Prawie rok po tym, jak dziki ptak zakażony ptasią grypą H5N1 prawdopodobnie dostarczył swój ładunek wirusowy krowie mlecznej w Teksasie Zachodnim, powodując infekcję w ponad 700 stadach w całym kraju i zachorowanie co najmniej 35 pracowników mleczarni, departament rolnictwa tego kraju ogłosił w piątek, że pobierz próbki mleka z kraju, aby przetestować je na obecność wirusa.
rozkaz federalny Hodowcy mleka są zobowiązani do pobierania i udostępniania próbek surowego mleka do badań, jeśli zostaną o to poproszeni Departament Rolnictwa USAOkreśla także strategię etapowych testów, która umożliwi agencji federalnej śledzenie i monitorowanie choroby.
Według oświadczenia amerykańskiego sekretarza praw człowieka Xaviera Becerry, krajowa strategia badania mleka, zwana nowym schematem badania mleka, stanowi „kluczową część naszych ciągłych wysiłków na rzecz ochrony zdrowia i bezpieczeństwa jednostek i społeczności w całym kraju”. i służba zdrowia.
Nowe rozporządzenie będzie początkowo obowiązywać w sześciu stanach: Kalifornii, Kolorado, Michigan, Mississippi, Oregonie i Pensylwanii.
Jak wynika z oświadczenia, celem jest pozbycie się tej choroby w stadach mlecznych w kraju — jest to wyczyn, który zdaniem niewielu badaczy chorób zakaźnych i wirusologów będzie możliwy w najbliższej przyszłości.
„Zdecydowanie popieram wysiłki na rzecz rozszerzenia testów mleka luzem, ponieważ jest to obecnie główny sposób wykrywania ognisk choroby w gospodarstwach” – powiedziała Jennifer Nuzzo, profesor epidemiologii i dyrektor Centrum Epidemicznego w Szkole Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Browna .” „Jest to pomocne, ale niewystarczające, aby chronić pracowników rolnych, którzy mogą być narażeni na wirusa. Gdybyśmy poważnie podchodzili do ochrony pracowników gospodarstw rolnych, zostałoby to natychmiast wdrożone i rozszerzone na wszystkie stany.
Przedstawiciele rządu ds. zdrowia twierdzą, że wirus stanowi niewielkie zagrożenie dla społeczeństwa. Jednak niektórzy eksperci ostrzegają, że w wielu gospodarstwach mlecznych występują obecnie prawie wszystkie warunki niezbędne do rozwinięcia się niebezpiecznych mutacji wirusa: luźne protokoły testów; bliski, niezabezpieczony kontakt ludzi i zwierząt; ogólny brak poważnego podejścia do zagrożenia; I nadejście sezonu ludzkiej grypy.
Podczas gdy Kalifornia, Kolorado i Michigan zgłosiły pozytywne skupiska, trzy pozostałe wymienione w zamówieniu tego nie zrobiły. Systemy testowania i dochodzenia są już w toku w zakażonych stanach, a także w Pensylwanii, która pod koniec listopada rozpoczęła swój własny program „profilaktycznych testów mleka masowego w zakładach przetwórczych”.
Urzędnicy twierdzą, że zarządzenie będzie miało niewielki wpływ na Kalifornię, największy w kraju stan produkujący produkty mleczne. „Już to robimy” – powiedział Steve Lyle, rzecznik Kalifornijskiego Departamentu Żywności i Rolnictwa.
Wirus zdziesiątkował ponad połowę z 900 stad bydła mlecznego w Kalifornii i zainfekował 31 pracowników mleczarskich w tym stanie.
Michael Payne, badacz i koordynator działań informacyjnych w Western Institute for Food Safety and Security na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis, powiedział, że podejrzewa, że zarządzenie „może dostarczyć przydatnych danych epidemiologicznych w innych stanach”, ale testy w Kalifornii są już „bardzo solidne i są”. agresywny.” Nie przewiduje, że zmieni to znacząco „nasze rozumienie rozprzestrzeniania się choroby w państwie lub nasze zrozumienie, jak sobie z tym poradzić”.
Plan ogłoszono po raz pierwszy w październiku, a jego realizacja miała nastąpić w listopadzie; Jak wynika z oświadczenia, testy rozpoczną się w tygodniu rozpoczynającym się 16 grudnia.
Chociaż w Oregonie nie odnotowano ogniska wirusa H5N1 u krów mlecznych, w zeszłym miesiącu zgłoszono tę chorobę u drobiu komercyjnego, dzikiego ptactwa i dwóch świń. W stanie jest około 220 hodowców bydła mlecznego.
W Mississippi jest około 50 stad, a każde gospodarstwo liczy średnio 149 krów.
W pierwszej fazie planu we wszystkich zakładach przetwórstwa mlecznego w danym stanie zostaną przeprowadzone testy, co umożliwi agencji federalnej określenie, czy i gdzie żyje wirus. Następna faza umożliwi agencji federalnej głębsze kopanie i przeniesienie testów do zbiorników masowych.
W przypadku wykrycia wirusa rozpoczyna się trzeci etap, który uruchamia jeszcze bardziej szczegółowe dochodzenie polegające na identyfikacji gospodarstw i stad z wynikiem pozytywnym, co pozwala na zastosowanie „środków szybkiego reagowania”, w tym kontroli przemieszczania się i śledzenia kontaktów, takich jak programy bezpieczeństwa biologicznego.
Jeżeli jednak w danym stanie nie zostanie wykryty żaden wirus, częstotliwość testów zbiorników zbiorczych będzie stopniowo zmniejszana – z tygodniowych na comiesięczne i kwartalne, zakładając, że testy stanowe pozostaną negatywne.
Wreszcie istnieje piąty krok, znany jako „wykazanie niezależności od H5 u bydła mlecznego w USA”.
Tylko wtedy stany będą mogły rozpocząć bardziej okresowe pobieranie próbek i testowanie „w celu odzwierciedlenia długotrwałej nieobecności w krajowym stadzie” – czytamy w oświadczeniu.
W miarę dalszego rozprzestrzeniania się wirusa w stadach mlecznych w kraju wielu ekspertów nalegało na dokładniejsze testowanie, śledzenie i sekwencjonowanie genetyczne patogenu.
„Wyeliminowanie wirusa H5N1 jest prawdopodobnie niemożliwe w krótkim okresie” – napisał w poście na blogu John Korslund, emerytowany epidemiolog weterynaryjny w Departamencie Rolnictwa Stanów Zjednoczonych, na temat planu agencji ds. rolnictwa dotyczącego rozpoczęcia masowych testów. „Celem krótkoterminowym powinno być zminimalizowanie replikacji poprzez bezpieczeństwo biologiczne w ruchu i (miejmy nadzieję) szczepienia, a następnie maksymalizacja przejrzystości poprzez pobieranie próbek i publikowanie sekwencjonowania genetycznego zakażonych zwierząt”.
Powiedział, że chociaż wirus może nie zdewastować ekonomicznie produkcji mleka w USA, może zagrozić krajowemu przemysłowi wołowiny, drobiu i trzody chlewnej, jeśli pozostanie „niezdiagnozowany i niekontrolowany”.