Bridget Everett w ostatnim sezonie „Somebody Somewhere”.

BBędąc fanem Bridget Everett, czułem się, jakbym miał do czynienia z cudownie brudnym sekretem. Od połowy lat ten komik, aktor i piosenkarz jest dumą nowojorskiej sceny alternatywnego kabaretu, śpiewając dziwaczne hymny i potrząsając przed fanami swoim biustem bez stanika w kameralnych miejscach, takich jak Joe's Pub. Ale tajemnica wyszła na jaw już dawno. W ciągu ostatniej dekady często występował na Wewnątrz Amy Schumerodcinek specjalny Comedy Central Cud ginekologicznyi niezapomniane hollywoodzkie role z serialu Netfliksa Pani Dynamit do filmu niezależnego Ciasto Patti$Everett rozszerzyła swój kult daleko poza pięć gmin.

W 2022 roku dzięki HBO znalazła się bezpośrednio w centrum uwagi Ktoś Gdzieściepły dramat o okruchach życia, którego akcja rozgrywa się wśród grupy przyjaciół i rodziny w jej prawdziwym rodzinnym mieście Manhattan, Kans. Everett, scenarzysta i producent wykonawczy serialu, występuje w roli Sam, kobiety, która zmaga się z celem, towarzystwem i poczuciem własnej wartości, ale zaczyna odnajdywać wszystkie trzy z pomocą energicznego najlepszego przyjaciela Joela (Jeff Hiller); społeczność życzliwych, kochających muzykę odmieńców, w skład której wchodzi uroczy gleboznawca Fred (Murray Hill); i ostatecznie siostra Tricia (Mary Catherine Garrison), z którą zawsze się kłóci.

Chociaż jego publiczność zawsze była stosunkowo niewielka, serial zdobył nagrodę Peabody jest uwielbiany przez tych, którzy go odkryli ze względu na wyjątkową mieszankę łagodności, realizmu, ziemskiego humoru i prostolinijnej głębi. Przed trzecim i ostatnim sezonem, którego premiera odbędzie się 27 października, Everett wskoczyła na rozmowę wideo, aby porozmawiać o zakończeniu serialu, uhonorowaniu w Kansas i tym, czy faktycznie mogłaby tam mieszkać.

Od lewej: Bridget Everett, Jeff Hiller i Murray Hill Ktoś GdzieśSandy Morris – HBO

CZAS: Łatwo to sobie wyobrazić Ktoś Gdzieś kontynuowane na zawsze. Wątki bohaterów są niezwykle cierpliwe, a ich rytmy naprawdę przypominają rytmy prawdziwego życia. Czy ty i twórcy, Hannah Bos i Paul Thureen, kiedy przygotowywaliście trzeci sezon, wiedzieliście, że będzie to ostatni?

Everett: Przy tego rodzaju programie masz wrażenie, że każdy sezon będzie twoim ostatnim, szczerze. Chcieliśmy podejść do sezonu w następujący sposób: to migawka, moment w czasie, a nie podsumowanie. Po prostu lubimy żyć z bohaterami.

Twoja postać, Sam, bohaterka serialu, zrobiła bolesny – ale zauważalny – powolny postęp w nauce doceniania siebie i wpuszczania ludzi do swojego życia. Czy kiedykolwiek wyobrażałeś sobie przyszłość, jaką mogą mieć ona, Joel, Tricia i inne postacie?

myślę o tym, co Sam robiłby teraz? Ta historia zawsze chodzi mi po głowie i może w przyszłości moglibyśmy nakręcić film lub coś. Ponieważ bardzo kocham te postacie i po prostu nie mam wrażenia, że ​​ich życia kończą się w ładny sposób. Akcja serialu toczy się z szybkością życia, a cokolwiek wydarzy się w sezonie 3, to tylko krok po drodze. Myślę, co dziwne, że Tricia rozwija się najszybciej ze wszystkich postaci. Sam przesunęła się o około trzy cale w ciągu trzech sezonów – ale to wszystko dzięki otaczającym ją osobom. Myślę, że ci ludzie zawsze będą się nawzajem informować i kształtować swoje życie.

