Czy krytyka nowego formatu Ligi Mistrzów UEFA jest słuszna?

Przed nami jeszcze tylko dwa tygodnie meczów w nowej, składającej się z 36 drużyn, jednej grupie Liga Mistrzów UEFA formacie, ale wywołał już spore zamieszanie.

Zmiany mogą być trudne do przetworzenia dla fanów piłki nożnej, szczególnie w przypadku długotrwałych mechanizmów w grze, a ta ostatnia wywołała wstrząs. W rzeczywistości podarło to samą tkankę konkurencji. Niezależnie od tego, czy podobają Ci się zmiany na tym wczesnym etapie, czy nie, każdy może zgodzić się, że nadal wydaje się to trochę dziwne. Kluczowym pytaniem jest jednak to, czy sprzeciw, jaki obserwujemy ze strony fanów, jest wynikiem typowego, początkowego oporu, który ostatecznie osłabnie, czy też czegoś głębszego.

W tym miejscu rozważymy każdą z głównych uwag krytycznych, jakie napotkaliśmy pod adresem nowego formatu turnieju (które można zobaczyć tutaj) i spróbujemy ocenić, czy są one naprawdę uzasadnione, czy też są jedynie sygnałem nieznajomości, który ostatecznie stanie się akceptowane w miarę upływu czasu.

1. „Jest niekonkurencyjny”

Przez pierwsze dwa tygodnie gier rozegrano kilka niesamowitych meczów. Aby sprawdzić nazwy kilku z nich: Aston Villi I Lille oszołomiony Bayern Monachium I Real Madrytodpowiednio; 10-osobowy Juventus ryknął z powrotem do bicia RB Lipsk 3-2; I Arsenał wysłany Paryż Saint-Germain 2:0 z nieomylną pewnością siebie.

Nie zabrakło też bezpośrednich potyczek. Dynamo Zagrzeb zostali rozbici przez Bayern 9:2; Słowiańska Bratysława przegrał 5-1 z celtyckia następnie przegrał 4:0 z Liverpoolem Manchesteru City; Celtic przegrał z Liverpoolem 7:1 Borussii Dortmund; natomiast rybki szwajcarskie Młodzi chłopcy przegrali 3:0 z Villą i 5:0 z Villą Barcelona.

Dla niektórych drużyn był to brutalny początek. W pierwszych 36 meczach zanotowano dziewięć zwycięstw różnicą ponad 4 bramek (a w pierwszych 27 meczach było ich osiem), czyli znacznie więcej niż liczby, które widzieliśmy w ciągu ostatnich pięciu edycji Ligi Mistrzów w pierwszych dwóch dniach kolejkowych (dwa, cztery, cztery, pięć, trzy). Doprowadziło to do sugestii, że nowy format stał się mniej konkurencyjny, ale warto tu pamiętać o kilku kwestiach.

Po pierwsze, dwa tygodnie gier to bardzo mała wielkość próby. Można uzyskać od nich wskazówki, ale rzadko zaleca się wyciąganie wniosków — każdy, kto pracuje z danymi, nazwałby Cię szaleńcem. Po drugie, zespoły, które sprawdziliśmy, znajdują się po niewłaściwej stronie tabeli, takie rzeczy nie są obce.

Weźmy chorwacką drużynę Dinamo Zagrzeb. Zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie w sezonie 2022–2023 i ostatnie w sezonie 2019–20. Zakwalifikowali się do edycji 2016-17 i nie strzelili ani jednej bramki, tracąc 15 do LyonJuventusu i Sewilla. Rok wcześniej pokonali Arsenal 2:1, ale w pozostałych meczach przegrali 3:0, 2:0, 5:0, 1:0 i 2:1.

