Vinícius inspiruje pięciogwiazdkową walkę Realu Madryt o zwycięstwo nad Borussią Dortmund | Liga Mistrzów

„W tym kielichu i w tym miejscu wszystko może się zdarzyć” – powiedział Vinícius Júnior, ledwo słyszalny w środku szaleństwa po kolejnej nocy, w której miało to miejsce. Real Madryt zastąpi Real Madryt. Sto 43 dni później poznali się na Wembleyfinaliści Ligi Mistrzów ponownie zmierzyli się ze sobą, a Borussia Dortmund strzeliła dwa gole w ciągu czterech minut w połowie pierwszej połowy. Była to najszybsza drużyna, która tu przybyła i objęła dwubramkowe prowadzenie od prawie 20 lat, więc Real Madryt strzelił pięć bramek jeszcze szybciej. „W przerwie zeszliśmy na boisko, zesrawszy się, ale posłuchaliśmy, powiedzieliśmy, weź jednego i wrócimy ponownie” – ujawnił Brazylijczyk i tak też było.

Madryt schodził do szatni przegrywając 2:0, a gole Donyella Malena i urodzonego w Reading Jamiego Bynoe-Gittensa zapewniły Dortmundowi prowadzenie, na które zasługiwał. Baner przed meczem ogłaszał, że jest to korona Madrytu i puchar Madrytu, czym zawsze była i zawsze będzie, ale na tym etapie zastanawiałeś się, czy to nie będzie po prostu wieczór Dortmundu. Historia jednak wiele razy ostrzegała, że ​​jest inaczej, że to absurdalna teraz rutyna, i tutaj się to powtórzyło. Madryt wygrywa, co właśnie robią i ostatecznie też na to zasłużył; ich znakomitą drugą połowę, w której zdobyli pięć bramek i podkreślili swoją kandydaturę do trofeum, o którym lubią myśleć jak o swoim własnym.

Madryt spadł z 2:0 do 2:2 w 103 sekundy po bramkach Antonio Rüdigera i Viníciusa. Następnie Lucas Vázquez wyprowadził ich na prowadzenie na siedem minut przed końcem i niecałą minutę po tym, jak Thibaut Courtois obronił ich przed ponownym prowadzeniem. Wreszcie Vinícius wyprodukował jeszcze dwa gole, z których pierwszy zdobył pas, zdobywając hat-tricka i po raz kolejny powracając do klubu, który nie ma ich dość. Ogarnęło nas delirium, skandowano „tak wygrywa Madryt!” Tylko jedna drużyna kiedykolwiek wygrała Liga Mistrzów mecz różnicą trzech bramek, po tym jak wcześniej przegrywali dwoma bramkami – i to też był oni.

To była pewna noc; w końcu był to grzmot, ale dotyk, od którego wszystko się zaczęło, był wspaniały, tak miękki, tak subtelny, jakby Serhou Guirassy założył kapcie dywanowe na Santiago Bernabéu. Napastnik Dortmundu, nabyty za 18 milionów euro ze Stuttgartu latem, otrzymał piłkę luzem w polu karnym i nie tyle ją kopnął, ile przerzucił ją na zakręcie przez murawę pomiędzy Rüdigerem i Ferlandem Mendym a Malenem, który sam na czele Courtois otworzył wynik.

Bramki, której nie udało im się strzelić w Londynie, Dortmund strzelił w Madrycie, a wkrótce zdobyli drugą bramkę, a prowadzenie podwoiło się w 36. minucie. Przez 18 lat nikt tu nie przyszedł pod przewodnictwem dwóch osób tak wcześnie. Ponownie gol został strzelony znakomicie. Julian Brandt znalazł Malena po prawej stronie, który minął Mendy'ego i wpadł w pole karne z sześciu jardów. Gittens, zmierzając po przekątnej z prawej strony, czego Vázquez zauważył dopiero, gdy było już za późno, dobiegł do mety.

Szybki przewodnik

Stuttgart ogłuszył Juve zwycięstwem w końcówce

Pokazywać

Juventus poniósł porażkę 1:0 z zespołem Stuttgart po dramatycznej końcówce na stadionie Allianz. Faul Danilo na Anthonym Rouaultu doprowadził do wyrzucenia zawodnika Juve z boiska, a goście ukarani w 86. minucie karą, która nie została wykorzystana, gdy strzał Enzo Millota obronił Mattia Perin, po czym El Bilal Touré zapewnił drużynie Bundesligi zwycięstwo w meczu czas przestoju.

Paryż Saint-Germain zremisował u siebie 1:1 z PSV EindhovenBramka Achrafa Hakimiego dla mistrzów Francji zniweczyła pierwszą bramkę Noa Langa.

