Star Trek właśnie po cichu wypuścił ostatni sezon tego najbardziej niedocenianego serialu

Od 2020 roku animowany serial komediowy Star Trek: Dolne pokłady odważnie robi coś, czego nie zrobił wcześniej żaden inny serial Star Trek: naśmiewa się z siebie, jednocześnie składając pełen miłości hołd temu, co było wcześniej. Kiedy zadebiutował pomiędzy Picard Sezon 1 i Odkrycie Sezon 3, Dolne pokłady szybko dał się poznać jako bezczelny powrót do przeszłości. Sportowy Następna generacja klimat i osadzony w punkcie osi czasu Treka, który przypomina wszystkim lata 90. Dolne pokłady dość szybko zasymilował podstawową grupę demograficzną zagorzałych Trekkiesów ze swoją sprawą.

Nieco wyjątkowy, cały cykl Dolne pokłady wyróżnia się jedną konkretną rzeczą: w żadnym momencie seria nie uległa radykalnej zmianie ani zmianie stylu tonalnego. Zgniłe Pomidory ci to powiem Dolne pokłady poprawiło się w drugim sezonie, ale prawda jest taka, że ​​serial zawsze był dobry. I z nim piąty i ostatni sezon ukaże się 24 października na Paramount+, Dolne pokłady nie odchodzi z hukiem Lub kwilenie. To po prostu bycie sobą. Pod koniec ostatniego sezonu serial będzie miał na swoim koncie 50 odcinków i, mówiąc relatywnie, odcinki te reprezentują najbardziej konsekwentny scenariusz Star Trek XXI wieku.

Byłoby to sprzeczne z założeniem Dolne pokłady gdyby jego ostatni sezon był ogromny i epicki. Nazwany na cześć ukochanego TNG odcinku, celem tego serialu jest skupienie się na słabszych stronach Gwiezdnej Floty, ludziach sprzątających holodeck i statkach wysłanych na niezbyt efektowne misje. Najwięksi wrogowie ze wszystkich pięciu sezonów Dolne pokłady nie byli tak wielcy i kultowi jak Borg, ale zamiast tego głupi padlinożercy, skorumpowani admirałowie lub złoczyńcy z listy B z TNG, tak jak Nicka Locarno. Przez cały czas trwania Dolne pokłady przyjął niejasny status opery kosmicznej Star Trek, wycofał operę i umieścił sitcom.

W pierwszych pięciu odcinkach przekazanych krytykom do recenzji, Dolne pokłady Sezon 5 nie robi nic nowego ani efektownego, co jest równie imponujące, jak i odświeżające. Podczas gdy pierwszy odcinek zaczyna się od bardzo znanego tropu Treka – zajęcia się drogami, które nie są uczęszczane, i kwestią Który uniwersum to „prawdziwa” wersja wydarzeń — historia jest mocno osadzona w tym, czego chcą i potrzebują nasi bohaterowie. Nawet w pierwszym odcinku, „Dos Cerritos”, kiedy załoga napotyka alternatywną wersję swojego statku, główny nurt historii skupia się na drobnych decyzjach podejmowanych przez bohaterów, a nie na dużej, epickiej rozbieżności w osi czasu.

Choć trudno powiedzieć, czy to najlepszy sezon Dolne pokładyw tych odcinkach wyczuwa się wyrafinowanie, serial czuje się komfortowo dzięki różnym formatom, rytmowi postaci i strukturom historii. Dla fanów oczekujących rozwiązania Tendi (Noël Wells) Cliffhanger Oriona z sezonu 4, nie martw się, wszystko się wyjaśni. Podobnie jak Boimler wyjeżdżający do tytan pod koniec pierwszego sezonu, Dolne pokłady wie, że odważni główni bohaterowie – Rutherford (Eugene Cordero), Boimler (Jack Quaid), Mariner (Tawny Newsome) i Tendi (Wells), a ostatnio także T'lyn (Gabrielle Ruiz) – stanowią sedno tego, co sprawia, że ​​serial pokaż pracę. Oczywiście pojawiają się różne obsady drugoplanowe, ale jeśli jest coś, czym ten sezon wydaje się szczególnie zajęty, to upewnianie się, że większość historii dotyczy naszych ulubionych pasażerów z niższych pokładów. Wszyscy są teraz porucznikami, a Boimler próbuje różnych absurdalnych rodzajów brody, ale wciąż są to ci sami, przyziemni, słabsi, których fani kochają od pięciu sezonów. Po prostu wszyscy są teraz trochę szczęśliwsi.

