W czwartek Joe Biden i Donald Trump spotkali się na pierwszej w tym roku debacie.

Od samego początku debaty w postawie prezydenta można było dostrzec wyraźną słabość.

Odpowiadając na pierwsze pytanie prowadzącego CNN Jake’a Tappera, Biden sprawiał wrażenie zdyszanego, pospiesznie recytował fakty, bełkotał i od czasu do czasu pomijał słowa.

Czasami Biden wypowiadał bezsensowne sformułowania.

Na inne pytanie dotyczące wojny w Gazie Biden wzdrygnął się, mówiąc: „Jesteśmy największym na świecie producentem wsparcia dla Izraela”.

Podczas innego pytania dotyczącego długu publicznego Biden w niewytłumaczalny sposób zakończył stwierdzeniem: „W końcu pokonaliśmy Medicare”.

„Cóż, ma rację” – odpowiedział Trump. „Pokonał Medicare. Pokonał go na śmierć”.

Trump ze swojej strony skutecznie wykorzystał słabe wystąpienie Bidena, zachowując spokój i dyscyplinę, choć od czasu do czasu rzucając uszczypliwe uwagi pod adresem prezydenta.

„Naprawdę nie wiem, co powiedział na końcu tego zdania” – powiedział Trump. – Myślę, że on też nie wie, co powiedział.

Czwartkowa debata była najwcześniejsza debata wyborcza odnotowano: chociaż obaj panowie są domniemanymi kandydatami swoich partii, nie zostali jeszcze oficjalnie nominowani.

Między tą debatą a poprzednimi, w tym dwiema debatami z 2020 r., w których uczestniczyli Biden i Trump, istniały pewne kluczowe różnice: nie było widowni w studiu, mikrofony były wyłączone, gdy przemawiali inni, a także przewidziano dwie przerwy reklamowe.

To rozwijająca się historia. Prosimy o ponowne sprawdzenie aktualizacji.

źródło