Zespół Young Boys udoskonalił także sztukę dotarcia do dna grupy Ligi Mistrzów, robiąc to podczas dwóch ostatnich eliminacji w sezonach 2021–22 i 2018–19. Z kolei serbska Crvena Zvezda, która w sezonie 2018/2019 przegrała 10:2 z PSG w dwóch meczach, w sezonie 2019/20 przegrała mecze grupowe 9:0 z Bayernem i Tottenhamem. Nawet Celtic, kultowa europejska nazwa, zajmował ostatnie miejsce w swojej grupie trzy razy, gdy kwalifikował się przed tym sezonem, dwukrotnie tracąc 15 razy w sześciu meczach i przegrywając w dwumeczu 9:0 w obu meczach z Barceloną.

Wszystko to ma pokazać, w kontekście skali europejskiego futbolu, że dobre drużyny są nadal dobre, a złe wciąż złe. A złe drużyny zawsze były obecne w Lidze Mistrzów.

Tak, wyniki w tym sezonie zaczęły pojawiać się wcześniej niż zwykle i ciekawie będzie sprawdzić, czy jest to po prostu niewielka próbka, czy też wskazuje na fakt, że w tym roku liczba drużyn w turnieju wzrosła z 32 do 36, poszerzając wachlarz talentów z czołówki na dół. Jednak w całej fazie grupowej w sezonie 2022–2023 było 16 porażek różnicą ponad 4 bramek, a rok wcześniej 14, więc będziemy musieli zobaczyć, czy tendencja się utrzyma.

Jak w przypadku każdego zbioru danych, również i tutaj wystąpiły pewne anomalie. Young Boys, którzy zajmują 36. miejsce w tabeli UCL z różnicą bramek minus 8, wygrali szwajcarską Superligę w 2024 r. i pokonali Galatasaray w dwóch meczach w kwalifikacjach, ale w tym roku zajmują dziwne miejsce w krajowej lidze z zaledwie sześcioma punktami na dziewięć zawody sportowe. Można więc spodziewać się, że ich forma w pewnym momencie się odwróci. Tymczasem na liście dziewięciu dotychczasowych przewag 4 plus znajduje się zniszczenie przez Benfikę 4:0 trzeciej najlepszej drużyny Hiszpanii, Atlético Madryt. Takiego wyniku nikt nie przewidywał przed meczem. Może to być więc najważniejsza wskazówka, że ​​mądrze byłoby poczekać i zobaczyć, co się rozwinie, zanim zaczniemy osądzać.

WERDYKT: Poczekaj i zobacz

grać

2:44

Dlaczego mecz ostatniej fazy ligowej powinien mieć znaczenie dla większości drużyn w UCL

Dale Johnson wyjaśnia, dlaczego drużyny będą zmotywowane do gry w meczu ostatniej fazy ligowej Ligi Mistrzów.

2. „Straty nie mają znaczenia”

Bayern Monachium, Barcelona, ​​Real Madryt, Paris Saint-Germain i Atlético Madryt przegrały po jednym z dwóch pierwszych meczów. Tymczasem, AC Milan i RB Leipzig przegrały jak dotąd oba mecze i rywalizują z takimi graczami jak Crvena Zvezda z dolnej części tabeli.

To jest złe. Jednak reakcja fanów nie była taka, co sugeruje, że wielu nie jest przekonanych, że straty są na tym etapie tak kosztowne. Biorąc pod uwagę zwiększoną liczbę gier i wczesne wyczucie stołu, żaden pojedynczy wynik nie wydaje się obecnie ostateczny. Na szczęście gry wideo mogą nam dać punkt odniesienia w zakresie tego, co będzie potrzebne, aby automatycznie znaleźć się w pierwszej ósemce miejsc.

„Football Manager” dwa lata temu włączył do swojej gry nowy format Ligi Mistrzów, udostępniając nam tysiące symulacji i pokazał, że najprawdopodobniej drużyny będą potrzebowały co najmniej 15 punktów. Istnieje szansa, że ​​liczba ta może nawet wzrosnąć do 16 lub 17. Jeśli więc za środkowy cel przyjmiemy 16, oznacza to, że aby to osiągnąć, musisz zdobyć średnio dwa punkty na mecz.

