Mołdawia, wschodnioeuropejski kraj, kontynuuje wysiłki mające na celu przyciągnięcie zagranicznych firm, próbując przezwyciężyć niepewność polityczną.
„Poszedłem z plecakiem i założyłem firmę” – mówi holenderski przedsiębiorca Luc Vocks, wspominając, jak przeprowadził się do Mołdawii w 2007 roku.
Vocks po raz pierwszy odwiedził byłą republikę radziecką trzy lata wcześniej i wspomina, że zetknął się z „kliszem, jaki można było wówczas spotkać na temat Europy Wschodniej”.
„Wszystko było tanie jak barszcz i gdybyś był obcokrajowcem, zwróciłbyś na siebie uwagę” – mówi.
Dziś pan Vocks jest właścicielem mołdawskiej firmy DevelopmentAid. Z siedzibą w stolicy Kiszyniowie zatrudnia 180 osób w kraju i prowadzi stronę internetową zawierającą listę wolnych miejsc pracy w międzynarodowej społeczności na rzecz rozwoju.
Pan Vocks jest jednym z rosnącej liczby zagranicznych przedsiębiorców w Mołdawii. Rząd chce przyciągnąć więcej takich jak on i ma nadzieję, że pomogą w tym niskie stawki podatku od działalności gospodarczej.
Standardowa stawka podatku dochodowego od osób prawnych w kraju – kwota, jaką firmy muszą płacić od swoich zysków – wynosi zaledwie 12%. Dla porównania, w Wielkiej Brytanii odsetek ten wynosi 25%, a w Holandii – 25,8%, gdzie pan Vocks początkowo założył swoją firmę przed przeniesieniem jej do Mołdawii.
Jest jeszcze lepsza oferta dla firm technologicznych. W 2018 roku rząd Mołdawii uruchomił inicjatywę mającą na celu rozwój sektora IT w kraju – Moldova IT Park (MITP).
To nie jest fizyczny park biznesowy. Zamiast tego jest to wirtualny program otwarty dla wszystkich firm IT w kraju – a także tych, które chcą przenieść się tam z zagranicy. Firmy, które się zarejestrują, muszą zapłacić jedynie stawkę podatku dochodowego od osób prawnych w wysokości 7%.
MITP stanowi część szerszych wysiłków rządu Mołdawii na rzecz modernizacji i rozwoju gospodarki przed próbą przystąpienia do Unii Europejskiej w 2030 r.
Dążeniu temu przewodniczy prounijna prezydent Mołdawii Maia Sandu, która w tym tygodniu pełniła tę funkcję ponownie wybrany na drugą kadencję. A w zeszłym miesiącu Mołdawianie głosowałem na “tak” w sprawie prounijnych zmian w konstytucji.
Jednak głosowanie było bardzo wyrównane – na „tak” uzyskano 50,46%, a na „nie” – 49,54%. Chociaż Rosja zaprzeczyła ingerencji w głosowanie, władze Mołdawii stwierdziły, że podejmowano próby kupienia aż 300 000 głosów, co Maia Sandu określiła jako „bezprecedensowy atak na wolność i demokrację”.
Moskwa sprzeciwia się przystąpieniu Mołdawii do UE i wspiera separatystyczny region Mołdawii, Naddniestrze, gospodarczo, politycznie i militarnie.
Dumitru Alaiba, wicepremier Mołdawii oraz minister rozwoju gospodarczego i cyfryzacji, pozytywnie ocenia kierunek, w jakim Mołdawia zmierza.
„Mołdawia w ciągu ostatnich 10–15 lat naprawdę udowodniła, że jest krajem, który może się bardzo szybko zmieniać” – mówi BBC.
„To był kiedyś wysoce skorumpowany kraj, kraj, w którym dokładnie 10 lat temu: miliard dolarów z naszych banków centralnych po prostu zniknęło.”
