JJ Redick niezadowolony z porażki Lakersów z Memphis

W pierwszej połowie obrońca Memphis Scotty Pippen Jr. mija obrońcę Lakers Gabe’a Vincenta. (Nikki Boertman / Associated Press)

LeBrona Jamesa spojrzał na Lakersi ławce rezerwowych, kolejna zmarnowana szansa, kolejny atak Grizzlies.

Niewiele więcej mógł zrobić w środę wieczorem podczas ostatniego meczu pierwszego wyjazdowego wyjazdu Lakersów. Atakował niedopasowania. Machnął trójką do domu. Walczył jak cholera na gigantycznej linii frontu Memphis.

Jego drużynie brakowało kadr. Kontuzja pięty Anthony’ego Davisakontuzja, której doznał w poniedziałek w Detroit, wykluczyła go z gry. Choroba zrobiła to samo z Rui Hachimurą.

W przeciwieństwie do porażek w Cleveland i Detroit, które sprawiły, że ta podróż będzie nieprzyjemna, tutaj nie chodziło o walkę. Lakers pokazali to.

Jednak gdy jego zespół zauważył, że dwupunktowy deficyt zmienił się w 11-punktowy deficyt po trzech trzech z rzędu Memphisa, James spojrzał na ławkę rezerwowych.

To nie był gniew. To była irytacja. Lakers ostatecznie przegrali 131-114, a on nie mógł tego powstrzymać.

James był fenomenalny — zdobył 39 punktów, trafił sześć trójek i grał z mocą. Jego zespół też to zrobił. Po prostu nie mogli oddać żadnego strzału. I nie zrobili wystarczająco dużo innych rzeczy, które robił ich przywódca.

„Myślę, że LeBron był dziś fantastyczny” – powiedział po meczu trener JJ Redick. „Największa rzecz, która się wyróżniała. Nie miałem pojęcia, że ​​osiągnie 39 (punktów) aż do (po). W trakcie meczu nie patrzę na wyniki w tabeli. Ale grał twardo. Mam prawie 40 lat i grałem najciężej w naszej drużynie.

Przeczytaj więcej: Anthony Davis nie jest pewien, czy utrzymująca się kontuzja stopy będzie mu nadal przeszkadzać

„To wiele o nim mówi”.

To mówi wiele o reszcie Lakersów, z wyjątkiem kilku takich jak Cam Reddish, który rozegrał swój drugi mocny mecz z rzędu.

„Żaden z nas nie jest (zadowolony z wysiłku)” – powiedział Redick.

Zapytany później, jak rozwiązał tę kwestię w kontaktach z zespołem, Redick powiedział, że była to pierwsza rzecz, jaką zrobił po meczu.

„Ostatecznie, zwłaszcza gdy tracisz ciała, musisz konkurować. Musisz rywalizować jeszcze mocniej” – powiedział James. „Musisz tam być, dając z siebie wszystko, i po obu stronach. Myślę, że czasami nam się to udawało, ale przez większość czasu nie sądzę, że utrzymaliśmy energię i wysiłek.

Być może to przez te wszystkie niecelne strzały.

D’Angelo Russell z niedowierzaniem położył ręce na głowie, gdy zagrzmiała jedna trzecia. Austin Reaves nakrzyczał na siebie po jednej ze swoich siedmiu nieudanych prób. Dalton Knecht, rozpoczynający swój pierwszy start w karierze w NBA, nie trafił wszystkich oprócz jednego ze swoich siedmiu strzałów z trzech, w tym piłki powietrznej.

W międzyczasie Memphis ukarał Lakers mini-grami ze strony ich odgrywających role graczy. Nowicjusz Jaylen Wells trafiał trójki jeden po drugim. Podobnie zrobił były dwukierunkowy środkowy Lakers, Jay Huff. Scotty Pippen Jr., kolejny były zawodnik Lakers, pozował na swojej byłej ławce rezerwowych po trafieniu jednej ze swoich trzech trójek.

Przeczytaj więcej: Jak D’Angelo Russell z Lakers pomógł Maxowi Christiemu wrócić na właściwe tory

Redick później wyciągnął Russella z gry w połowie trzeciej kwarty.

„Tylko (jego) poziom rywalizacji, dbałość o szczegóły i niektóre rzeczy, o których rozmawialiśmy z nim przez kilka tygodni” – powiedział Redick zapytany o decyzję. „Czasami był naprawdę dobry w tych sprawach. Innym razem jest to po prostu powrót do pewnych nawyków. Ale to nie było jak kara. Po prostu czuliśmy, że mamy szansę wygrać ten mecz i taką drogę chcieliśmy obrać.

Ja Morant, który zdobył 20 punktów, musiał opuścić mecz z powodu kontuzji ścięgna podkolanowego. Jednak Grizzlies trafili 17 trójek, więc mieli więcej niż wystarczająco.

Oprócz ostrego strzelania, Knecht musiał opuścić boisko po tym, jak Jake LaRavia uderzył go łokciem w szczękę. Po zbadaniu szczęki na linii bocznej wrócił do szatni.

W Memphis nie otrzymał prześwietleń, ale Lakers nie mieli dodatkowych informacji.

Lakers zakończyli wyjazdową podróż 1-4. W piątek grają u siebie z Filadelfią i to odcinek, w którym sześć z ośmiu kolejnych meczów rozgrywa się w ich budynku.

Przed meczem Redick powiedział, że wzloty i upadki sezonu NBA oraz pojawiające się problemy stanowią ekscytujące problemy do rozwiązania. Gdy zespół wracał do domu, radząc sobie z pierwszą serią przeciwności losu w sezonie, Redick rzucił wyzwanie swoim zawodnikom.

„To powrót do wyborów. Myślę, że (to) jest coś, co omawialiśmy jako grupa. Każdego wieczoru masz wybór, w jaki sposób będziesz grać – i nie ma to nic wspólnego z oddawaniem strzałów” – powiedział. „…Musi być grupa ludzi, siedmiu, ośmiu facetów, którzy dokonają takiego wyboru. I (wtedy) jesteśmy naprawdę dobrą drużyną koszykówki. (Kiedy) mamy garść, mamy dwóch lub trzech, nie będziemy tego wieczoru dobrą drużyną koszykówki.

„A więc taka jest rzeczywistość. To jest mój największy wniosek, jeśli mam być szczery.”

Zapisz się na nasz cotygodniowy biuletyn poświęcony wszystkiemu, co dotyczy Lakers.

Ta historia pierwotnie ukazała się w Los Angeles Times.

źródło

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here