1 stycznia płace ponad 22 000 pracowników opieki domowej w Minnesocie wzrosły do ​​19 dolarów za godzinę w ramach największej podwyżki wynegocjowanej ze stanem od czasu utworzenia związku zawodowego w 2014 roku. Prawie połowa tych pracowników zarabiała 15,25 dolarów za godzinę, a Obiecano 25-procentową podwyżkę płac, która zrekompensuje trzy lata wysokiej inflacji, a potem jeszcze trochę.

Podwyżki miały jednak pewien haczyk: dochody wielu pracowników przekroczyły próg objęty programami zabezpieczeń, na których polegają, takimi jak MinnesotaCare, mocno dotowany przez stan program ubezpieczenia zdrowotnego dla pracowników o niskich zarobkach.

„Byłam tuż przy tym klifie i przewróciłam się” – powiedziała Alicia Clark, pełnoetatowa opiekunka osobista w Minneapolis.

Clark zwróciła się do stanowego rynku ubezpieczeń indywidualnych MNSure, ale dowiedziała się, że za ubezpieczenie będzie musiała płacić ponad 400 dolarów miesięcznie.

Biorąc pod uwagę, że finanse były już napięte, nie było niczego, na czym mogłaby ograniczyć. Nie cierpi na żadne choroby przewlekłe, więc zaryzykowała i obeszła się bez ubezpieczenia zdrowotnego.

Następnie, zaledwie kilka tygodni przed wygaśnięciem jej ubezpieczenia MinnesotaCare, doznała nagłego wypadku medycznego po nadepnięciu na kawałek szkła w swojej kuchni. W ranę wdało się zakażenie, które rozprzestrzeniło się na całą nogę. Miała reakcję alergiczną na pierwszą serię antybiotyków, a infekcja stała się tak poważna, że ​​po wygaśnięciu ubezpieczenia musiała udać się na pogotowie.

„Teraz siedzę z rachunkami lekarskimi na kwotę około 5000 dolarów” – powiedział Clark.

To doświadczenie wprawiło ją w zakłopotanie. Państwo finansuje pracę Clark, opiekując się jej dorosłym synem, który ma ciężki autyzm, i jego ojcem, który cierpi na przewlekłą niewydolność nerek i inne problemy zdrowotne. Pomaga im obojgu w kąpieli, jedzeniu, sprzątaniu i innych podstawowych czynnościach, co pozwala im mieszkać w domu.

„Jak mogą odebrać ubezpieczenie, gdy pracujesz dla państwa?” – powiedział Clark. „Opiekujecie się ludźmi za pośrednictwem państwa”.

Jest wdzięczna za program, ponieważ wierzy, że może zapewnić synowi najlepszą opiekę, a jego problemy z zachowaniem utrudniają mu podjęcie innej pracy, dopóki on z nią mieszka. Kiedy pracowała jako certyfikowana asystentka pielęgniarska w domu opieki, w ciągu dnia pracy często dzwoniono do szkoły jej syna, prosząc ją, aby po niego przyjechała.

Odkąd została asystentką osobistą w pełnym wymiarze godzin, jej wynagrodzenie utrzymuje ją blisko granicy możliwości opłacenia podstawowych wydatków na życie. Nie mogła się doczekać chwili wytchnienia dzięki podwyżce płac do 19 dolarów za godzinę i kolejnej podwyżce o 1 dolara za godzinę w 2025 r. Utrata ubezpieczenia zdrowotnego wydaje się krokiem w tył.

„Nie można mieć wszystkiego po swojemu i rozumiem to… Nie prosiłam o niepełnosprawnego syna. Stało się. Nie prosi się, aby członkowie rodziny zachorowali w połowie życia… To się zdarza” – powiedział Clark. „Jednocześnie chciałbym, żeby ludziom było tu trochę łatwiej”.

Alicia Clark zdecydowała się zaryzykować bez ubezpieczenia zdrowotnego, a następnie doznała infekcji nogi po nadepnięciu na kawałek szkła, co skutkowało rachunkami za leczenie w wysokości 5000 dolarów. Zdjęcie: Max Nesterak/Minnesota Reformer.

SEIU Healthcare Minnesota i Iowa, związek reprezentujący pracowników w programie PCA Choice i negocjowający historyczną podwyżkę płac, jest częścią szerokiej koalicji postępowych grup, które naciskają na ustawodawców stanowych, aby stworzyli opcję publiczną, która umożliwiłaby zatrudnienie ponad 100 000 pracowników kupić w MinnesotaCare.

Przywódca większości w Izbie Reprezentantów Jamie Long z DFL-Minneapolis przedstawił projekt ustawy na początku tego roku (HF4745/SF4778) w celu stworzenia – jego zdaniem – najlepszej opcji publicznej w kraju począwszy od 2027 r. Zgodnie z propozycją pracownicy zarabiający więcej niż wynosi obecnie limit dla MinnesotaCare – 200% federalnego poziomu ubóstwa lub około 29 000 dolarów na osobę samotną – móc przystąpić do ubezpieczenia państwowego.

