelei byłaby mniej fascynująca, gdyby straciła cały swój styl i została przedstawiona jako realistyczna przygoda.

Recenzja Lorelei i laserowych oczu — zrzut ekranu 5 z 6
Uchwycone na Nintendo Switch (zadokowane)

Jest to jednak wciągające i jeśli czujesz się komfortowo z myślą o umieszczeniu w budynku pełnym zagadek do rozwiązania i powolnym przechodzeniu przez nie wszystkie – gra tworzy nawet dla ciebie listę kontrolną, dzięki czemu wiesz, które drzwi , kontenery i inne problemy, których jeszcze nie rozwiązałeś – to gra, która będzie Cię wciągać przez niemal cały czas trwania.

Mówimy „prawie”, ponieważ niektóre sekcje nie do końca nam się udały. Czasami będziesz korzystać z archaicznego komputera, aby uzyskać dostęp do szeregu sekcji eksploracji pierwszoosobowej, podobnych do dungeon crawlera. Wyglądają wspaniale w stylu lo-fi i początkowo stanowią miłą zmianę tempa, ale być może przeciągają swoje powitanie i nie są tak wciągające jak zwiedzanie budynku.

Należy również powtórzyć, że nie jest to gra, która wyciągnie pomocną dłoń, gdy się zgubisz. Kładzie nacisk na staroświeckie przekonanie, że masz wszystkie narzędzia, aby samemu znaleźć rozwiązanie, i choć gracze wychowani na takich zawodnikach jak 7. Gość nie będzie mieć z tym żadnych problemów, osoby o bardziej nowoczesnej wrażliwości mogą czuć się przytłoczone. W końcu jest to gra, która przy pierwszym uruchomieniu radzi chwycić fizyczny notebook i pobawić się nim w pobliżu.

Recenzja Lorelei i laserowych oczu — zrzut ekranu 6 z 6
Uchwycone na Nintendo Switch (zadokowane)

Zakochasz się w sposobie przedstawienia Lorelei i laserowych oczu. Będziesz zafascynowany jej tajemniczą historią. Utkniesz, i to bardzo. Będziesz musiał się zatrzymać, pomyśleć, przeczytać wszystkie dokumenty, które znajdziesz po drodze i dobrze przemyśleć, co dalej robić. Będziesz musiał zapisać wszystko i wypróbować możliwe rozwiązania, mając świadomość, że mogą one nie zadziałać, ale kiedy zadziałają Do pracy, realizacja jest tym słodsza.

Jeśli wydaje Ci się to zbyt pracochłonne, być może nie jest to Twój typ gry, bez względu na to, jak fantastycznie wygląda. Jednakże tym, którzy szukają klimatycznej przygody, która nie chce trzymać się za rękę, gorąco polecamy tę grę.



źródło