W swoim zwycięskim przemówieniu wygłoszonym 6 listopada prezydent-elekt Donald Trump stwierdził, że Amerykanie „Bezprecedensowy i potężny mandat.”

To wiadomość, do której nawiązywał jego zespół przejściowy przez ostatnie trzy tygodnie „Wyślij MAGĘ” Oraz „historyczny mandat dla jego programu”.

Biorąc jednak pod uwagę, że przewaga Trumpa w głosowaniu powszechnym spadła w miarę liczenia większej liczby głosów w Kalifornii i innych stanach, istnieje ostra różnica zdań co do tego, czy większość Amerykanów faktycznie popiera zmianę rządu i jego plany wprowadzenia radykalnych zmian.

najnowszy obliczenie Z raportu Cook Political Report wynika, że ​​Trump zdobył 49,83% głosów powszechnych, co stanowi przewagę 1,55% nad wiceprezydent Kamalą Harris.

Jeżeli kiedykolwiek był jakiś mandat, to nie tutaj.

–Hans Noel, Uniwersytet Georgetown

Udział prezydenta-elekta w głosowaniu powszechnym znajduje się obecnie w dolnej połowie amerykańskich prezydentów – demokrata Lyndon B. znacznie poniżej Johnsona, który w 1964 r. zdobył 61,1% głosów powszechnych, pokonując republikańskiego senatora Barry’ego Goldwatera o około 23%. wynik.

W ciągu ostatnich 75 lat tylko trzech prezydentów – John F. Kennedy’ego, Richarda Nixona w 1968 r. i George’a W. Bush – Ne Margines głosów powszechnych Mniej niż obecna przewaga Trumpa.

„Jeśli kiedykolwiek istniał mandat, to nie ten” – powiedział Hans Noel, profesor nadzwyczajny ds. rządów na Uniwersytecie Georgetown.

Zwycięstwo Trumpa w Kolegium Elektorów jest oczywiste – 312 głosów w porównaniu do 226 głosów Harrisa. I w przeciwieństwie do roku 2016, kiedy pokonał byłą sekretarz stanu Hillary Clinton, zdobył niezbędne poparcie w głosowaniu powszechnym i Kolegium Elektorów.

Pytanie brzmi, czy Trump będzie w stanie pozyskać znaczące poparcie społeczne, aby kontynuować swoje bardziej kontrowersyjne wybory administracyjne i najbardziej radykalne elementy swojego programu politycznego, takie jak sprowadzenie wojska w celu egzekwowania masowych deportacji.

Demokraci twierdzą, że wyniki nie wykazują poparcia większości społeczeństwa dla Trumpa, a liczby nie dają im mandatu do odstąpienia od precedensu, takiego jak wyznaczanie członków gabinetu bez zatwierdzenia przez Senat.

„Tu nie ma mandatu” – powiedziała posłanka Debbie Wasserman Schultz (D-Fla.) Powiedział W zeszłym tygodniu w CNN Trump zasugerował wykorzystanie „spotkań podczas przerw” w celu przeprowadzenia przesłuchań w Senacie i uzyskania głosów na swoich kandydatów. „Czek in blanco z pewnością nie powinien prowadzić do powołania chaotycznego gabinetu”.

Strateg Partii Republikańskiej Lanhee Chen, pracownik Instytutu Hoovera na Uniwersytecie Stanforda, który w 2022 r. kandydował na stanowisko kontrolera stanu Kalifornia, odrzuca takie sformułowania przedstawiane przez Demokratów. Twierdzi, że zwycięstwo Trumpa było „dość spektakularne”, ponieważ przeszło oczekiwania.

W wyborach, które prawie wszyscy eksperci polityczni spodziewali się bliskich i długich, odwrócili zdobycze Demokratów w 2020 r., wygrywając we wszystkich siedmiu stanach na polu bitwy, a nawet w niebieskich stanach, takich jak Kalifornia. Również zyskały uznanie wśród wyborców. Republikanie przejmą także Senat i utrzymają kontrolę nad Izbą.