Teraz rozważ ponownie fakt, że Bayern przegrał już z drużyną z Pot 4 (Villa) i zmierz się z Barceloną, Benfica i PSG w nadchodzących miesiącach. Dodaj do tego fakt, że Real Madryt przegrał z drużyną z trzeciej ligi (Lille), a Dortmund, AC Milan, Liverpool I Atalanta na horyzoncie. Oznacza to, że tych dwóch tytanów ma już bardzo niewielki margines błędu, ponieważ stracili już trzy punkty, a nadal mają rozegrać dwa mecze w puli 1 i dwa mecze w puli 2.

Weź pod uwagę cel punktowy, terminarz spotkań i przegrany już grunt… a te wczesne porażki nabierają innego charakteru.

Dla uznanych europejskich molochów stara faza grupowa Ligi Mistrzów często polegała na zdobyciu 10 punktów, a następnie ocenie, co jest potrzebne, aby zająć pierwsze miejsce i zapewnić sobie (teoretycznie) łatwiejszy remis w fazie pucharowej. Teraz jest to wojna na wyniszczenie przeciwko ponad 10 wrogom; jeśli nie możesz teraz wygenerować wygranych, możesz zapłacić za to w lutym.

WERDYKT: Niesprawiedliwy

3. „To zawody, w których strzela się bramki”

Nie da się ukryć, że pojedynczy stół składający się z 36 drużyn wygląda dziwacznie. Jednak podzielenie go w poziomie na cztery sekcje jest niezwykle pomocne, jeśli chodzi o nakreślenie różnych stref kwalifikacji i miejsc, w których znajdują się zespoły.

Ciekawostką ze strony kibiców jest jednak zarzut, że Liga Mistrzów zamieniła się w rozgrywki, w których nagradzana jest liczba zdobytych bramek. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że cała siódemka w tabeli ma na swoim koncie sześć punktów, a dzieli je różnica bramek i zdobyte obecnie bramki.

Jest to z pewnością kolejne dziwactwo wynikające z faktu, że trwają dopiero dwa tygodnie rozgrywek w kampanii; jest bardzo mało prawdopodobne, aby choć jedna drużyna wygrała wszystkie osiem meczów, a co dopiero siedem.

W starym formacie, z ośmioma różnymi czteroosobowymi grupami, nikt nie mrugnąłby okiem, gdyby siedem drużyn wygrało swoje dwa pierwsze mecze, ponieważ nie były one bezpośrednio porównywane. Jak zawsze, zdobyte punkty będą prawdziwym separatorem, a różnica bramek zacznie dzielić kilka klubów, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Warto również podkreślić, że zachęta do zdobycia jak największej liczby bramek faktycznie dobrze wpływa na grę. Kibice uwielbiają oglądać gole i, jak pokazano wcześniej, obecnie widzimy ich mnóstwo.

Chociaż tabela może nie być przyjemną lekturą dla tych, których kluby znajdują się w trudnej sytuacji, neutralnych powinien zachęcać fakt, że trzy z siedmiu doskonałych drużyn (BrześćWilla, Bayera Leverkusen) w zeszłym sezonie nie grali nawet w Lidze Mistrzów. Jest świeży, inny i wywiera presję na tych, którzy nie rozpoczęli dobrze.

WERDYKT: Niesprawiedliwy

grać

1:04

Czy zwycięstwo Arsenalu nad PSG jest oświadczeniem woli w Lidze Mistrzów?

Stewart Robson z ESPN FC przełamuje zwycięstwo Arsenalu nad PSG 2:0 na stadionie Emirates.

4. „Jest zbyt wiele gier”

Najbardziej rozczarowującym aspektem tego nowego formatu dla niektórych fanów jest to, że dodał on więcej gier do już wypełnionego kalendarza.

