Podobał mi się każdy projekt Kojimy, od Metal Gear po Strefę Enderów. Szczerze mówiąc, trochę się martwię, że remake i każda inna gra, która nastąpi po nim, nie będzie miała tej iskry, którą tylko widziałem, jak ten facet dawał swoje gry. Jest w nich tak wiele szczegółów i rzeczy do odkrycia, że ​​możesz spędzić lata na znajdowaniu nowych rzeczy, niezależnie od tego, ile razy w nie grasz.

Naprawdę życzę wszystkiego najlepszego osobom odpowiedzialnym za nadchodzące gry i myślę, że poradzą sobie dobrze w recenzjach i sprzedaży, ale obstawiam, że nigdy nie osiągną poziomu, jaki osiągnęli pod przywództwem Kojimy. W końcu Metal Gear to jego oczko w głowie, a on sam jest bardzo utalentowany i wyjątkowy w sposobie, w jaki robi rzeczy.



źródło