Home Aktualności Czwarty filar zdrowia: czas na łonie natury

Czwarty filar zdrowia: czas na łonie natury

21
0

W tym fragmencie autorka Misty Pratt analizuje najnowsze badania naukowe — i własne doświadczenia — które sugerują, że środki zaradcze, takie jak przepisy na parki, mogą być równie kluczowe dla zdrowia psychicznego i fizycznego, jak dieta, ćwiczenia i sen.

Dziś wiatr jest słaby, leniwie muska turkusową powierzchnię jeziora. Wchodzę jedną nogą do wody, potem drugą, przygotowując się na uderzenie. Zarzucam ręce na głowę i nurkuję, wynurzając się poza linię boi piaszczystej plaży. Fale są większe, im głębiej schodzę, a czasami dostaję w twarz i w ustach orzeźwiający posmak jeziora.

Wkrótce znajduję się na środku jeziora, sam na sam z nartnikami, które uciekają ode mnie na swoich długich, chudych nogach, gdy moje dłonie przecinają powierzchnię wody.

Mój oddech się uspokaja, a myśli odpływają, gdy skupiam się na ruchu nóg i ramion, które pchają mnie do przodu. Słońce usiłuje przebić się przez chmury piankowe, a jego słabe promienie odbijają się od powierzchni wody.

Jeśli istnieje coś równie spokojnego, to jeszcze tego nie odkryłem.

Dr Melissa Lem, lekarz rodzinny z Vancouver i wieloletnia orędowniczka zdrowotnych korzyści natury, pamięta, że ​​czuła ten sam efekt uspokajający, spędzając czas na świeżym powietrzu. (Lem i ja chodziliśmy razem do liceum.)

„Dorastałam, czując więź z naturą i niekoniecznie czując się tak związana ze społecznością, jak powinnam być” – mówi mi. Doświadczyła rasizmu i zastraszania na placu zabaw i w szkole. „Odkryłam, że kiedy spędzałam czas w parku lub kiedy nasza rodzina jechała na kemping do Parku Narodowego Półwyspu Bruce’a… czułam się tak komfortowo. Nie czułam, że ktoś przyjdzie i coś na mnie nakrzyczy lub mnie wykluczy”.

Lem opowiada mi o stawianiu czoła innym stresorom na początku swojej kariery jako lekarka i o tym, jak natura poprawiła jej zdrowie psychiczne. W swojej pierwszej roli, jako wiejskiej lekarki rodzinnej w północnej Kolumbii Brytyjskiej, musiała zmierzyć się z intensywną pracą, prowadząc izbę przyjęć i wykonując doraźną opiekę podczas długich nocnych zmian. Pomimo wyzwań, kochała tę pracę i uważa, że ​​łatwy dostęp do natury pomógł jej sobie poradzić.

„Do pracy dojeżdżałam pieszo, mijając ogród szpitalny i patrząc na mgłę unoszącą się nad górami — myślę, że to wiele dało” — mówi. Następnie przeprowadziła się do ruchliwej metropolii Toronto, którą opisuje jako „miasto tramwajowe, wieżowce i beton”.

Nagle poczuła się znacznie bardziej zestresowana, mimo że praca była dla niej łatwiejsza niż w Kolumbii Brytyjskiej. Po tym, jak zdała sobie sprawę, że jej problemem jest brak dostępu do wielkiego świata zewnętrznego, postanowiła dokonać przeglądu literatury, aby zebrać dowody, które potwierdziłyby jej intuicyjne przeczucie, że natura jest brakującym elementem układanki dobrego samopoczucia.

„Musiało to być poparte dowodami, ponieważ jestem lekarzem wyszkolonym w medycynie opartej na dowodach” – mówi. Lem znalazła obszerną literaturę na temat korzyści zdrowotnych płynących z natury, o których, jak twierdzi, żaden z jej kolegów nie mówił w tamtym czasie.

Przegląd systematyczny z 2018 r. obejmował 143 badania na ten temat z poprzedniej dekady, co ilustruje niedawny i szybki wzrost w badaniach nad naturą i zdrowiem. Szybkie wyszukiwanie w PubMed cytowań od 2018 r. dało mi ponad 2000 wyników dla „zieleni i zdrowia”, a liczba ta rosła z roku na rok.

Nie tylko dzicz lasu została zbadana. Systematyczny przegląd, do którego się odnoszę powyżej, obejmował badania 11 różnych typów terenów zielonych, takich jak drzewa miejskie i zieleń uliczna, większe parki, lasy, a nawet wpływ oglądania drzew z okna szpitalnego pokoju.

Przegląd wykazał statystycznie istotne korzyści w zakresie wielu obiektywnych (i niektórych zgłaszanych przez kobiety) wskaźników zdrowia, w tym śmiertelności z jakiejkolwiek przyczyny, cukrzycy typu 2, wskaźników zdrowia układu sercowo-naczyniowego, ciśnienia krwi, poziomu hormonów stresu i przedwczesnego porodu.

Istnieje również wiele badań pokazujących, że natura może być terapeutyczna dla osób z problemami ze zdrowiem psychicznym, w tym recenzje dotyczące terapii ogrodniczej i terapii przygodowej na łonie natury dla młodych ludzi. Czego jeszcze nie rozumiemy w pełni, to przyczyny leżące u podstaw Dlaczego tereny zielone mogą korzystnie wpływać na nasze samopoczucie psychiczne, co oznacza, że ​​nie wiemy wystarczająco dużo o tym, jak powtórzyć te interwencje w przypadku innych populacji.

