(UWAGA: ta recenzja jest częściowo zaadaptowana z moja reakcja na Konklawe po jego premierze na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto)
Przybywa w samą porę na sezon nagród, Edwarda Bergera Konklawe można porównać do wilka w owczej skórze. Z mnóstwem szanowanych i uznanych gwiazd oraz historią skupiającą się na Kościele katolickim, na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że jest to sztampowy, suchy dramat, ale byłoby to poważnym nieporozumieniem; to porywający, wspaniały thriller polityczny z ostrymi jak brzytwa zębami. Jako osoba, której wiedza na temat wyborów papieskich obejmuje wiedzę na temat różnic między czarnym dymem a białym dymem, podczas seansu wychwytywałam każde pyszne odkrycie i zwrot akcji, a moja twarz pełna podziwu i zaskoczenia przekształciła się w uśmiech od ucha do ucha, będąc świadkiem co jest niewątpliwie jednym z najlepszych zakończeń w kinie 2024 roku.
Konklawe
Data wydania: 25 października 2024 r
Reżyseria: Edwarda Bergera
Napisane przez: Petera Straughana
Występujący w rolach głównych: Ralph Fiennes, Stanley Tucci, John Lithgow, Sergio Castellitto i Isabella Rossellini
Ocena: Ocena PG za materiały tematyczne i palenie
Czas działania: 120 minut
Kontynuacja uznanego Bergera Na froncie zachodnim ciszafilm jest oszałamiający i fenomenalny pod każdym względem – od genialnych występów znakomitej obsady po zapierającą dech w piersiach scenografię, kostiumy i zdjęcia, które sprawiają, że masz ochotę wcisnąć pauzę i kadrować fotosy na ścianach. To dzieło sztuki osadzone w konkretnym świecie, ale także niesamowite odzwierciedlenie nowoczesności i miejsca, w którym jesteśmy 21ul społeczeństwo stulecia.
Film oparty na książce pod tym samym tytułem autorstwa Roberta Harrisa skupia się na kardynale Thomasie Lawrence’u (Ralpha Fiennesa), który ponosi odpowiedzialność za przeprowadzenie konklawe papieskiego po śmierci papieża – odpowiedzialności, której pragnie się odrzucić ze względu na niedawny kryzys wiary w funkcjonowanie Kościoła katolickiego. Początkowo wydaje się, że zatajone wybory w Watykanie są wyścigiem dwóch koni pomiędzy lubianym i skromnym kardynałem Bellinim (Stanleya Tucciego), od którego oczekuje się, że będzie wspierać postępowy ruch kościelny, oraz ultrakonserwatywnego kardynała Tedesco (Sergio Castellitto). Ale wystarczy pierwsza tura głosowania, aby wszystko pogrążyć się w chaosie i wkroczyć w krainę nieoczekiwanego.
Oprócz tego, że wymieniono znacznie więcej nominowanych i uzyskano poparcie, niż oczekiwano, w tym sam Lawrence, istnieją kontrowersje wokół kandydatów na kardynałów Tremblaya (John Lithgow) i Adeyemi (Lucian Msamati), a także tajemnicze przybycie Vincenta Beniteza (Carlos Diehz ), kardynała in pectore przybywającego z Kabulu w Afganistanie. Z biegiem czasu maski schodzą i tajemnice wychodzą na jaw. W przeciwieństwie do wizerunku organizacji przedstawiającego pobożność i wiarę, mężczyźni drapią się i szarpią nawzajem, szukając szansy na przejęcie władzy, a Lawrence stoi pośrodku jako przerażony świadek.
Conclave to porywający thriller, który zawsze pozwala domyślać się, jakie odkrycie będzie dalej.
