Niemieckie przedsiębiorstwa filmowe ostrożnie przyglądają się reorganizacji finansowania

Po czterech zdobytych Oscarach za „Wszystko cicho na froncie zachodnim” w zeszłym roku i nominacji do Oscara za „Pokój nauczycielski” w tym roku, wydawało się, że niemiecki sektor filmowy przeżywa ożywienie, ale mimo że rządowy plan modernizacji system finansowania filmów w kraju jest powszechnie przyjęty z zadowoleniem, pewien niepokój budzi także boleśnie powolny postęp.

Niepokój może budzić fakt, że w poszczególnych sekcjach Cannes nie pojawił się ani jeden film fabularny niemieckiego twórcy, mimo że wybrano 13 niemieckich produkcji i koprodukcji. To podkreśla, jak obecne struktury finansowania w Niemczech sprzyjają koproducjom, co z kolei przynosi korzyści lokalnym producentom. Na przykład zarówno „Motel Destino” Karima Aïnouza, jak i „Grand Tour” Miguela Gomesa w sekcji Konkursy mają koproducentów niemiecką firmę Match Factory Productions.

Berlinale było lepszą wizytówką niemieckiego talentu, gdyż nagrodę za scenariusz do „Umierania” odebrał Matthias Glasner, a niektóre czołowe niemieckie filmy mają szansę na realizację w Wenecji lub Toronto, inne zaś będą gotowe dopiero w przyszłym roku. Wśród czołowych niemieckich reżyserów, których filmy wkrótce powstaną, są Tom Tykwer ze „Światłem”, reżyser „The Teachers’ Lounge” İlker Çatak z „Yellow Letters” i Fatih Akin z „Amrum”.

Tymczasem niemieccy producenci rozważają wpływ propozycji minister kultury i mediów Claudii Roth dotyczących zmiany systemu finansowania, która obejmuje wprowadzenie 30% zachęty podatkowej i obowiązek inwestowania przez streamerów 20% swoich przychodów w treści europejskie.

Marcin Moskowiczkto ostatnio odszedł z funkcji dyrektora generalnego w Constantin Film – który właśnie odniósł ogromny sukces kasowy w „Bory Dagtekin”Chantal i Magiczne Królestwo” – do roli producenta wewnętrznego, z zadowoleniem przyjmuje to posunięcie, ale przyznaje, że jest to „ogromne przedsięwzięcie”.

„To skomplikowane ze względu na sytuację budżetową w Niemczech, podobną do tej na całym świecie, a także ze względu na wszystkich interesariuszy – dystrybutorów, wystawców i producentów” – mówi. „Podziwiam ją za to, że próbowała tego dokonać, ale czas ucieka. W styczniu przyszłego roku musi wejść w życie nowe prawo filmowe, które musi przejść przez parlament i tak dalej”.

Dodaje, że „najgorszy scenariusz zakłada rozbieżność między starą ustawą filmową a nową ustawą (…), ponieważ wywiera to efekt domina na planowanie projektów”.

Simone Baumanndyrektor zarządzający German Films, która nadzoruje eksport filmów niemieckich, twierdzi, że lokalni producenci przyjęli przemożny pesymizm. Nastąpił znaczny spadek prowizji od streamerów i chociaż inwestycje nadawców w treści są stabilne, koszty produkcji znacznie wzrosły. Niemiecki box office również jeszcze nie doszedł do pełnej formy po pandemii. W 2019 roku w kinach było 118,6 mln widzów, a w zeszłym roku było to 95,7 mln.

W tym kontekście proponowane zmiany w systemie finansowania zwiększyły poczucie niepewności wśród producentów. „Nie jest jasne, czy to się stanie i kiedy. Jeśli rozpoczynają nowe projekty, muszą na czymś polegać; muszą zrozumieć (jak to będzie działać), bo jeśli w 2024 zacznie się nowy projekt, to trzeba zrozumieć, jaka będzie sytuacja w 2025, jeśli chodzi o finansowanie i wydawanie filmów, a to jest coś w rodzaju czarnej skrzynki, i bardzo im to przeszkadza. Są więc naprawdę w niepewnej sytuacji” – mówi Baumann.

Dobra wiadomość jest taka, że ​​fundusze zapewnione przez obchodzącą 70. rocznicę istnienia spółkę German Films na wsparcie międzynarodowej dystrybucji filmów niemieckich zostały zwiększone z 200 000 euro (215 000 dolarów) do 950 000 euro (1,02 miliona dolarów) – mówi Baumann.

Pomimo tego zwiększenia wsparcia dystrybucji, dyrektor współzarządzający firmy zajmującej się sprzedażą Picture Tree Intl. Andreas Rothbauer jest zirytowany podejściem niemieckiego rządu do eksportu lokalnych filmów. „Nie ma zainteresowania, nie ma wiedzy, nie ma żadnej strategii międzynarodowej” – mówi. Mówi, że około 2% całkowitego rocznego budżetu filmów w Niemczech wydawane jest na działania międzynarodowe, a spośród ponad 200 filmów produkowanych co roku w Niemczech nawet połowa nie ma agenta sprzedaży. Sugeruje, że finansowanie publiczne powinno wiązać się z obowiązkiem zatrudnienia agenta sprzedaży.

źródło