Cześć! Lubisz flagi i czy twój ulubiony kolor to czerwony? Ponieważ znalazłem Lamborghini Gallardo, które byłoby dla Ciebie idealne. Niski przebieg, brak uszkodzeń i okazja za jedyne 35 000 dolarów!

Chyba że to faktycznie skradziony pojazd. Nie mamy pojęcia, ale mamy wiele pytań.

Na rynku Facebooka wymienianie kolejno Opublikowany trzy dni temu „Lamborghini Gallardo LP 560-4 Coupe 2D 2009” z przebiegiem 20 000 mil jest do zgarnięcia za niską cenę 35 000 dolarów. W tytule nie ma nic śmiesznego. To całkiem proste. Jego wszystko inne to daje do myślenia.

„Nie odpala, gdy utknął w napędzie! Brak tytułu. Nie pytaj o VIN” – zaczyna się aukcja. Pojedyncze zdjęcie pokazuje tylny róg i bok Gallardo, tablica rejestracyjna jest wygodnie wycięta. Wygląda dobrze, poza wózkiem, który tajemniczo utknął pod tylnym kołem. „Sprzedawany w stanie, w jakim się znajduje, na części, wszystko jest, niczego nie brakuje” – kończy aukcja.

Ponownie, nie mówimy, że to kradzież. Nie mówimy też, że tego nie mówimy. Po prostu czynimy obserwacje, jak na przykład lokalizacja East Hartford, Connecticut nie jest pełna właścicieli Lamborghini. I o, racja: ogłoszenie zostało zamieszczone przez pana „Bagg Chaser”.

Najwyraźniej Bagg Chaser tak bardzo chce pozbyć się tego supersamochodu, że opublikował post prawie identyczna oferta następnego dnia – z obniżką ceny. Teraz tylko 34 000 dolarów (co za oszczędność!) i mając pełny obraz pojazdu, pan Chaser ponownie prosi potencjalnych nabywców, aby „PRZESTALI PYTAĆ O VIN”. Dodaje, że znajomy „wykonał (sic!) pracę ubezpieczeniową i zgłosił samochód”. Co ciekawe, teraz on także twierdzi, że ma ten tytuł. Jeśli tego chcesz, będziesz musiał poznać go i jego „dom dobrego przyjaciela”. Świetnie. „Tylko w ten sposób możemy robić interesy”.

Facebook

Niebieska Księga Kelley’a pokazuje pobliskie oferty Gallardo o podobnym wieku i przebiegu w przedziale od 95 888 do 140 995 dolarów. Wszystkie pochodzą od pozornie renomowanych dealerów i sprzedawców prywatnych, którzy dołączają wiele (i wyraźnych) zdjęć, a także raporty o wypadkach, historia własnościi VIN. Tak czy inaczej, to kolejny dzień na Facebooku Marketplace. Życzę jednak powodzenia Baggowi Chaserowi i jego „kumpelowi”. Niech nie brakuje im czerwonych flag do machania.

źródło