„Spójrzcie, jeśli w głosowaniu powszechnym będzie ich 49,6% w porównaniu z 50,1%, czy uważam, że to znacząca różnica?” powiedział Chen. „Nie, nie ja”.

Badacze amerykańskiej polityki od dawna sceptycznie odnoszą się do idei mandatu prezydenckiego.

Pierwszym prezydentem, który sformułował taką koncepcję, był Andrew Jackson, siódmy prezydent kraju, który swoją reelekcję w 1832 r. – w której zdobył 54,2% głosów powszechnych – uznał za sposób na zniszczenie Drugiego Banku Stanów Zjednoczonych i rozwój jego władzę polityczną. Prawa jako mandat. Twierdząc, że ma mandat ludu, Jackson odstąpił od podejścia poprzednich prezydentów, odmawiając zlecania Kongresowi działań politycznych.

Profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Yale, Robert A. Dahl w „Micie mandatu prezydenta”, argumentował Mandat prezydenta był „szkodliwy dla amerykańskiego życia publicznego”, ponieważ „podnosi prezydenta na wyższą pozycję w naszym systemie konstytucyjnym kosztem Kongresu”.

Nawet jeśli przyjmiemy założenia dotyczące mandatu, nie ma zgody co do tego, kiedy kandydat go osiągnął.

„Skąd możemy wiedzieć, co wyborcy myśleli, kiedy głosowali?” Julia R., adiunkt nauk politycznych na Uniwersytecie Marquette. Azari niedawno napisała Esej. „Czy niektóre wybory są obowiązkowe, a inne nie? Jeśli tak, skąd się dowiemy? Jaka jest granica głosów powszechnych – czy jest to większość, czy więcej? Kto decyduje?”

W „Przesyłanie przesłania ludu: zmieniająca się polityka mandatu prezydenta”, Twierdzi, że o mandat najczęściej zabiegają politycy na słabych stanowiskach. Napisali, że w tym stuleciu prezydenci powołują się na ten mandat coraz częściej w wyniku pogarszającego się statusu prezydentury i rosnącej polaryzacji narodowej.

Dotyczy to szczególnie Trumpa, który od dawna lubuje się w hiperboli.

W 2016 roku przechwalał się, że odniósł „przytłaczające zwycięstwo”, mimo że jego zwycięstwo w Kolegium Elektorów wynoszące 304 w stosunku do 227 Clintona nie było szczególnie dramatyczne według standardów historycznych i stracił w głosowaniu powszechnym o 2 punkty procentowe.

Cztery lata później nie zgodził się przyznać, że stracił Kolegium Elektorów i głosowanie powszechne na rzecz Joe Bidena, fałszywie twierdząc, że padł ofiarą oszustwa wyborczego.

Kiedy Trump mówi o swoim tak zwanym mandacie, nie mówi nieszablonowo, ale czerpie z ponadpartyjnej historii.

W ciągu ostatnich czterdziestu lat żaden prezydent nie zdobył w głosowaniu powszechnym dwucyfrowej liczby głosów, ale politycy, w tym George W. Bush i Barack Obama, próbowali uzasadniać swoje programy, odwołując się do poparcia społecznego.

Kiedy Demokrata Bill Clinton pokonał republikańskiego prezydenta George’a H.W. Busha i niezależnego Rossa Perota w 1992 r., jego niepowodzenie w zdobyciu większości głosów nie powstrzymało jego kandydata na kandydata Al Gore’a od oświadczenia, że ​​otrzymał „mandat do zmian”. Pięć dni po inauguracji Clintona ogłosił, że tworzy grupę zadaniową, która ma opracować kompleksowy plan zapewnienia powszechnej opieki zdrowotnej.

„Przynajmniej za mojego życia” Clinton powiedziała reporterom: „Nigdy nie było takiego konsensusu, że coś trzeba zrobić”. Wysiłek ostatecznie nie powiódł się z powodu braku wsparcia politycznego.