„Bardzo szybko zbliżamy się do przystąpienia do UE i w pełnym tempie reformujemy naszą gospodarkę. Oczywiście mamy przed sobą długą drogę”.
Podkreślił wzrost Mołdawii w światowym Indeksie Percepcji Korupcji, opracowanym przez organ nadzorujący walkę z korupcją Transparency International.
Spośród 180 krajów – gdzie niższe miejsce oznacza, że dany kraj jest mniej skorumpowany – obecnie znajduje się Mołdawia na 76. miejscu, w porównaniu z 91. rok wcześniej.
„Teraz przedsiębiorcy mogą swobodnie oddychać bez obawy przed reperkusjami, bez obawy przed skorumpowanymi inspektorami i bez obawy przed brudnym wymiarem sprawiedliwości, który dopuszcza się szalonych nadużyć”.
Vocks zgadza się, że Mołdawia jest obecnie znacznie łatwiejszym miejscem do prowadzenia działalności gospodarczej niż wtedy, gdy w 2007 r. zakładał tam swoją firmę.
„Wtedy była niezwykle biurokratyczna sytuacja. Uzyskanie pozwolenia na pobyt było trudne. Rejestracja firmy była bolesna, szczególnie jako obcokrajowiec.
„Rozmowa z urzędem skarbowym była bolesna. Współpraca z bankami była trudna”.
Firmy członkowskie MITP nie tylko korzystają z 7% stawki podatku dochodowego od osób prawnych. Nie muszą także płacić składek na ubezpieczenie społeczne pracodawcy, a pracownicy nie muszą płacić podatku dochodowego. Pan Volks niemal natychmiast zarejestrował się w DevelopmentAid.
MITP uprościł także procedury imigracyjne poprzez program wiz IT.
W MITP zarejestrowanych jest obecnie ponad 2000 firm, z czego 300 pochodzi z zagranicy. Najczęstszymi krajami, które przeniosły się z USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii i Ukrainy.
Według oficjalnych danych w pierwszej połowie 2024 r. firmy MITP wygenerowały łącznie przychody w wysokości 365 mln euro (397 mln dolarów; 308 mln funtów). Obecnie zatrudniają ogółem 22 000 osób i wytwarzają około 6% PKB kraju.
Chociaż program MITP przyczynił się do ożywienia sektora IT w Mołdawii, napływ zagranicznych firm technologicznych znacznie podniósł wynagrodzenia w branży.
Sven Wiese, niemiecki emigrant, który założył w kraju małą firmę świadczącą usługi IT o nazwie Trabia, twierdzi, że obecnie czuje się wyceniany, jeśli chodzi o płace pracowników.
Mówi, że największe firmy zarejestrowane w MITP mogą zaoferować specjalistom IT ponad 100 000 euro rocznie, „ponieważ to i tak taniej niż zatrudnianie ludzi w większym kraju, takim jak USA czy Niemcy”.
Jednocześnie twierdzi, że wielu mołdawskich pracowników sektora IT nadal chce opuścić kraj. „Mniej osób opuszcza obecnie Mołdawię, ale emigracja jest nadal wysoka”.
Kolejną negatywną kwestią jest trwająca wojna na sąsiedniej Ukrainie, która prawdopodobnie sprawi, że niektóre zachodnie firmy IT zastanowią się dwa razy przed inwestycją w Mołdawii. Alaiba twierdzi, że jest przekonany, że Mołdawia jest bezpieczna „tak długo, jak wolny świat będzie wspierał Ukrainę”.
Marina Bzovii, administratorka MITP i adiunkt na Politechnice Mołdawii, już postrzega Mołdawię jako regionalne centrum biznesowe. „Mołdawia łączy nawet Azję Środkową, kraje takie jak Kirgistan, Tadżykistan i Uzbekistan, które kulturowo są znacznie dalej od Europy.
„Jednak Mołdawia rozumie obie kultury. Jest to więc rodzaj centrum biznesowego, jakiego Europa potrzebuje… a Kiszyniów tętni obecnie życiem”.