Moja podróż do końca dostać pracę w Google był emocjonalnym rollercoasterem. Przeszedłem przez siedem rund odmów, zanim w końcu osiągnąłem swój cel.

Ale cieszę się, że się nie poddałam.

Byłem smutny z powodu odrzucenia, ale rozumiałem dlaczego

Na studiach studiowałam informatykę i matematykę. Najpierw zainteresowałam się aplikacją do Google, ponieważ zaintrygowały mnie fajne produkty i dobra kulturaSłyszałem wiele dobrego o tej firmie i naprawdę chciałem przekonać się o tym osobiście.

W 2018 roku aplikowałem na stażysta Google, ale został dwukrotnie odrzucony. Za pierwszym razem nie udało mi się ocena online. Następnie skontaktował się ze mną rekruter, aby dać mi drugą szansę. Niestety i tej próby nie przepuściłem.

Było mi smutno, ale uważałem, że odmowa była uzasadniona; Brakowało mi wcześniejszego doświadczenia, rozwiązałem wcześniej tylko kilka problemów technicznych i nie przygotował się dokładnie do oceny. Żałowałem, że nie przygotowałem się odpowiednio i chciałem być lepiej wyposażony, gdy nadarzy się następna okazja.

Przygotowania były samotne

Latem przed ostatnim rokiem studiów udało mi się odbyć staż w innej firmie. Kiedy wróciłem z wakacji, obiecałem sobie, że będę się więcej uczył, aby móc szukać pracy po ukończeniu studiów. Codziennie po ukończeniu zajęć i ćwiczeń pracowałem nad przygotowaniem do rozmowy kwalifikacyjnej.

To była samotna podróż. Większość dni po wieczornych studiach jechałem ostatnim autobusem do domu i spacerowałem długimi, ciemnymi ulicami dzielnicy. Patrząc w gwiazdy podczas drogi do domu, przypominałem sobie, dlaczego pracuję nad swoim celem, zaciskałem zęby i robiłem jeszcze jedną rundę ćwiczeń.

Tej jesieni, Złożyłem podania o pracę na trzy różne stanowiska pełnoetatowe w Google. Niestety moje CV nie przeszło wstępnej selekcji.

To doświadczenie pozwoliło mi głębiej zrozumieć odrzucenie, ale nigdy nie rozważałem poddania się. Wiedziałem, że moje umiejętności mogą się poprawić z czasem.

Rola, o którą się ubiegałem, została anulowana

Ponieważ miałem ukończyć studia na początku 2020 r., w końcu uzyskałem dyplom rozmowa kwalifikacyjna na stanowisko nowego absolwenta w Google. Ta rola wymagała znajomości języka C++. W ramach przygotowań do rozmowy kwalifikacyjnej studiowałem podręcznik języka C++ i pracowałem nad kilkoma projektami, aby poprawić swoje umiejętności w zakresie języka C++.

Po rozmowie na bieżąco analizowałem, jak wszystko się potoczyło. Osoba przeprowadzająca rozmowę wydawała się zadowolona z moich odpowiedzi i przekazała mi pozytywne opinie, co dało mi nadzieję, że zdałem egzamin, ale nie byłem do końca pewien.

Oczekiwałem wyników z zapartym tchem.

Kiedy otrzymałem e-mail od rekrutera z prośbą o umówienie się na rozmowę telefoniczną, byłem bardzo zdenerwowany. Próbowałem odgadnąć z tonu jego e-maila, czy zamierza podzielić się dobrą, czy złą wiadomością. Poczułem się niejasno nieswojo, ale odpowiedziałem na jego wezwanie, zachowując nadzieję.

„Otrzymywałem pozytywne opinie z każdej rundy” – zaczął. Słysząc to, poczułem radość. Ale kiedy usłyszałem, jak mówi „ale…”, moje serce zapadło się.

Przekazał wiadomość: rola została odwołane ze względu na pandemię Covid-19.

Poczułam, że zaraz się załamię, a łzy popłynęły mi po twarzy. Nie pamiętam, co powiedział mi rekruter po tym; pamiętam tylko, że starałam się zachować profesjonalizm i sprawić, by mój głos brzmiał spokojnie.

Kiedy się rozłączyłam, nie mogłam już wytrzymać i zaczęłam głośno płakać.

Moje odrzucenie nie było odzwierciedleniem moich zdolności

W końcu się uspokoiłem. Przypomniało mi się starożytne chińskie powiedzenie: „Czasy tworzą bohaterów”, które mówi o głębokim wpływie bieżących wydarzeń na jednostki. Zdałem sobie sprawę, że na los jednostki, takiej jak ja w tamtym momencie, nieuchronnie wpływa szersze środowisko – w tym przypadku pandemia.

To, że nie otrzymałem oferty, nie odzwierciedlało moich umiejętności, odwagi, ciężkiej pracy ani chęci do nauki.

Pomimo mojego pozytywnego nastawienia, sytuacja nie wydawała się poprawiać. Później w 2020 roku dostałem kolejną szansę na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko w Google, ale Nie udało mi się zdać rundę rozmowy telefonicznej, ponieważ nie udało mi się zapewnić optymalnego rozwiązania na zadane mi pytanie.

