Home Sport Inwestowanie w sport kobiecy to działanie długoterminowe, które przynosi efekty

Inwestowanie w sport kobiecy to działanie długoterminowe, które przynosi efekty

64
0
Inwestowanie w sport kobiecy to działanie długoterminowe, które przynosi efekty

Pewne krótkowzroczne błędy biznesowe żyją w szyderczej legendzie: Blockbuster odrzuca Netflixa, a Twentieth Century Fox rezygnuje z praw do sequela Gwiezdnych wojen. Właśnie teraz, gdy WNBA liczy swoje oceny i dochody, niektórzy nieokrzesani właściciele sportów zajmują tę samą kategorię. Wybierzmy Jamesa Dolana, ponieważ jest on demonstratorem szczególnego zarozumialstwa. To facet, który tak zaniżył sprzedaż New York Liberty, że kazał im pracować na arenie, na której odbywały się wystawy kotów. Teraz wygląda na to, że Dolan stracił około 120 milionów dolarów, sprzedając drużynę. Kto by pomyślał, że karma może tak mocno cuchnąć kuwetą.

Przez lata Dolan i inni właściciele traktowali WNBA jako źle ukierunkowany mały wysiłek, który odbywał się ich osobistym kosztem. Bez końca narzekali, że muszą przyczyniać się do jej marketingu i sabotowali ją szyderstwami — a teraz klepią się po kieszeniach, podczas gdy Mecz Gwiazd ligi jest jednym z najbardziej fascynujących wydarzeń olimpijskiego lata. Dolan sprzedał Liberty w 2019 roku Joe i Clarze Tsai z Brooklyn Nets za kwotę od 10 do 14 milionów dolarów. Liberty jest obecnie wyceniana na 130 milionów dolarów. W maju zespół ustanowić rekord przychodów od pojedynczy gra z ponad 2 milionami dolarów, gdy do miasta przyjechała Caitlin Clark i Indiana Fever.

Nikt nie zwrócił uwagi na tę ślepą finansową pomyłkę z większą radością niż Alexis Ohanianwspółzałożyciel Reddita, przedsiębiorca i mąż Sereny Williams, który zarabia krocie na fakcie, że tak wielu męskich właścicieli sportowych wybrało stan głupoty. „Mówiłem to już wcześniej i powiem to jeszcze raz — spuścizna niedoinwestowania sportu kobiecego to nie tylko jawny seksizm (którym jest), to także lekcja rażącej niekompetencji biznesowej” — napisał Ohanian na Media społecznościowe w roku 2023.

Kiedy Ohanian został współzałożycielem i głównym inwestorem w Angel City w 2020 roku, różni ludzie mówili mu, że weźmie kąpiel. „Zastanawiam się, gdzie teraz są ci ludzie” — powiedział Ohanian triumfalnie na czerwonym dywanie ESPY w zeszłym tygodniu, gdzie wyciekły informacje o rychłej umowie Willow Bay i Boba Igera na zakup pakietu kontrolnego w Angel City za wycenę 250 milionów dolarów. Klub generuje około 30 milionów dolarów przychodów rocznie, najwięcej w powstającej National Women's Soccer League.

„Ciekawostka: kiedy zakładałem drużynę, zainwestowałem osobno 250 tys. dolarów w fundusz powierniczy dla całej Sereny i moich dzieci, dzięki czemu nasze dziewczyny stały się nie tylko najmłodszymi właścicielkami w sporcie zawodowym, ale także multimilionerkami” – chwalił się Ohanian na X„Z dumą trzymają swoje akcje”.

Kiedy Ohanian po raz pierwszy rozglądał się za możliwością inwestycji w kobiecy sport w 2019 roku, wielokrotnie rozmawiał z tymi samymi facetami: mieli udziały w WNBA lub kobiecej piłce nożnej tylko dlatego, że mieli córki, które lubiły sport i chciały sprzedać. Traktowali je jak „charytatywną litość”, mówi Ohanian. Nie wkładali w nie żadnego marketingu ani energii jako w biznesy. „Dlaczego jesteś zaskoczony, że im źle idzie?”, chciał wiedzieć Ohanian. Przysięgaliby, że to nie ich ospałość czy lekceważenie; ludzie po prostu nie chcieli oglądać kobiet.

„Stworzyli coś w rodzaju syndromu sztokholmskiego przeciętności” – opowiedział Ohanian w filmie opublikowanym na Instagram„…Jakby to była bezradność i bezradność, które potem stały się obraźliwe, ponieważ zdałem sobie sprawę, że to narastało przez dziesięciolecia… I to jest ta część, którą ujawniło to nowe pokolenie właścicieli”.

Ohanian zobaczył to, co było do zauważenia, przez każdego, kto miał oczy nie zmrużone przez kretynizację: niedowartościowane akcje. Jeśli mecze kobiet na dużych wydarzeniach, takich jak Marcowe szaleństwoten Mistrzostwa Świata i Olimpiada mogliby zarządzać ogromnymi liczbami, co oznaczało, że przy odrobinie prawdziwego marketingu, ci odbiorcy mogliby stać się nawykowi. Jedynym powodem, dla którego do tej pory tego nie zrobili, zdaniem Ohaniana, było to, że byli „niedofinansowani, niedostatecznie promowani, niedowartościowani, niedoceniani, niedostatecznie wspierani”. Wszystko to było kocimiętką dla inwestora, który lubi być wcześnie.

Jakiż to kontrast z Dolanem, który w 2018 r. przeniósł Liberty, które średnio gromadziły prawie 10 000 widzów w Madison Square Garden, na arenę w Westchester z 2300 miejscami, a następnie sprzedał je jako porażkę. Teraz płacze, ponieważ inną rzeczą, którą całkowicie przegapił, była rewolucja w streamingu i odcinanie się widzów od kablówki. W zeszłym tygodniu Dolan wściekł się na NBA, ponieważ nowa umowa dotycząca praw medialnych nie chroni jego regionalnej sieci sportowej MSG — jakby Adam Silver mógł powstrzymać konsumentów przed anulowaniem kanału kablowego prowadzonego przez faceta, który odziedziczył jedyny dobry pomysł swojego starego.

NBA od początku dotowała WNBA — a jako całość liga nie osiągnęła jeszcze rentowności. Jednak komisarz David Stern widział w lidze nie narzędzie do generowania przychodów, ale inwestycję w strategię wzrostu globalnej widowni — i to zadziałało. WNBA ma zarobić 2,2 miliarda dolarów w nowej umowie dotyczącej praw medialnych.

Trudno w to uwierzyć, ale pięć z ośmiu oryginalnych drużyn w WNBA jest teraz nieistniejących, zamkniętych przez właścicieli, którzy podobnie nie chcieli finansować, sprzedawać ani czekać. Kiedy Stern głosił, że to inwestycja długoterminowa, nie słuchali. Jak powiedziało mi kilka lat temu jedno źródło w lidze, po prostu nie widzieli w tym „żadnych korzyści”. Ich postawa sama w sobie była zabójcą zysków.

Oto, co zostawili na stole: Firma konsultingowo-audytorska Deloitte przewiduje, że do końca 2024 r. przychody generowane przez elitarne sporty kobiece po raz pierwszy przekroczą 1 miliard dolarów. To wzrost o 300 procent w porównaniu z ostatnią prognozą z 2021 r. Jak zauważył Ohanian, „rynek mówi głośno i wyraźnie, a ludzie szybko to nadrabiają, gdy w grę wchodzą dolary”. Rynek nie tylko mówi — on ryczy. I się śmieje.



źródło