W fazie grupowej rozegranych zostało teraz osiem meczów zamiast sześciu, a każda drużyna zajmująca miejsca od 9. do 24. będzie musiała rozegrać jeszcze dwa razy w fazie play-off, aby dostać się do 1/8 finału. Ostatecznie drużyny te rozegrają 10 meczów, aby się tam dostać — podczas gdy w starym formacie byłoby to tylko sześć. A jeśli drużyna play-offowa wygra Ligę Mistrzów, rozegra w sumie 17 meczów, podczas gdy w zeszłym roku byłoby ich zaledwie 13.

Ponadto każda drużyna zagra dwa razy w styczniowym oknie transferowym. I to jest po prostu dziwne.

To dużo. I to przychodzi w momencie, w którym część zawodników otwarcie mówiła o możliwości strajku ze względu na ilość gier. Rzeczywiście, Manchesteru City Rodri i bramkarz Realu Madryt Thibauta Courtoisa potwierdziły, że związek zawodników FIFPRO złożył w tej sprawie pozew przeciwko FIFA.

Być może prawdziwą siłą napędową tego było zaprezentowanie nowych Klubowych Mistrzostw Świata FIFA, w których wezmą udział 32 drużyny, które mają się odbyć latem 2025 r., wraz z przepisami mającymi na celu powstrzymanie klubów od zostawiania najlepszych zawodników w domu. Jednak UEFA wkradająca dodatkowe mecze do nowego formatu Ligi Mistrzów również miała znaczenie.

Ten jest właściwie nie do obrony.

WERDYKT: Słuszny

grać

2:15

Jak będzie wyglądał nowy format Ligi Mistrzów UEFA?

Dale Johnson wyjaśnia, jak będzie wyglądał nowy format Ligi Mistrzów UEFA w sezonie 2024–25.

5. „Gra z ośmioma różnymi przeciwnikami to za dużo”

W starym formacie fazy grupowej zespoły mogły grać tylko po trzech przeciwników, u siebie i na wyjeździe. Teraz jest ośmiu przeciwników i wszyscy są inni; nie ma żadnego spotkania powrotnego do rozważenia, znacznie dłuższa lista spotkań do zapamiętania i większy ślad węglowy związany z dotarciem do nich wszystkich.

Pozytywem jest to, że znacznie urozmaica to listę meczów. Jeśli celem UEFA było usunięcie wczesnych elementów powtórzeń w meczach i stworzenie bardziej całościowego, kontynentalnego charakteru doświadczeń drużyn w turnieju, z pewnością udało im się to osiągnąć.

Wadą jest to, że fani nie są w stanie na początku ocenić potencjalnego postępu swojej drużyny w fazie pucharowej, ponieważ każdemu bardzo trudno jest zorientować się, z kim ma rywalizować w tabeli. Jest też coś dziwnego w lidze drużyn, których liczba punktów konkuruje ze sobą, ale nie wszystkie grają przeciwko sobie. Być może niektórym fanom brakuje również elementu „urazy” w rewanżowym meczu w grupie, który już na zawsze zniknął.

WERDYKT: Poczekaj i zobacz

6. „Remis był okropny”

Tym, którzy byli sceptyczni wobec nowego formatu, oglądanie obrzydliwego procesu losowania nie pomogło ani trochę. Jest oczywiste, że nowy format jest bardziej techniczny i znacznie mniej dostosowany do tradycyjnej metody transmisji stosowanej przez UEFA.

Ale to, czego byliśmy świadkami, było bałaganem, za którym nawet ciężko było nadążyć Krystiana Ronaldo konsekwentne wciskanie gigantycznego przycisku w kółko nie mogło tego uratować.

UEFA nie może przeprowadzić losowania prywatnie i przekazać wyników później, ponieważ nieuchronnie pojawiłyby się oskarżenia o fałszowanie, ale ma rok na znalezienie innego sposobu na umożliwienie transmisji losowania. Pierwsza próba była szokująca.

WERDYKT: Słuszny

źródło

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here