Autorzy: Crispian Balmer i Angelo Amante
RZYM (Reuters) – Premier Włoch Giorgia Meloni starannie zabiegała o względy Donalda Trumpa, gdy był on prezydentem USA, i mogła być dobrze przygotowana, aby służyć jako pomost między Europą a Waszyngtonem, gdyby odzyskał władzę w przyszłomiesięcznych wyborach.
Jednak w stosunkach arcykonserwatywnych pojawia się problem: od lat niskie wydatki Włoch na obronę.
Podczas swojej prezydentury Trump nalegał, aby członkowie NATO wywiązali się z wieloletniego zobowiązania do wydawania 2% swojego PKB na obronę. Kiedy objął urząd w 2017 r., zaledwie cztery z 29 państw NATO osiągnęły ten cel.
W tym roku, po dwóch latach wojny szalejącej na wschodnich granicach Ukrainy, NATO przewiduje, że z powiększonego 32-osobowego klubu dotrą tam 23 osoby, ale nie Włochy.
Rząd Meloniego prognozował w zeszłym miesiącu, że wydatki na obronność wyniosą w tym roku 1,49% PKB, co oznacza spadek z 1,5% w 2023 r., a następnie spadną do 1,44% w latach 2025 i 2026.
Urzędnicy twierdzą, że chcą osiągnąć 2% w 2028 r. i twierdzą, że wydatki realnie rosną, przy wyraźnym wzroście zamówień na sprzęt. To raczej nie zrobi wrażenia na Trumpie.
„Myślę, że Meloni będzie naturalnym partnerem dla Trumpa i myślę, że każdy, kto wejdzie do administracji Trumpa… będzie chciał współpracować z (Włochami), ale musi zdać sobie sprawę, że trzeba będzie osiągnąć 2% – powiedziała Victoria Coates, zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego za czasów Trumpa.
„Włochy to trzecia gospodarka w UE, więc tak, będą musiały się tam dostać” – powiedziała Reuterowi.
Meloni nawiązała dobre stosunki z prezydentem Joe Bidenem i odmówiła komentarza na temat wyborów w USA. Zanim została premierem, uczestniczyła w kilku konserwatywnych zgromadzeniach politycznych, których prelegentem był Trump.
Powiernik Trumpa, który podczas jego urzędowania miał do czynienia z Włochami i poprosił o anonimowość, aby móc szczerze rozmawiać, powiedział, że urzędnicy administracji Meloniego utrzymywali w ostatnich latach kontakt z wyższymi doradcami Trumpa ds. polityki zagranicznej, w tym z Robertem O'Brienem, ostatnim doradcą Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego .
Źródło poinformowało jednak agencję Reuters, że plany budżetu obronnego Włoch oznaczały, że Rzym prawdopodobnie wpadnie w kłopoty, jeśli będzie próbował przypodobać się zwycięskiej administracji republikańskiej.
Kampania Trumpa i rząd Meloniego nie odpowiedziały na prośby o komentarz w tej sprawie. O'Brien również nie odpowiedział.
Włoski urzędnik, który prosił o zachowanie anonimowości, powiedział, że rząd doskonale zdaje sobie sprawę, że Stany Zjednoczone chcą, aby Włochy zwiększyły wydatki na obronę, stwierdził jednak, że ograniczenia budżetowe uniemożliwiają osiągnięcie tego w najbliższej przyszłości.
Wyraził nadzieję, że jakakolwiek administracja Trumpa to zrozumie, i przyznał, że Rzym nie może odstąpić od zmienionego zobowiązania do osiągnięcia poziomu NATO w 2028 r., a nie w 2024 r., jak wcześniej obiecano.
Powodów niskiego poziomu wydatków Włoch jest wiele.
Na szczycie listy znajduje się zły stan finansów publicznych – oczekuje się, że zadłużenie osiągnie w tym roku 135,8% PKB, co będzie najwyższym wskaźnikiem w Europie po Grecji i poważnie ograniczy możliwości budżetowe.
Kolejnym hamulcem jest głęboko zakorzeniona wrogość do zwiększania finansowania wojska w kraju w dużej mierze rzymskokatolickim, która wzięła sobie do serca wielokrotne antywojenne nawoływania papieża Franciszka.
Aby podkreślić tę kwestię, sondaż opublikowany przez Europejską Radę Stosunków Zagranicznych w lipcu wykazał, że 63% Włochów sprzeciwia się zwiększaniu wydatków na obronę, czyli o osiem punktów więcej niż którykolwiek z pozostałych 14 objętych badaniem krajów UE.
Inwazja Rosji na Ukrainę w 2022 r. wytrąciła większość Europy z postzimnowojennego samozadowolenia i od tego czasu 17 członków NATO zwiększyło wydatki do poziomu 2% lub powyżej, w tym Polska, która prawie podwoiła swój budżet wojskowy do ponad 4%.
Włoscy politycy nie spotkali się z żadną presją, aby postąpili podobnie.