Jeśli jesteś fanem wybitnych seriali telewizyjnych Dziedziczenieznajdziesz to Konklawe uderza w wiele takich samych przycisków intrygi (choć ogólnie rzecz biorąc, postacie są znacznie mniej godne pogardy). Pragnienie władzy podnosi głowę na wiele sposobów, gdy mężczyźni rywalizują o bycie przywódcą Kościoła katolickiego, a ciągły strumień politycznego obmowy, obmowy i demaskowania jest fascynujący. Dynamika zawsze się zmienia z każdą nową kartą do głosowania oddawaną w ciągu kilku dni i chociaż kolekcja kardynałów ma być odcięta od reszty świata, stale pojawia się napływ świeżych intryg, które trzymają publiczność w niepewności – z ukradkową siostrą Agnes Isabelli Rossellini operującą własnymi dźwigniami pośród dramatu.
Biorąc pod uwagę ograniczoną skalę historii, Konklawe całą swoją energię wkłada w budowanie różnorodnych osobowości, co nie tylko potęguje intrygę, ale także stwarza stawkę. Niezależnie od tego, czy dzieje się tak ze względu na to, co pewne stanowiska polityczne mogą oznaczać dla przyszłości Kościoła, czy też z powodu tego, co niektórzy mężczyźni są gotowi zrobić, aby wygrać wybory, doskonale rozumiecie, że niektóre z tych osób zdecydowanie nie powinny być wymieniane jako nowe papieża, a publiczność nabiera głodu, aby zobaczyć, jak potencjalna władza zostaje wyrwana z ich uścisku (ponownie, Zrobię Dziedziczenie porównanie).
Czy kogokolwiek naprawdę można zdziwić, że Ralph Fiennes, Stanley Tucci, John Lithgow i Isabella Rossellini znaleźli się w gronie najlepszych aktorów roku 2024?
Ożywieniem tych skomplikowanych postaci są aktorzy, których nazwiska będziecie często słyszeć w nadchodzących miesiącach, ponieważ będą oni odgrywać ważną rolę w rozmowach na temat nadchodzącego sezonu nagród 2024. Ralph Fiennes jest niesamowitą osią zespołu, na jego twarzy widać ogromny stres i ciężar, gdy kardynał Lawrence organizuje tytułowe wybory na papieża, nie dostrzegając jednocześnie swojego miejsca w przyszłości Kościoła poza nią, ale Stanley Tucci, John Lithgow, Carlos Diehz, Isabella Rossellini i Lucian Msamati zagrali jedne z najlepszych aktorów drugoplanowych roku. Zdumiewająca jest świadomość, w jakim stopniu nasze spojrzenie na ich role zmienia się od początku do końca filmu i w ten sposób jesteśmy kardynałem Lawrence.
Conclave to wizualna uczta z budzącym podziw designem.
Podczas gdy twój mózg jest owinięty wokół stale zmieniającego się dramatu wyborczego w KonklaweTwoje oczy są skąpane w niezwykłym pięknie estetycznym. Bohaterowie filmu mogą zajmować ograniczoną liczbę miejsc, ale nie widać oznak zmęczenia wizualnego, ponieważ film stale prezentuje odważne i imponujące obrazy. Wielkie uznanie należą się autorowi zdjęć Stéphane’owi Fontaine’owi i projektantce kostiumów Lisy Christl. Kontrasty czerwieni i bieli są żywe i wspaniałe, a poszczególne ujęcia w zapierający dech w piersiach przywołują obrazy renesansu (a Edward Berger z rozkoszą pozwala ci cieszyć się tą chwilą).
Jeśli opisana jakość Konklawe to nie przekonuje cię do natychmiastowego obejrzenia, mam nadzieję, że powinien to fakt, że zawiera jedno z najlepszych zwrotów akcji, jakie ostatnio pamiętam, i nie będziesz chciał, żeby ci to psuło (jak na ironię, miałem szepcząc na głos: „Kurwa!”, gdy prawda wyjdzie na jaw). Ponieważ do końca roku pozostały dwa miesiące, nadal wydaje mi się, że jest za wcześnie na zbyt śmiałe zapowiedzi dotyczące roku 2024 jako całości, ale mimo to bezwstydnie stwierdzam, że jest to jedno z najwspanialszych kinowych doświadczeń roku.