Nowy Jork: Rosjanka posiadająca stałe miejsce zamieszkania w USA, która wróciła do Stanów Zjednoczonych po tym, jak władze poinformowały, że wkradła się na pokład samolotu z Nowego Jorku do Paryża, w czwartek po raz pierwszy stanęła przed sądem, twierdząc, że doświadczyła przemocy.
Swietłana DaliPodczas krótkiego wystąpienia przed sędzią pokoju na Brooklynie wydawała się wzburzona, ubrana w dżinsy, gdy rozmawiała ze swoim prawnikiem za pośrednictwem rosyjskiego tłumacza.
Jego prawnik Michael Schneider powiedział, że twierdzi, że po przybyciu do Paryża został otruty, a następnie deportowany z powrotem do Stanów Zjednoczonych, mimo że złożył tam wniosek o azyl.
Twierdziła również, za pośrednictwem Schneidera, że ​​leczenie w Metropolitan Detention Center na Brooklynie było równoznaczne z torturami, ponieważ umieszczono ją w „bardzo zimnym” pokoju, gdzie poczuła się chora i ostatecznie zemdlała.
„Uważa, że ​​jeśli pozostanie w MDC, jej życie będzie zagrożone” – powiedziała Schneider.
Kiedy powiedziała sędziemu pokoju Robertowi M. Levy’emu, że prosi o skorzystanie z spektrometru w celu zbadania swojej krwi i ustalenia, czy została otruta, sędzia odpowiedział, że „nie jest pewien”. „Sprzęt znajdował się w komisariacie więziennym.
Będzie przetrzymywany w areszcie federalnym przez drugą noc po tym, jak prawnicy zgodzili się przełożyć rozprawę w sprawie zwolnienia za kaucją do piątku, aby zebrać wystarczająco dużo informacji, aby przygotować pakiet kaucji.
Zastępca prokuratora USA Brooke Theodora powiedziała, że ​​głównym zaniepokojeniem rządu było to, że Dali stwarzał ryzyko ucieczki.
Kiedy Schneider powiedział, że jedyny federalny zarzut dotyczący pasażera na gapę, jaki mu postawiono, to „drobny zarzut” równoważny aresztowaniu za przeskoczenie bramki obrotowej w celu wejścia do miejskiego metra, nie sprzeciwił się.
Ze skargi złożonej do sądu federalnego w Brooklynie wynika, że ​​Dali przyznał się agentowi FBI, który w środę przesłuchiwał go po powrocie na międzynarodowe lotnisko im. Kennedy’ego, że 26 listopada podróżował na gapę samolotem Delta Air Lines. Poleciał do Paryża jako.
W skardze stwierdzono, że nagrania z monitoringu lotniska pokazują, że kiedy Kennedy po raz pierwszy próbowała wejść do Terminalu 4, funkcjonariusz Administracji Bezpieczeństwa Transportu początkowo ją odrzucił, ponieważ nie miała karty pokładowej.
Pięć minut później pomyślnie minęła automaty do kontroli bezpieczeństwa, wchodząc na specjalny pas dla pracowników linii lotniczych bez karty pokładowej, w tym samym czasie, przez który przechodziła liczna załoga samolotu Air Europa – wynika ze skargi.
Mówi się, że weszła na pokład lotu Delta bez przedstawienia karty pokładowej, ponieważ agenci linii lotniczych, którzy pomagali innym pasażerom posiadającym bilety, nie zatrzymali jej ani nie poprosili o okazanie karty pokładowej.
W skardze podano, że już w locie, ale przed lądowaniem na lotnisku Charles de Gaulle, pracownicy Delta zdali sobie sprawę, że nie jest upoważniona do przebywania na pokładzie samolotu, i poprosili ją o kartę pokładową, której nie mogła przedstawić.
Napisano w nim, że kiedy samolot wylądował w Paryżu rankiem 27 listopada, francuskie organy ścigania spotkały go przy bramce i zatrzymały, zanim mógł wejść do celi.
Podczas wywiadu z amerykańskimi organami ścigania Dali pokazano zdjęcia zrobione przez ochronę lotniska, na których widziano ją ignorującą funkcjonariuszy TSA i pracowników Delta.
W skardze napisano, że potwierdziła, że ​​zdjęcia należą do niej, a także „stwierdziła, że ​​wiedziała, że ​​jej zachowanie jest nielegalne”.
W oświadczeniu Delta Airlines podziękowała władzom francuskim i amerykańskim za pomoc i stwierdziła, że ​​z przeglądu wynika, że ​​infrastruktura bezpieczeństwa „była solidna, a główną przyczyną tego incydentu są odstępstwa od standardowych procedur”.
Dodał: „W pełni zajmujemy się tą kwestią i będziemy nadal ściśle współpracować z naszymi organami regulacyjnymi, organami ścigania i innymi właściwymi stronami zainteresowanymi. Nie ma nic ważniejszego niż bezpieczeństwo i ochrona”.

Source link