Everton dba o interesy na boisku, gdy panuje niepewność 777

Przynajmniej na boisku Everton Football Club zakończył sezon w najbardziej kompetentny sposób. Ale poza tym problemy właścicielskie i problemy finansowe w dalszym ciągu nękają klub i utrudniają postęp, jaki pragną osiągnąć przedstawiciele strony sportowej.

Ponieważ zespół zapewnił sobie bezpieczeństwo w Premier League stosunkowo wcześnie i stosunkowo wygodnie w porównaniu z ostatnimi latami, proponowane przejęcie klubu od amerykańskiej prywatnej firmy inwestycyjnej 777 Partners w dalszym ciągu utknęło w martwym punkcie i wydaje się coraz mniej prawdopodobne, że w ogóle dojdzie do skutku.

Evertonowi nie pomógł brak decyzji ze strony Premier League. Oczywiste jest, że 777 z nich nie spełniło jak dotąd wymagań niezbędnych do uzyskania zielonego światła na przejęcie klubu, ale żadna z nich nie została odrzucona, co pozostawiło klub w zawieszeniu.

Przemawiając we wtorek rano przed komisją parlamentarną omawiającą ustawę o zarządzaniu piłką nożną, dyrektor generalny Premier League Richard Masters wskazał, że długotrwała historia proponowanego przejęcia Evertonu przez 777 wciąż nie jest bliska zakończenia.

„Rola Premier League w tym przypadku polega na tym, że organ regulacyjny ma przeprowadzić test, a nie decydować, komu obecny właściciel (Farhad Moshiri) chce sprzedać klub – to jest jego decyzja” – powiedział Masters.

„W tej chwili chce kontynuować rozmowy na ten temat z 777.

„Premier League bardzo jasno określiła warunki, jakie musi spełnić 777, jeśli chce zostać właścicielem Evertonu i, w tej chwili, oczywiście, ponieważ przejęcie nie zostało potwierdzone… Zostawię to komisji, aby wyciągnęła własne wnioski na temat tego, na jakim etapie jesteśmy.”

Wydaje się, że na obecnym właścicielu Evertonu Moshirim ciąży obowiązek poszukiwania innego odpowiedniego kupca, a nie sytuacja, w której Premier League kategorycznie odmawia 777. Jest to coś, czego coraz częściej się od niego oczekuje.

Ale dopóki Premier League będzie wierzyć, że Moshiri nadal prowadzi rozmowy z 777, z którym Everton zaciągnął już liczne pożyczki niezależnie od przejęcia, liga nie będzie stała na przeszkodzie tym rozmowom.

To niezdecydowanie, niepewność i pytania dotyczące przydatności 777 do przejęcia Evertonu – odpowiedzi na które z upływem tygodni sprawiają, że wydaje się on coraz mniej odpowiedni – ostro kontrastują z kompetencjami i organizacją, jaką Everton wykazał na boisku w ostatnich tygodniach.

Kiedy Sean Dyche dołączył do klubu jako menadżer w styczniu 2023 roku, wiedział, na co się naraża w związku z ograniczeniami finansowymi i brakiem możliwości wydawania pieniędzy w okienkach transferowych, ale być może nie zdawał sobie sprawy, jak głębokie są problemy Evertonu.

Mimo to skupienie się na kontrolowaniu tylko tego, co on i zawodnicy mogą kontrolować – np. treningu, przygotowania do meczu, występów na boisku, więzi z kibicami, koleżeństwa i innych aspektów sportowej strony klubu – zauważyło Everton zakończyć z wygodną przegrodą między sobą a strefą spadkową.

Biorąc pod uwagę, że ostatecznie otrzymali osiem punktów odliczenia za złamanie zasad Premier League dotyczących rentowności i zrównoważonego rozwoju, wynikające z tego ograniczenia finansowe i niewielki skład, z którym musieli pracować, jest to jedno z największych osiągnięć Premier League w tym sezonie.

Zakończyło się to dobrą passą na koniec sezonu, dzięki której Everton znalazł się w pierwszej piątce tabeli Premier League pod względem formy, a bez odliczenia punktów zająłby 11. miejsce, wyprzedzając zespoły, które były bardzo chwalone na różnych punktów w tym sezonie – Brighton i Crystal Palace.

Porażka Evertonu 6:0 z Chelsea znajduje się w środku dobrej passy i pod wieloma względami reakcja zespołu na ten mecz, gdy podnosił ręce do góry i nie szukał żadnych wymówek dla słabego występu, podsumowuje odporność i siłę mentalną, jaką pokazali w obliczu przeciwności losu w tym sezonie.

Dyche skomentował, jak każdy członek drużyny i sztabu trenerskiego chciał się otrząsnąć po tej niedopuszczalnej porażce, a co za tym idzie, wyniki plasują ich na równi z najlepszymi drużynami w lidze w formie.

Zwycięstwo w ostatnią sobotę nad Sheffield United było piątym zwycięstwem Evertonu z rzędu u siebie i oznaczało, że w ostatnich ośmiu meczach zgromadził 17 punktów.

Obecna seria pięciu meczów bez porażki to ich najlepsza passa od października 2022 roku i największa suma punktów w pięciu meczach od grudnia 2020 roku, kiedy menadżerem był Carlo Ancelotti.

Zwycięstwo 2:0 z lokalnym rywalem, a potem wciąż pretendentem do tytułu, Liverpoolem w środku tej serii, dodało kibicom Evertonu pozytywnego nastawienia na koniec sezonu.

Pomimo wszystkich negatywnych opinii wokół klubu, można było odnieść wrażenie, że zespół osiągnął sukces, zwłaszcza że Everton rozegra swój ostatni sezon na Goodison Park jako drużyna Premier League.

Jednak na marginesie, z dala od piłki nożnej, problemy nadal występują, ponieważ niekompetentny obecny właściciel próbuje sprzedać klub grupie inwestycyjnej, która sama w sobie nie emanuje kompetencjami, do tego stopnia, że ​​nie jest bliska wyprzedzenia właścicieli Premier League test. Test, który patrząc na niektórych innych właścicieli Premier League w ostatnich latach, musi mieć niską poprzeczkę.

Zmniejszenie się prawdopodobieństwa przejęcia klubu przez 777 będzie ukrytym błogosławieństwem dla Evertonu, ale nie jest jasny kierunek, w jakim zmierzają dalej, aby rozwiązać kwestię własności.

Jedyną jasność w Evertonie w ostatnim czasie udało się uzyskać od Dyche’a, jego sztabu, zawodników i fanów. Na koniec sezonu 2023/24 wystarczyło to, aby zaświecić tak potrzebny promyk nadziei na przyszłość.

źródło