Większa część programu zostanie opłacona ze składek pracowniczych ustalanych na podstawie ruchomej skali dochodów oraz z dotacji federalnych. Według szacunków stan musiałby także dołożyć 208 mln dolarów w pierwszym roku, 246 mln dolarów w 2028 r. i 273 mln dolarów w 2029 r. analizę fiskalną państwa.

Propozycja spotkała się ze sprzeciwem branży ubezpieczeniowej, która stwierdziła, że ​​zostanie wyrzucona z rynku indywidualnego przez niższe stawki stanowe, a także przez systemy opieki zdrowotnej, które stwierdziły, że niższe stawki zwrotu kosztów MinnesotaCare zmuszą je do podniesienia cen dla innych klientów.

Niektórzy Demokraci również wyrazili sprzeciw wobec tej propozycji, argumentując, że stosunkowo ograniczona liczba pracowników, których ta propozycja pomogłaby, nie uzasadnia wysokich kosztów dla podatników.

Senator John Marty z DFL-Minneapolis był jednym z przeciwników zaproponowanej opcji publicznej, która według niego po prostu wyrzuca więcej pieniędzy na zepsuty system opieki zdrowotnej, nie powstrzymując przy tym wygórowanych kosztów. Zamiast tego chce, aby Minnesota przeprowadziła się do system jednopłatniczy i wyeliminować system ubezpieczeń zdrowotnych oparty na pracodawcy.

„Jedynym sposobem na rozwój (MinnesotaCare) jest płacenie więcej, a moim zdaniem już za dużo wydajemy na opiekę zdrowotną” – powiedział Marty w wywiadzie na początku tego roku.

Projekt ustawy o opcji publicznej utknął w martwym punkcie, ponieważ nie miał jasne źródło finansowania za dotacje. Demokraci nie byli także w stanie zdobyć wystarczającego poparcia w Senacie, gdzie mają większość jednego mandatu, aby uchwalić ustawę pocieszenia nakazującą Departamentowi Handlu stanu wykonanie kolejnego kroku w procesie rozszerzania MinnesotaCare poprzez złożenie wniosku o federalne zwolnienie .

Rzeczniczka Departamentu Handlu powiedziała, że ​​agencja nadal stara się złożyć wniosek o federalne zwolnienie, ale prawdopodobnie zostanie złożony dopiero w przyszłym roku.

Nawet jeśli zrzeczenie się zostanie przyznane, finansowanie rozwoju MinnesotaCare będzie zależne od tego, czy Demokraci z Minnesoty utrzymają kontrolę nad Izbą w jesiennych wyborach i przekonają sceptyków w swoich szeregach, że to dobrze wydane pieniądze.

W międzyczasie pracownicy opieki domowej i tysiące innych nisko opłacanych pracowników będą musieli dokonać trudnego wyboru: pracować mniej lub utracić niedrogie ubezpieczenie zdrowotne.

Dla niektórych, jak na przykład długoletnia opiekunka osobista Venis Gibby, nie mają w ogóle wielkiego wyboru. Jako biorczyni przeszczepu nerki musi posiadać ubezpieczenie zdrowotne, aby móc sobie pozwolić na dalsze leczenie, a także warunkiem otrzymania drugiej nerki w przypadku ponownej niewydolności.

„Jeśli wyjadę bez ubezpieczenia, zostanę umieszczona na liście, na której nigdy więcej nie będę mogła poddać się przeszczepowi” – ​​powiedziała Gibby. „Unoszę się w miejscu, w którym moja nerka pracuje tylko na 30%”.

Presję, jaką Gibby odczuwa, by powstrzymać wzrost swoich dochodów, pogłębia perspektywa utraty pomocy w czynszu, którą otrzymuje w ramach bonu mieszkaniowego na podstawie sekcji 8 – ale wciąż nie zarabia na tyle, aby wygodnie sobie pozwolić na czynsz w Duluth.

Gibby wolałby pracować. Mówi, że mimo wszystkich problemów zdrowotnych pracowała na pełny etat. Jednak od tego roku niechętnie ograniczyła czas opieki nad dwoma różnymi klientami do 24 godzin tygodniowo.

„Chcę pracować i być produktywnym, mimo że mam sprzęt medyczny”. – powiedział Gibby. „Kiedy nie pracuję, po prostu wpadam w depresję”.

Niemożliwy wybór między płacami a opieką zdrowotną grozi pogłębieniem i tak już krytycznego niedoboru pracowników opieki domowej w stanie. Częścią propozycji podwyżek było przyciągnięcie większej liczby osób do zawodu o wyższych zarobkach. Według danych opublikowanych w 2023 r. ponad 6000 wolnych stanowisk pracy dla pomocników zajmujących się opieką domową i pomocą osobistą najnowsze dane stanu.

Umowa związkowa podniesie płace do 20 dolarów za godzinę począwszy od 2025 roku. Gibby uważa, że ​​jest to podwyżka w pełni zasłużona, ale nie będzie mogła się nią cieszyć. Zamiast tego będzie musiała jeszcze bardziej skrócić godziny pracy, podczas gdy ceny będą nadal rosły.

„W zasadzie walczę tak bardzo, że nie mogę już robić nic zabawnego” – powiedział Gibby.

źródło