Plakat promocyjny dot Dolne pokłady Sezon 5 nie jest tak subtelny Star Trek V nastrój.

Najważniejszy+

Większe okrzyki ze Star Trek i pisanki w środku Dolne pokłady są prawdopodobnie jego najbardziej znaną cechą. Ale co jest interesujące w sezonie 5, to fakt, że serial ma teraz wystarczająco dużo materiału, aby odnieść się do samego siebie, a nie do innych, bardziej znanych odcinków i filmów Star Trek. Jest świetny powrót do pierwszego odcinka Dolne pokłady w tym otwarciu sezonu 5, w którym sobowtór Marinera z alternatywnego wszechświata drwi z niej sarkastycznym salutem Vulca, odnosi się to dokładnie do sposobu, w jaki rozegrała się ta chwila między nią a jej matką w pierwszym odcinku. „Więc tak to właśnie jest” – mówi Mariner, zwracając uwagę na moment, który prawdopodobnie zauważą tylko zagorzali widzowie. Podobnie jak w 2020 r. Dolne pokłady nie jest tu po to, żeby wyjaśniać swoje żarty. Jeśli wiesz, wiesz.

A jednak prawdopodobnie nie wystarczająca liczba przypadkowych fanów Star Trek wie. Jako Mike McMahan powiedział Odwrotność w 2023 r„Jeśli ludzie chcą więcej dolnych pokładów, muszą się dostroić i przekonać do tego kilka innych osób… zanim ludzie zorientują się Dolne pokłady zostało odwołane, będzie już za późno.”

To ostrzeżenie już się spełniło i prawie na pewno dzieje się tak dlatego, że w przeciwieństwie do tego Dziwne nowe światy Lub Picard Sezon 3, mainstreamowy crossover dla Dolne pokładyz jakiegoś powodu nie miało to miejsca. Jeśli pójdziesz na konwencję Star Trek lub spędzisz czas na Star Trek na Twitterze, pomyślisz Dolne pokłady to najpopularniejszy serial, ale wszystkie wersje Star Trek na przestrzeni dziejów potrzebowały obu zagorzałych Trekkerów i bardziej przypadkowym widzom, aby przetrwać w dłuższej perspektywie. Kiedy po raz pierwszy ogłoszono to w 2019 r. — prawdopodobnie w szczytowym okresie Ricka i Morty’ego mania — Dolne pokłady mogłoby to zostać uznane za cyniczny chwyt ze strony serii Trek mający na celu kolonizację sąsiednich i prawdopodobnie młodszych fandomów. I chociaż Dolne pokłady twórca Mike McMahan napisał dla Ricka i Morty’ego przed wypuszczeniem serialu Star Trek te dwie serie nie mogły być bardziej od siebie podobne, poza być może ogólnym projektem i wyglądem postaci. Jeśli cokolwiek, to kiedy Dolne pokłady zadebiutowało, było jasne, że jest to spektakl dla fanów oldschoolu.

Mariner i Rutherford w Dolne pokłady Sezon 5.

Najważniejszy+

Ta bezkompromisowa miłość do wszystkich aspektów Star Trek stworzyła Dolne pokłady paradoksalnie najbardziej przystępny z nowych programów Treka po 2016 roku, ale także najbardziej bogaty w wiedzę. To serial Star Trek prowadzony przez ludzi i przez ludzi, ale także tajny hit, który czeka, aż więcej widzów głównego nurtu faktycznie go obejrzy.

Idealnie byłoby, gdyby sezon 5 był świetnym momentem Dolne pokłady nawrócenie zwykłych fanów i uświadomienie im, czego im brakowało od 2020 roku. Ale to, co czyni ten sezon tak wspaniałym, to fakt, że wciąż jest na tyle pewny swojego własnego etosu, aby nie ulegać ani nie starać się zbyt mocno zdobyć nowych widzów. Program jest fajny i wie, że jest fajny. Będzie nam tego brakować, gdy się skończy, ale podobnie jak w przypadku wszystkich rzeczy Treka, tak naprawdę nigdy się to nie skończy, przynajmniej nie w sercach fanów. Dolne pokłady dawno mnie tu nie było, ale to był bardzo, bardzo dobry czas. Może nie żył tak długo, jak mógł, ale dzięki jego istnieniu wszyscy prosperowaliśmy. Zapożyczając określenie od Marinera z sezonu 4, ten serial to cholernie Star Trek, a sezon 5 to okrążenie zwycięstwa.

Star Trek: Dolne pokłady Dwuodcinkowa premiera piątego sezonu jest już transmitowana w Paramount+. Nowe odcinki ukazują się w czwartki.

źródło

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here