Czy ogrodnictwo byłoby czymś, co nastolatki chciałyby robić? Czy terapia przygodowa na łonie natury mogłaby być skuteczna w przypadku osób starszych z ograniczeniami fizycznymi?

„Lekarz przepisujący czas spędzony na łonie natury w Regent Park różni się od lekarza przepisującego czas spędzony na łonie natury w Kitsilano, dlatego musimy być świadomi mocnych stron i umiejętności naszych pacjentów, a także społeczności, w których żyjemy” – mówi Lem, porównując osiedle mieszkaniowe dla osób o niskich dochodach w Toronto z modną dzielnicą w Vancouver otoczoną piękną bioróżnorodnością.

Brak dostępu do natury jest problemem, ponieważ wiele osób mieszka w miejskich szarych obszarach, gdzie chuderlawe drzewa ledwo przeżywają na betonowej pustyni. „Opracowujemy plan programów, w ramach których ludzie będą mogli korzystać z bezpłatnego lub tańszego transportu publicznego do terenów zielonych, aby zmniejszyć tę barierę” — mówi, dodając, że ważne jest również, aby zmienić postrzeganie natury przez ludzi. „Nie musisz znajdować się w środku lasu

samodzielnie lub na zboczu góry; może to być twój ogród lub osiedlowy park.”

To lekarz naturopata (ND) wręczył mi moją pierwszą receptę na PaRx — park, czasami nazywaną ParkRx lub NatureRx. Wyczerpałem wszystkie opcje leczenia z moim lekarzem rodzinnym i zwróciłem się do medycyny alternatywnej w poszukiwaniu odpowiedzi.

Oprócz kilku suplementów odżywczych i zmian w diecie, mój ND zasugerował, abym każdego dnia w porze lunchu opuszczał swoją klaustrofobiczną kabinę, szedł do małego ogrodu motyli obok naszego budynku biurowego i zdejmował buty. Miałem stać w trawie przez 10 minut, czując, jak chłodne źdźbła łaskoczą moje palce u stóp. Zostało to zapisane na prawdziwym bloczku recept, a receptę zabrałem ze sobą do domu w torbie.

Recepta wydawała się na początku głupia, ale sumiennie ją stosowałem każdego dnia przez całe lato. Wyskakiwałem z klimatyzowanego budynku w porze lunchu w falę przytłaczającego gorąca, a moje oczy przystosowywały się od sztucznego oświetlenia fluorescencyjnego do oszałamiającego białego blasku słońca. Przechadzałem się po trawie, podczas gdy inni pracownicy wylegiwali się w pobliżu ogrodu, jedząc lunch.

I byłem zaskoczony, że to pomogło — moja popołudniowa komunia z tą małą zieloną przestrzenią wydawała się nadawać ton lepszemu nastrojowi po południu i wieczorem po pracy. Zacząłem szukać innych sposobów na włączenie przyrody do mojego codziennego życia, np. dojeżdżania do pracy rowerem zamiast jazdy autobusem. Codziennie chodziłem na spacery do wąwozu za domem.

Recepty na naturę, czyli „pigułki naturę”, to rosnący obszar zainteresowania badaczy i lekarzy. Lem jest jednym z liderów ruchu w Kanadzie i zainicjował inicjatywę Park Prescriptions (PaRx) z BC Parks Foundation, programem oferującym pracownikom służby zdrowia pliki i kody recept na naturę, z instrukcjami, jak przepisywać i rejestrować swoje recepty na naturę.

„W Kanadzie jest nieco poniżej 100 000 lekarzy, a ponad 54 000 zarejestrowanych w naszym programie, co stanowi ponad 54 procent lekarzy” – mówi. „Myślę, że to ważne dla natury

stać się rutynową poradą podczas wizyty u lekarza — dieta, ćwiczenia, sen i czas spędzony na łonie natury”. Lem nazywa je czterema centralnymi filarami zdrowia i cieszy się, że ruch ten rośnie wśród lekarzy.

Łączę swój czas spędzony na łonie natury z podobnymi korzyściami, jakie czerpię z praktykowania uważności. Wierzę, że nie chodzi tylko o drzewa, które widzę, czy zimną wodę, która mnie oblepia. Otoczenie staje się bramą do głębszego połączenia z moim ciałem, co daje mi przestrzeń, której potrzebuję, aby uważnie obserwować wszystko, co dzieje się we mnie i wokół mnie — coś, do czego nie mógłbym się dostroić, gdybym był rozproszony przez telefon lub spieszył się przez park, aby dotrzeć do celu.

Badania naukowe przyznają mi rację: uważny aspekt spędzania czasu na świeżym powietrzu może być jednym z głównych powodów, dla których doświadczamy tak znaczących zmian w naszym zdrowiu psychicznym i fizjologicznym.

Inne badania sugerują, że interesująca jest nie tylko pozytywna kondycja zdrowotna, jaką daje nam natura, ale także to, co przewiduje te pozytywne zmiany. W przykładzie mojego pływania w zimnym jeziorze, obecność czegoś budzącego respekt może być tym, co powoduje prawdziwe zmiany fizyczne w moim ciele.

Adaptacja książki za zgodą wydawcy Wszystko w jej głowienapisana przez Misty Pratt i opublikowana przez Greystone Books w maju 2024. Dostępna wszędzie tam, gdzie sprzedawane są książki.

Udział

Mglista Pratt

jest badaczem medycznym, który pisał dla takich publikacji jak Szeroki widokMindful.org i Dzisiejszy rodzic. Wszystko w jej głowie jest jej pierwszą książką. Mieszka w Ottawie, Ontario.


źródło