Mediolan odstrzelił 10-osobowego Klub Brugia 3:1 na San Siro, a dwie bramki strzelił Tijjani Reijnders. Po tym, jak Christian Pulisic wyprowadził Milan na prowadzenie, w 40. minucie Brugge wyrzucił z boiska Raphaela Nwadike'a, by na początku drugiej połowy wyrównać dzięki Kyriani Sabbe. Następnie Reijnders strzelił dwa gole i zdobył dla gospodarzy trzy punkty.

Dwa razy więcej strzelił Takumi Minamino Monako zmiażdżony Czerwona Gwiazda Belgrad U siebie było 5:1, a dla drużyny były zwycięstwa 2:0 Girona u siebie przeciwko Słowiańska Bratysława I Sportingu Lizbona Na Sztorm w Grazu. Media PA

Dziękujemy za Twoją opinię.

Mając 20 lat i 75 dni Gittens stał się właśnie najmłodszym Anglikiem, który kiedykolwiek strzelił gola Madrytowi. Spojrzenie mówiło, co oznacza ta chwila, i wskazując, podziękował Malenowi za podarowanie mu go. Następnie wydmuchnął dym ze swoich pistoletów palcowych. Éder Militão zacisnął pięści, zakrył twarz i zaczął uderzać w murawę, nie mogąc w to uwierzyć. Na Bernabéu dobiegły gwizdki, które przynajmniej ich obudziły.

Jakby potrzebowali zagrożenia, aby ruszyć dalej, Madryt natychmiast stworzył sobie okazje. Długie podanie Viníciusa sprawiło, że Jude Bellingham był sam, ale jego główka trafiła prosto w Gregora Kobela. Następnie Rodrygo opanował klatkę piersiową i oddał wolej w poprzeczkę, piłka spadła do Bellinghama, który ponownie ją odbił, a piłka odbiła się od linii i wyszła na zewnątrz. Gdzie niemal równie szybko Brandt prawie strzelił dziwacznego gola samobójczego, ale został uratowany przez Kobela. Dortmund przeżył trzy bliskie straty w ciągu tylu sekund. Gdyby mecz trwał dalej, już w następnej minucie był prawie remis, a Courtois poleciał, by obronić strzał Brandta.

pomiń poprzednią promocję w biuletynie

Zachwycony Jamie Bynoe-Gittens pędzi w stronę Donyella Malena po podwyższeniu dla Borussii Dortmund 2:0. Zdjęcie: Susana Vera/Reuters

W przerwie meczu Madryt wyszedł, słysząc gwizdki, i też im się pojawił, ale zastąpiły je ryki, że szukamy cię teraz hałas, jaki robi Bernabéu, ścieżka dźwiękowa do niezliczonych powrotów. Wcześniej był apatyczny, teraz było życie: agresja, tempo, skupienie. Kobel uratował się przed Vázquezem, a potem przed Viníciusem, gdy burza zaczęła się wzmagać. I choć Courtois odmówił Malen, Dortmund schronił się głębiej w swoje rejony, a decyzja Nuri Sahina o zastąpieniu Gittensa obrońcą Waldemarem Antonem jedynie zaprosiła do oblężenia. Rüdiger przedarł się przez ich obronę i w 59. minucie uderzył głową po dośrodkowaniu Kyliana Mbappé. To uczucie powrotu.

Och, nadchodzą, w porządku. Niecałe dwie minuty później przybyli. Bieg i upadek Mbappé doprowadziły do ​​tego, że Vinícius wpadł do otwartej siatki. Flaga została podniesiona, erupcja utrzymała się, a następnie, za pomocą systemu VAR, wybuchła ponownie, jeszcze głośniej. Grali niecałe 20 minut drugiej połowy, a Madryt oddał już 10 strzałów i nie miał zamiaru przestać; Dortmund, przytłoczony, tylko tego chciał.

Prawdę mówiąc, wydawało się, że Dortmund przetrwał najgorszą burzę; w rzeczywistości mogli to wygrać. Które, kiedy się zmierzysz Real Madrytto zazwyczaj moment, w którym go tracisz. Na osiem minut przed końcem drużyny wyszły na boisko, a Maximilian Beier, Brandt i Emre Can poprowadzili ich w górę boiska, gdzie strzał Beiera z sześciu jardów obronił Courtois. Czterdzieści sześć sekund później Vázquez był po drugiej stronie bramki i minął Kobela, a finisz był tak dobry, jak bieg Rodrygo, który podtrzymał grę. Dortmund był skończony; Madryt nie był. Madryt nigdy nie był.

źródło

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here