Społeczeństwo stało się coraz bardziej spolaryzowany. W miarę utraty swobód obywatelskich wiara społeczeństwa w grę o sumie zerowej – ty wygrywasz, ja przegrywam – wzrastai te przekonania przekładają się na postawy wobec biznesu.

Ta polaryzacja wywołuje znaczące skutki domina, w tym poglądy na temat czynników środowiskowych, społecznych i zarządzania (ESG).

Biorąc pod uwagę mieszane komunikaty, jakie otrzymujemy na temat ESG (czy firmy naprawdę się tym przejmują, czy tylko odhaczają?), nie jest zaskakujące, że wiele z nich cyniczny. Sceptycyzm ten pogłębia szeroki zakres zagadnień objętych ESG – od gospodarki wodnej po różnorodność zarządów. Co więcej, odpowiedzialność za przestrzeganie zasad ESG spoczywa na liderach, co dla wielu z nas wydaje się odległym problemem.

W przypadku niepowiązanych celów ESG trudno jest stworzyć poczucie celu wokół ESG, co prowadzi do: Reakcja ESG. Część tej reakcji wynika również z przekonania, że ​​ESG i zyski wzajemnie się wykluczają. Przestrzeganie przepisów ESG może być kosztowne i w krótkiej perspektywie może nie wydawać się opłacalne, zwłaszcza jeśli istnieją cele do osiągnięcia.

W swojej znakomitej książce „Urośnij ciasto”, w oparciu o dokładne badania akademickie, Alexa Edmansaprofesor w London Business School, bada firmy, które skupiają swoje cele wokół interesariuszy, a także wyników finansowych, w tym wpływu inwestycji ESG. Jury nadal nie rozstrzygnęło, czy firmy stosujące ESG radzą sobie lepiej finansowo – częściowo z powodu braku ujednoliconych pomiarów ESG. Ogólnie rzecz biorąc, firmy, które celowo traktują ESG, a nie tylko zaznaczają pola, zwykle zapewniają lepsze zyski finansowe. Może to jednak wynikać z tego, że firmy te, ponieważ są bardziej celowe, są lepiej zarządzane.

Edmansa znaleziony że inwestowanie w spółki notowane na giełdzie Lista 100 najlepszych miejsc pracy magazynu Fortune w każdym styczniu przynosił stopę zwrotu wyższą o 3,5% niż rynek.

Dlatego też przeniesienie punktu ciężkości z ESG na dobro pracowników może być bardziej zrównoważonym rozwiązaniem dla organizacji. W końcu pracownicy mający poczucie celu są bardziej skłonni do wprowadzenia znaczących zmian niż liderzy, którzy jedynie zaznaczają pola.

W maju 2024 roku dołączyłem do 1100 innych liderów w B dla dobrych przywódców szczyt w Amsterdamie. Ten coroczny szczyt gromadzi liderów z całego świata, którzy posiadają certyfikaty B Corps lub są ściśle powiązani z zasadami B Corp.

The Firma B ruch, którego misją jest „Uczynienie biznesu siłą ku dobremu”, zapewnia organizacjom rygorystyczne certyfikaty potwierdzające ich referencje środowiskowe i społeczne.

Certyfikacja B Corp różni się od Korporacje Korzyści w USA (szybko rośnie także we Włoszech i Francji) lub Spółki interesu społecznego w Wielkiej Brytanii, których jest 31 tys. Koncentruje się na certyfikacji, stosując mierzalne i rygorystyczne kryteria, a nie na innym sposobie inkorporacji.

W ciągu ostatnich 30 lat uczestniczyłem w wielu konferencjach i szczytach, często spotykając się z „wrogami” – sztuka udawania, że ​​przyjaźnię się z konkurencją. Ten szczyt był niezwykły; mimo że uczestnicy stanowili konkurencję, wyczuwalna była chęć współpracy i poszukiwania lepszych sposobów prowadzenia biznesu.

Wielu uczestników skupiało się na ochronie środowiska, ale w obliczu zbliżających się zagrożeń i możliwości, jakie niesie ze sobą sztuczna inteligencja, wiele dyskusji skupiało się również na tym, jak można pogodzić sztuczną inteligencję i cel.

Tę obawę podzielają zarówno Marcello Palazzi, współzałożyciel B Good for Leaders:

„Rośnie liczba liderów, którzy podejmują kroki, aby biznes stał się siłą na dobre. Osiągają to poprzez wyznaczenie celu – celu dla swoich przedsiębiorstw, pracowników, środowiska, inwestorów i wszystkich innych interesariuszy, z którymi stykają się ich firmy. Tylko dzięki celowi ku dobremu możemy zapewnić, że będziemy również wykorzystywać sztuczną inteligencję w dobrym celu”.

Leen Zevenbergen, która wraz z Palazzi założyła B Good for Leaders, dodaje:

„Ruch organizacji zorientowanych na cel rośnie, ale musimy przekonać firmy, aby miały mentalność uprawy ciasta, a nie ukrojenia kawałka tylko na swoją korzyść”.

Z moich licznych rozmów z liderami na szczycie jasno wynikało, że ich podejście do pracowników odegrało zasadniczą rolę w określeniu sposobu wdrożenia sztucznej inteligencji w ich organizacjach. Dając pracownikom cel i autonomię, liderzy zrozumieli, że sztuczną inteligencję można wykorzystać do wniesienia dodatkowej wartości do pracy każdego pracownika (co z kolei może poprawić ESG), a nie jako narzędzie minimalizujące wkład ludzki i maksymalizujące krótkoterminowe zyski.

Dowody, takie jak te przedstawione w „Grow the Pie” w połączeniu ze stale rosnącym ruchem przedsiębiorstw biorących pod uwagę pracowników i innych interesariuszy obok zysków, pozwolą nam wyjść poza credo tayloryzmu i tradycyjnej biurokracji. Wraz ze zmianami, które przyniesie sztuczna inteligencja, konieczne jest, aby firmy komunikowały swój cel – pomoże to w ich polityce ESG, a także w osiąganiu zysków.

źródło