Wyobraź sobie, że kupujesz samochód i zaraz po jego otrzymaniu pokrywasz go warstwą plastiku o grubości cala. Brzmi to śmiesznie, ale tak właśnie postępujemy z większością smartfonów. Te urządzenia, które obiecują odporność na upadki, pływanie i kurz, są uważane za tak delikatne, że zakładamy na nie etui i folie ochronne niemal natychmiast po wyjęciu z pudełka.
Myślałem o tym, ponieważ przez lata byłem facetem „bez etui” na iPhone'a i zacząłem je zakładać tylko dlatego, że chciałem przymocować Pop-Socket lub inny rodzaj uchwytu na iPhone'a, który ułatwiłby mi nagrywanie filmów. Od tamtej pory nigdy nie używałem folii ochronnej na ekran, ponieważ szybko mówię każdemu, że nie upuszczam telefonu.
Jestem jednak wyjątkiem. Większość inteligentnych ludzi kupuje sprawy od Jabłko, SAMSUNG, Googlei niezliczone inne marki (obecnie używam etui Speck z fantastycznym uchwytem/podstawką MagSafe). Najnowsze badanie, jakie udało mi się znaleźć twierdzi, że tak robi 79% właścicieli smartfonów.
Jeszcze bardziej mylące wydają mi się folie ochronne, w zasadzie kolejna warstwa cienkiego szkła na oryginalnej warstwie telefonu. O ile wiem, większość nie jest mocniejsza od oryginalnego szkła. Podnieś rękę, jeśli masz znajomego, który używa smartfona z cienkim, pajęczym szkłem ochronnym.
Nie chodzi o to, że te telefony nie są mocne, ani o to, że ekrany nie wytrzymują upadku. Większość z nich wytrzyma upadek ekranem w dół na chodnik i nie będzie miała rysy. Ale nadal można znaleźć to idealne miejsce, w którym po upuszczeniu telefonu pęknie on od jednego rogu do drugiego.
Większość smartfonów korzysta z jakiejś formy szkła Gorilla firmy Corning. To ultracienkie szkło na bazie krzemionki jest zaskakująco elastyczne i ma podziwu godną odporność na zarysowania (kiedyś oglądałem przedstawiciela Corning pocierać kluczem o szybę Gorilla Glass). Przez lata Apple nigdy nie określało marki szkła, którego używało w iPhone’ach. Mimo to w 2020 r. współpracowało z Corning, aby wprowadzić Tarcza ceramiczna, który w zasadzie zawiera ceramiczne kryształy w czymś na kształt szkła Gorilla Glass, co zapewnia dodatkową wytrzymałość. Samsung Galaxy S 24 Ultra I Google Pixel 9 w obu zastosowano szkło Gorilla Glass Victus 2. To najmocniejsze szkło, jakie można kupić.
Nie jestem pewien, czy cokolwiek z tego jest wystarczająco silne.
Noszę swoje iPhone 15 Pro Max ze mną wszędzie i chociaż mam na sobie etui, Na ekranie nie ma nic. Nigdy go nie upuściłem i zawsze uważam, żeby włożyć go do kieszeni ekranem na zewnątrz, żeby nie ryzykować zarysowania wyświetlacza o przelotki w moich dżinsach. Oczywiście telefon ma drobne, ale wyraźnie widoczne rysy biegnące wzdłuż wyświetlacza Super Retina XDR. Skąd się wzięły, nie mam pojęcia.
Ten Google Pixel 9który mam od tygodnia, ma teraz półcalowe wcięcie na środku wyświetlacza; jest na tyle głębokie, że mogę je wyczuć palcem. Nigdy go nie upuściłem ani nie ocierałem telefonu o inne urządzenie (jako osoba, która recenzuje telefony, często noszę kilka słuchawek, ale nigdy nie wkładam ich do tej samej kieszeni). Nie nosiłem go z kluczami do domu w kieszeni. Nie mogę wytłumaczyć szkody.
Obawiam się, że bez względu na to, co zrobią producenci telefonów, nie wymyślili, jak sprawić, by te wyświetlacze były odporne na zarysowania lub przynajmniej bardziej wytrzymałe. To sprawia, że zastanawiam się, dlaczego po tylu latach smartfony nadal nie wydają się trwalsze niż 10 lat temu.
Biorąc pod uwagę, że za te telefony płacimy od 799 do ponad 1100 dolarów, czy nie powinniśmy oczekiwać, że poradzą sobie z codziennym noszeniem ich w kieszeni, plecaku czy torbie?
Prawdziwe spojrzenie na zadrapanie
Zarysowany lub nawet pęknięty ekran nie wpłynie negatywnie na działanie, ale jest frustrujący. Byłoby miło, gdyby po kilku tygodniach lub nawet 12 miesiącach użytkowania telefony wyglądały podobnie do tego, jak wyglądały, gdy je po raz pierwszy rozpakowaliśmy.
Etui nie są jednak tylko ochroną. Są osobistym wyrazem stylu, albo przynajmniej tak nas nauczono wierzyć. Jeśli się nad tym zastanowić, marka, model, rozmiar i kolor smartfona mogą wyrażać niektóre z tych samych rzeczy. Naklejamy naklejki na nasze laptopy, aby je spersonalizować, ale zazwyczaj nie wrzucamy ich do dużych, sztywnych etui. Doceniam wszystkie dostępne opcje wzornictwa i charakteru etui, ale zastanawiam się, czy kiedykolwiek mógłby istnieć świat, w którym nie będziemy ich już potrzebować.
Prawdopodobnie nie. Smartfony będą stawały się coraz cieńsze i lżejsze, a ekrany będą coraz większe. Fizyka mówi nam, że ziemia, skały, miejsce w tylnej kieszeni spodni mogą pokonać następną generację telefonów komórkowych.