CD Projekt Red nie zamierza wprowadzać mikrotransakcji do gier dla pojedynczego gracza, takich jak Wiedźmin 3 i Cyberpunk 2077, w najbliższym czasie, według niedawnych komentarzy Głównego Dyrektora Finansowego firmy.

Podczas wywiadu dla Stockwatch.pl (przetłumaczone przez Google) Piotr Nielubowicz został zapytany, czy przyszłe gry będą zawierać mikrotransakcje. Na to Nielubowicz odpowiedział „nie widzimy miejsca na mikrotransakcje w przypadku gier dla pojedynczego gracza”.

Wyjaśnienie przychodzi w momencie, gdy mikrotransakcje są ponownie przedmiotem zaciętej debaty, głównie z powodu kontrowersji wokół długiej listy przedmiotów DLC, które ukazały się wraz z główną grą Dragon’s Dogma 2. Chociaż okazało się, że niemal wszystkie te przedmioty można było zdobyć w grze, gracze byli jednak zirytowani próbą Capcomu sprzedaży im dodatków, gdy gra właśnie została wydana.

Z swojej strony, CD Projekt Red nie wykluczyło całkowicie używania mikrotransakcji. Po komentarzu dotyczącym gier dla pojedynczego gracza, Nielubowicz dodał „nie wykluczamy, że w przyszłości wykorzystamy to rozwiązanie w przypadku projektów wieloosobowych”.

Może to dotyczyć Projektu Sirius, wieloosobowej gry wiedźmińskiej, obecnie rozwijanej przez studio The Molasses Flood z siedzibą w Bostonie. Pomimo że rozwój gry został zresetowany na początku zeszłego roku, Nielubowicz potwierdza w wywiadzie, że będzie zawierać elementy wieloosobowe. Wyjaśnił również, że gra jest traktowana jako projekt „AAA”, podczas gdy wiceprezes ds. relacji inwestorskich Karolina Gnaś mówi, że CDP jest „coraz bardziej zadowolone z postępów prac” nad grą, nad którą obecnie pracuje około 40 osób.

Mikrotransakcje nie są jedynym gorącym tematem, który CD Projekt Red poruszył ostatnio. W zeszłym tygodniu Paweł Sasko, projektant misji Cyberpunk 2077, powiedział, że jest „ogromna, naprawdę długa droga do przebycia” zanim NPC napędzane przez generatywną sztuczną inteligencję będą mogły dorównać jakości postaci pisanych ręcznie. Firma ujawniła również nieco informacji na temat rozwoju Wiedźmina 4, stwierdzając, że sequel to „nie tylko powtarzanie tego, co było robione wcześniej”, potwierdzając jednocześnie, że nad projektem pracuje teraz 400 osób.