Rozczarowany, przyjąłem tę kontrolę rzeczywistości; moje zrozumienie podstawowych algorytmów wymagało poprawy. Postanowiłem skupić się na wzmocnieniu tego obszaru i gruntownie przygotować się na następną okazję.

Celowo ćwiczyłem i rozwiązywałem swoje słabości w algorytmach, co pomogło mi zabezpieczyć praca w Amazon.

Moja ostatnia próba

Chociaż ceniłem swoje doświadczenie w Amazonie, Google nadal wydawał mi się nieuchwytnym marzeniem.

W 2022 roku odezwał się do mnie rekruter z Google, rozbudzając na nowo ciekawość, którą przez tak długi czas tłumiłem w sercu.

Postanowiłem spróbować jeszcze raz.

Zdałem sobie sprawę, że byłem zbyt bierny w kwestii ofert pracy. Używałem tego samego CV i przygotowywałem się do różnych typów rozmów kwalifikacyjnych, nie dostosowując podejścia do każdej firmy. Miałem wrażenie, że wkładam dużo wysiłku w przygotowanie, ale nie poświęcałem wystarczająco dużo czasu na refleksję i dostosowanie się do konkretnej firmy.

Tym razem wyciągnęłam wnioski i postąpiłam inaczej.

Założyłem skrupulatny plan naukiopisując codzienne zadania i punkty kontrolne. Wielokrotnie zajmowałem się złożonymi problemami i wykorzystywałem każdą wolną chwilę, aby w myślach ponownie przyjrzeć się procesowi rozwiązywania problemów. Pomogło mi to szybko zidentyfikować nieznane punkty i świadomie je ćwiczyć. Podczas ćwiczeń z pytaniami technicznymi przedkładałem głębię zrozumienia nad ilość.

Oczywiście nadal czasami miałem wątpliwości i myślałem: Czy warto poświęcać na to tyle czasu? Jak sobie stanę, jeśli nie przejdę tej rozmowy kwalifikacyjnej? Wiedziałam jednak, że jeśli nie dam z siebie wszystkiego, jeszcze bardziej będę żałować, że się poddałam.

W tym okresie udało mi się również uzyskać zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną do rola w Appleco wymagałoby zupełnie innej oceny, aby się do tego przygotować. Ponieważ pracowałem na pełen etat w Amazon, mój czas był ograniczony, więc postanowiłem zrezygnować z rozmowy kwalifikacyjnej w Apple — nawet jeśli oznaczało to spalenie mostów — i całkowicie poświęcić się przygotowaniom do Google.

W końcu dostałem tę pracę

Nadal pamiętam dzień, w którym odebrałem telefon. „Gratulacje!” – powiedział tym razem rekruter.

Od razu przekazałem tę wiadomość znajomym. Co zaskakujące, byłem spokojniejszy niż oni. Mój umysł był zupełnie pusty, bo nie mogłam w to uwierzyć, ale moi przyjaciele byli tak wzruszeni, że nawet płakali.

Jeden z moich długoletnich przyjaciół przypomniał sobie, jak z trudem odrobiłem pracę domową na studiach, jak ciężko pracowałem, aby dostać się na pierwszy staż i jak moja rodzina nie wspierała mnie w poszukiwaniu pracy po ukończeniu studiów.

W oczekiwaniu na oficjalny list od Google otrzymałem prezent: biały kapelusz z logo Google. Do przesyłki dołączono list gratulacyjny. Trzymając gazetę, poczułam falę emocji i silne poczucie siły wytrwałości.


Zdjęcie kartki z gratulacjami od Google'a skierowanej do aparatu, na tle którego widać białego psa

Karta gratulacyjna od Google.

Qingyue (Annie) Wang



Mam pracę swoich marzeń

Minęły dwa lata, odkąd dowiedziałem się, że w końcu to zrobię dostałem pracę w firmie moich marzeńJestem wdzięczny, że w końcu miałem okazję doświadczyć kultury firmy Google, a nawet zostać wewnętrznym trenerem kariery, aby wspierać innych pracowników Google w rozwoju ich kariery.

Chociaż moja kariera nie potoczyła się tak, jak się spodziewałem, cieszę się, że miałem okazję poznać różne kultury firmowe, poznać różnorodne technologie i zaangażować się w wiele fajnych projektów.

Zacząłem postrzegać wszystko jako podróż; ważna jest sama podróż. Niezależnie od tego, czy wynik jest dobry, czy zły, jest ulotny i przeminie; proces jest długotrwały.

Patrząc wstecz, jestem głęboko wdzięczny za to, że się nie poddałem. Kiedy czuję się zdezorientowany, mogę przypomnieć sobie te chwile, kiedy wykazałem się siłą i wytrwałością.

Mimo, że w ciągu ostatnich dwóch lat trzy razy przeprowadzałam się do mieszkania, nadal mam na półce list powitalny od Google i codziennie do niego zaglądam. Przypomina mi to o mojej wytrwałości i inspiruje do dalszego dążenia do swoich celów.

Qingyue (Annie) Wang jest inżynierem oprogramowania i wewnętrznym trenerem kariery w Google, którego pasją jest pomaganie ludziom w osiąganiu ich celów zawodowych.

źródło