SIŁA WOJSKOWA
Elisabetta Trenta, włoska minister obrony w latach 2018–2019, wzięła udział w burzliwym spotkaniu NATO z Trumpem w lipcu 2018 r., kiedy stwierdził, że kraje powinny kierować się poziomem 4%, a nie 2%.
„Wybuchłam śmiechem” – powiedziała Reuterowi. „Nie da się wydać 4% PKB na wojsko. To nawet nie do pomyślenia. Już teraz niezwykle trudno jest osiągnąć 2%, mimo że się na to zgodziliśmy”.
Pomimo ograniczeń włoscy urzędnicy twierdzą, że udało im się jednak podnieść w tym roku wydatki na sprzęt do 22,1% całkowitego budżetu obronnego z zaledwie 10% dziesięć lat temu, co przekracza wytyczne NATO dotyczące 20%. Biorąc pod uwagę, że Włochy są stosunkowo bogatym krajem, oznacza to, że mogą poszczycić się silną armią.
Urzędnicy podają na przykład, że dostarcza więcej żołnierzy na misje UE, ONZ i NATO niż jakikolwiek inny kraj rozwinięty.
Obsługuje także jedną z zaledwie trzech grup uderzeniowych lotniskowców w Europie, obok Wielkiej Brytanii i Francji, oraz dysponuje potężnymi siłami powietrznymi z największą liczbą zaawansowanych samolotów F35 zamówionych w Europie kontynentalnej, jednocześnie inwestując we współpracy z Wielką Brytanią w program myśliwców nowej generacji i Japonii.
„Siły powietrzne i marynarka wojenna są naprawdę na równi z Brytyjczykami i Francuzami i wyprzedzają Niemcy” – powiedział Alessandro Marrone, szef programu obronnego w rzymskim ośrodku doradców Istituto Affari Internazioli.
„Problemem jest w dużej mierze armia. Brakuje w niej zasobów, personelu i wyposażenia” – powiedział agencji Reuters.
Admirał Giuseppe Cavo Dragone, który do tego miesiąca był szefem sztabu obrony, stwierdził, że niedobory dotykają wszystkich służb i ostrzega, że reforma z 2012 r. osłabia siły zbrojne.
Reforma przewidywała redukcję zatrudnienia do 150 000 ze 180 000 w ciągu dekady. Funkcjonariusze stawiali opór i obecna liczba wynosi około 165 000, ale to o wiele za mało w świecie, który wygląda zupełnie inaczej niż w 2012 roku, powiedział Dragone.
„Ustawa z 2012 roku jest przestarzała, brutalnie przestarzała” – Dragone powiedział parlamentowi w maju. „Czasy się zmieniły, zmieniły się zagrożenia. Nasze zobowiązania (dziś) są o wiele, wiele bardziej masowe”.
BRANŻA Apeluje o ostrożność
Minister obrony Włoch Guido Crosetto, bliski sojusznik Meloniego, zdecydowanie poparł wezwania do rozszerzania, a nie zmniejszania armii. Nalegał także zdecydowanie na zwiększenie liczby zamówień publicznych, włączając w to ogłoszenie w zeszłym miesiącu zakupu 24 nowych eurofighterów i 25 kolejnych F35.
„Pod wieloma względami jest to złoty moment dla naszego przemysłu, ponieważ mamy ministra, który rozumie sektor obronny” – powiedział dyrektor wyższego szczebla włoskiej firmy z branży obronnej.
Według Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem w Sztokholmie Włochy były w latach 2019–2023 szóstym co do wielkości światowym eksporterem broni. Firmy takie jak Leonardo i Fincantieri byłyby dobrze przygotowane do zarobienia, jeśli Rzym zniesie wydatki po 2026 r. – tak jak obiecał.
Dyrektor ds. obrony stwierdził, że takie ramy czasowe odpowiadają lokalnym firmom, wyjaśniając, że wszelkie natychmiastowe zwiększenie wydatków przyniesie korzyści amerykańskim gigantom z branży obronnej, którzy obecnie są lepiej przygotowani do przyjmowania dużych kontraktów.
Dłuższy czas realizacji umożliwiłby włoskim firmom przygotowanie gruntu, w tym w przypadku niedawno uruchomionych spółek joint venture, takich jak nawiązanie współpracy Leonardo z niemieckim konkurentem Rheinmetall w celu produkcji czołgów i innych systemów obrony lądowej.
Elisabetta Trenta stwierdziła, że taka współpraca na poziomie przemysłu i państwa jest niezbędna, aby wzmocnić europejską obronność i odłożyć na bok ambicje narodowe, które marnują zasoby.
„To nie jest kwestia tego, czego chce Trump. Musimy wymyślić prawdziwą europejską obronę” – powiedziała.
„Musimy być znacznie bardziej zaniepokojeni koordynacją programów inwestycyjnych Włoch z programami Francji, Niemiec i Hiszpanii, aby można je było połączyć i naprawdę stworzyć wspaniałe wsparcie… dla NATO” – powiedziała.