Na przykład wyszukałem „konkurujące wizje google openai” i zobaczyłem Artykuł TechCrunch na górze Google News. Poniżej znajdowały się artykuły z Atlantycki I Bloomberg porównując podejście konkurencyjnych firm do rozwoju AI. Ale czwarty artykuł, który pojawił się w wynikach wyszukiwania, tuż pod tymi bardziej renomowanymi witrynami, był kolejnym artykułem Syrus #Blog, który w dużej mierze skopiował artykuł TechCrunch na pierwszej pozycji.

Jak donosi 404 Media w styczniuArtykuły oparte na sztucznej inteligencji pojawiały się wielokrotnie na podstawowe zapytania na początku roku w wynikach Google News. Dwa miesiące później Google ogłosiło znaczące zmiany w jego algorytmie i nowe zasady dotyczące spamu, jako próbę poprawy wyników wyszukiwania. A pod koniec kwietnia Google poinformowało, że główne zmiany mające na celu usunięcie nieprzydatnych wyników z systemu rankingowego wyszukiwarki zostały zakończone. „Od 19 kwietnia zakończyliśmy wdrażanie tych zmian. Teraz zobaczysz o 45 procent mniej niskiej jakości, nieoryginalnej treści w wynikach wyszukiwania w porównaniu z 40-procentową poprawą, której oczekiwaliśmy w trakcie tej pracy” — napisała Elizabeth Tucker, dyrektor ds. zarządzania produktami w Google, w post na blogu.

Mimo zmian, treści spamerskie tworzone przy pomocy sztucznej inteligencji pozostają poważnym problemem dla serwisu Google News.

„To obecnie naprawdę powszechny problem w Google i trudno jest konkretnie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się dzieje” – mówi Lily Ray, starsza dyrektor ds. optymalizacji wyszukiwarek w agencji marketingowej Ambitny„Mieliśmy klientów, którzy mówili: »Hej, wzięli nasz artykuł i przerobili go z AI. Wygląda dokładnie tak, jak napisaliśmy w naszej oryginalnej treści, ale jest to po prostu jakaś bełkotliwa wersja przepisana przez AI«”.

Na pierwszy rzut oka było dla mnie jasne, że niektóre obrazy na blogach Syrusa zostały wygenerowane przez sztuczną inteligencję na podstawie opadających powiek i innych zdeformowanych cech fizycznych — charakterystycznych oznak prób sztucznej inteligencji przedstawienia ludzkiego ciała.

Czy tekst naszego artykułu został przepisany przy użyciu AI? Skontaktowałem się z osobą stojącą za blogiem, aby dowiedzieć się więcej o tym, jak to zrobiła, i otrzymałem potwierdzenie e-mailem, że blog został stworzony przez włoską agencję marketingową. Twierdzą, że użyli narzędzia AI jako części procesu pisania. „Jeśli chodzi o Twoje obawy dotyczące plagiatu, możemy zapewnić, że nasz proces tworzenia treści obejmuje narzędzia AI, które analizują i syntetyzują informacje z różnych źródeł, zawsze szanując własność intelektualną” — pisze ktoś pod nazwiskiem Daniele Syrus w e-mailu.

Wskazują na pojedynczy hiperłącze na dole podniesionego artykułu jako wystarczające przypisanie. Choć lepsze to niż nic, łącze, które nawet nie wspomina o publikacji z nazwy, nie jest wystarczającym obrona przed plagiatemOsoba ta twierdzi również, że celem witryny nie jest otrzymywanie kliknięć z wyszukiwarki Google, lecz testowanie algorytmów sztucznej inteligencji w wiele języków.

Kiedy zwrócono się do Google o odpowiedź przez e-mail, firma odmówiła komentarza na temat Syrusa. „Nie komentujemy konkretnych stron internetowych, ale nasze zaktualizowane zasady dotyczące spamu zakazać tworzenia treści o niskiej wartości i nieoryginalnych na dużą skalę w celu uzyskania dobrej pozycji w Google”, mówi Meghann Farnsworth, rzeczniczka Google. „Podejmujemy działania w stosunku do witryn na całym świecie, które nie przestrzegają naszych zasad”. (Farnsworth jest byłym pracownikiem WIRED.)

źródło