24 lata później wielki amerykański thriller otrzymuje szalenie niepotrzebny remake

Nie musisz nawet szczególnie lubić Amerykański psychol przyznać, że film z 2000 roku był wyjątkowy. Film, oparty na książce o tym samym tytule z 1991 roku, pozostaje szokująco pełnym niuansów filmem o dość trafnym pomyśle: bezduszny yuppie z lat 80., mający obsesję na punkcie pieniędzy, Patrick Bateman (Christian Bale), jest także dosłownym mordercą. Napisali wspólnie reżyserka Mary Harron i Guinevere Turner, scenariusz do Amerykański psychol wziął się za wymagającą powieść i dokonał rzadkiego wyczynu, będąc znacznie lepszym od materiału źródłowego. Chociaż autor Bret Easton Ellis często twierdził, że celem jego książki było to, że Bateman był niewiarygodnym narratorem, siła filmu polega na tym, że wytrzymał on błędne odczytanie. Bateman był potworem, a film był mrocznym horrorem/komedią o tytułowym potworze.

Ale teraz przeanalizujemy to wszystko jeszcze raz. Uznany reżyser znakomitych filmów, m.in Zadzwoń do mnie po imieniu I Pretendentzy Luca Guadagnino podobno prowadzi rozmowy zrobić nową, świeżą adaptację prosto z tekstu Ellisa. Proponowany remake byłby Lionsgate i prawie na pewno wyglądałby fantastycznie. Faktycznie, film może być nawet świetny. Ale prawda jest taka, że ​​tego nie potrzebujemy i dosłownie nie ma nic, co Guadagnino i scenarzysta Scott Z. Burns mogliby wnieść do tej koncepcji, co byłoby lepsze lub bardziej transgresyjne niż oryginał.

Po pierwsze, w castingu i reżyserii Amerykański psycholMary Harron w zasadzie wynalazła Christiana Bale’a. Trudno w to uwierzyć, ale w 1999 roku Bale nadal był gościem, który grał dzieciaka Wiadomościnie jest to skomplikowany główny bohater, o jakim dzisiaj myślimy. Ale Harron dostrzegł coś w dziwnym, pokręconym przesłuchaniu Bale'a do roli Patricka Batemana i dał widzom rodzaj obłąkanego antybohatera, za którym od tego czasu gonią inne „mroczne” hollywoodzkie filmy. Żartowniś (2019) chciałby tylko, żeby był tak inteligentny jak Amerykański psychol, nic nie mówić jego zabawna, niedawna kontynuacja.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że Harron jest kobietą, a jej współscenarzystka Guinevere Turner jest kobietą. Razem wzięli książkę napisaną przez mężczyznę, która była satyrą na mizoginię, i zamienili ten tekst w prawdziwy film antymizoginistyczny. To, czy Twoim zdaniem film odniesie sukces w tym przesłaniu, tak naprawdę nie ma tu znaczenia. Nawet – przyznał Ellis że jego zdaniem film wyjaśnił część satyrycznego tonu książki. I prawdopodobne jest, że Harron i Turner trzymają się swoich własne pomysły o powieści zaowocowało tą sublimacją. Dlaczego mielibyśmy się teraz cofnąć? Dlaczego musi być nowy Amerykański psychol wyreżyserowany przez mężczyznę i napisany przez mężczyznę? Mieliśmy idealne Amerykański psychol wyreżyserowany i napisany przez kobiety, cieszący się uznaniem krytyków i uwielbiany przez ludzi każdej płci i pochodzenia. Jaki może być sens robienia tego teraz?

Jedną z prostych odpowiedzi jest być może… polityka. Ponieważ książka została napisana w latach 80. XX wieku, poglądy Breta Eastona Ellisa na temat Donalda Trumpa będą teraz wydawać się niejasne. Dla bezdusznych kapitalistycznych wspinaczy społecznych Trump był czymś w rodzaju wzoru do naśladowania dla ludzi, z którymi nigdy nie chciałbyś się przyjaźnić w latach 80. ani teraz. To powiedziawszy, wszechobecność Trumpa w popkulturze nawet w 2000 roku oznaczała coś innego niż obecnie.

Mary Harron, reżyseria Amerykański psychol.

Lions Gate/Kobal/Shutterstock

Pierwszy odcinek Seks w wielkim mieście w 1998 r. stwierdza, że ​​Samantha z Kim Cattrall przychylnie sprawdza nazwiska Trumpa i oczywiście rok później amerykański psychol, Trump pojawił się jako on sam Zoolander. Prawdopodobnie film z 2000 roku Amerykański psychol miał nieco mądrzejsze podejście do tego bezwzględnego biznesmena, nawet jeśli Trumpa fizycznie nie ma w filmie.

Ale teraz, ponieważ wspomniano o Trumpie tak często w oryginalnej powieści wydaje się niemożliwe, aby nowa wersja filmowa nie skupiła się na tym konkretnym szczególe. Powtórzę raz jeszcze: cokolwiek Guadagnino hipotetycznie wymyśli, niezależnie od tego, czy będzie to naładowane politycznie, czy nie, prawdopodobnie będzie kompetentne, a nawet obiektywnie świetne. Nie oznacza to jednak, że będzie mniej subtelny niż oryginał. Ze względu na sposób, w jaki klasyczny film krystalizuje punkt książki i wzmacnia sztuczną estetykę lat 80., jest ponadczasowy. Niebezpieczeństwo remake'u jest odwrotne; Ujęcie Guadagnino grozi raczej fałszywym przewidywaniem zagrożeń związanych z Trumpem i pewnym rodzajem amerykańskiego machismo, a nie prawdziwie proroczym podejściem, jak oryginalny film. Innymi słowy, kunszt 2000 roku Amerykański psychol było wystawienie głównego nurtu na niepokojący podbródek kapitalistycznych rekinów. Remake może jedynie przypomnieć nam o okropnych rzeczach, które już doskonale znamy.

The Amerykański psychol (2000) można obejrzeć w serwisie Netflix.

źródło

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here