Fałszywe wiadomości próbują delegitymizować mandat prezydenta Trumpa, podważając jego osunięcie się ziemi i historyczne zwycięstwo.

– Carolyn Leavitt, nowa sekretarz prasowa Białego Domu

Cztery lata temu Biden również ogłosił „mandat do działania”.

I choć Biden zwyciężył w Kolegium Elektorów stosunkiem głosów 306 do 232, jego udział w głosach powszechnych wyniósł 51,3%, co nie jest imponującym wynikiem.

Kiedy główne serwisy informacyjne donoszą o spadających marginesach popularności Trumpa, nowa sekretarz prasowa Białego Domu Trumpa Carolyn Leavitt ostro zaatakowała media.

„Nowy opis opisowy fałszywych wiadomości!”. Levitta Wysłano Na „Fałszywe wiadomości próbują podważyć miażdżące i historyczne zwycięstwo prezydenta Trumpa, aby delegitymizować jego mandat”.

Zwycięstwo Trumpa nie jest „ogromne ani historyczne” według żadnej obiektywnej miary. Republikanie twierdzą jednak, że serwisy informacyjne zastosowały wobec nich inne standardy niż prezydenci Demokratów.

Clinton zwyciężyła w 1992 r., po 12 latach prezydentury GOP, w tym części Republikanów Komentarz, Magazyn Time umieścił jego twarz na okładce z nagłówkiem „Mandat do zmian”.

Clinton uzyskała zaledwie 43% głosów powszechnych, co jest jednym z najniższych w historii Ameryki.

Prezydenci czasami wzmacniają swoje roszczenia do mandatu, selektywnie manipulując wynikami głosowania.

Zespół Trumpa ds. zmian przejściowych podkreślił w niedzielę nowe rzeczy Sondaż z CBS News, dowiedziałem się twierdząc „Ogromne wsparcie” Za ich „przejście i program”.

Ale chociaż sondaż wykazał, że 59% Amerykanów aprobuje sposób, w jaki Trump radzi sobie z przemianą prezydencką, nie wykazał on przytłaczającego lub większościowego poparcia dla wielu części jego programu.

Na przykład, chociaż Trump zdobył duże poparcie dla swojego kompleksowego planu imigracyjnego (57% poparło „krajowy program mający na celu odnalezienie i deportację wszystkich imigrantów mieszkających nielegalnie w USA), sondaż wykazał, że jego plan uzyskał bardzo niewielkie poparcie – 40% . Użyj wojska do deportacji.

Chen z Instytutu Hoovera argumentuje, że niezależnie od głosów powszechnych Trump ma silną pozycję, ponieważ może polegać na większości GOP w obu izbach Kongresu.

„Z prawnego punktu widzenia będzie mógł w dużej mierze robić to, co chce” – powiedział Chen.

Jednak kilku senatorów Partii Republikańskiej podkreśliło już znaczenie wymogu sprawdzenia przeszłości FBI w przypadku bardziej kontrowersyjnych kandydatów Trumpa.

Wydaje się również, że brakuje mu poparcia społecznego, aby kontynuować swój wybór bez zgody Senatu. Według sondażu CBS ponad trzy czwarte respondentów uważa, że ​​Senat powinien głosować w sprawie nominacji Trumpa.

Profesor Georgetown Noel powiedział, że pomijając taktykę retoryczną Trumpa, prezydent-elekt musi wyjść poza politykę w stylu „wygrałem, aby wszyscy zeszli mi z drogi” i zajrzeć za kulisy, aby znaleźć wspólną płaszczyznę porozumienia. Umiarkowani Republikanie i prawdopodobnie niektórzy Demokraci też.

„W przeszłości ludzie wyrażali silniejsze twierdzenia na temat mandatów, ale potem łączyli je z bardziej ostrożnym kształtowaniem polityki” – powiedział Noel. „Jeśli Trump tego nie zrobi – jeśli będzie się zachowywał, jakby wierzył w swoją historię – to znajdziemy się w innym, bardziej Trumpowskim miejscu”.

Source link