Ktoś Gdzieś zawiera wiele elementów autobiograficznych, począwszy od Twojej przeszłości, a skończywszy na talencie śpiewania Twojej postaci. Które aspekty historii Sama najbardziej do ciebie przemówiły?

Miłość do muzyki i walka z poczuciem własnej wartości – Sam nuci te dwie rzeczy, z którymi naprawdę się utożsamiam. Poza tym ludzie, którymi otacza się Sam, Fred i Joel – są jak ludzie w moim życiu. Murray i ja czasami doprowadzamy się nawzajem do szału; jesteśmy także bliskimi przyjaciółmi, powiernikami i cheerleaderkami. Jeff stał się bliskim przyjacielem. Mary Catherine i ja mieszkaliśmy razem przez wiele lat. Wydawało się więc, że jest to bezpieczny basen do pływania.

Bridget Everett (po lewej) i Mary Catherine Garrison (w środku). Ktoś GdzieśSandy Morris – HBO

Nigdy wcześniej nie widziałem w telewizji postaci podobnej do Sama. Jest urocza, świetnie radzi sobie z pogawędkami i jest zabawna w sprośnych dowcipach, ale milknie, gdy rozmowy stają się zbyt osobiste lub relacje są zbyt intymne. Jak doszedłeś do tego zestawu sprzeczności?

Może jej osobowość jest podobna do mojej, bo dużo piszę. Potrafię utożsamić się z zamknięciem, opowiedzeniem żartu i wydostaniem się stamtąd. Przypomina mi ludzi, z którymi dorastałem – żartujących, odwracających uwagę. Wielu moich przyjaciół i rodziny to pokorni i zabawni ludzie, ale trudno się tam dostać. Trzon (serialu) stanowią tak naprawdę Joel i Sam oraz to, jak Joel wie, że kryje się za nią coś więcej, i po prostu ciągle to z niej wydobywa. Nie można mu się oprzeć. Jeff taki jest w prawdziwym życiu.

Po raz pierwszy w sezonie 3 Sam ma romans, grany przez Olafura Darri Ólafssona. Dlaczego zdecydowałeś się dodać do jej życia możliwość romansu?

Spotkanie z kimś jest (około) tym, co w niej wywołuje. Tak naprawdę nie chodzi o to, żeby Sam znalazł miłość; chodzi o to, że nadal próbuje się otworzyć i rozwijać. Rozwój wbrew wszelkim przeciwnościom: to był nasz temat na ten sezon. Kocham Darriego. To niesamowity aktor. Karolina (Strauss, Ktoś Gdzieślegendarny producent, znany z pasterstwa Gra o tron, Czarnobyli kilka innych hitów HBO) mówił o Darrim jako aktorze, a ja na to: „O mój Boże, jesteśmy przyjaciółmi”. I pomyślałam, że jeśli Sam kiedykolwiek był zainteresowany miłością, to musiałby to być on.

Ólafur Darri Ólafsson w Ktoś GdzieśSandy Morris – HBO

Biorąc pod uwagę, że Sam jest w pewnym sensie wersją ciebie z alternatywnego wszechświata, zastanawiam się: czy mógłbyś być zadowolony z jej spokojniejszego życia?

Czasami o tym myślę: co by się stało, gdybym nadal mieszkał na Manhattanie, Kan.? Nadal mam tego samego najlepszego przyjaciela, którego miałem (tam dorastałem). Znaliśmy się dosłownie od urodzenia. Odwiedzam ją i dobrze rozumiem, co się dzieje (a także) to uczucie, że jestem trochę za duży dla ludzi – zawsze się tak czułem. Myślę, że mógłbym być tam szczęśliwy. Myślę, że jestem szczęśliwszy tam, gdzie jestem, ale ciekawie jest pomyśleć o tym, jak to miejsce kształtuje człowieka, naturę czy wychowanie. I mam nadzieję, że tak jak Sam odnajdę swoich ludzi.

Na Manhattanie był Dzień Bridget Everett. Jak to było?

To było dziwaczne, zabawne i naprawdę fajne. W parku miejskim, naprzeciwko ratusza, wyszli wszyscy ci ludzie – przyjaciele ze szkoły średniej, niektórzy z moich nauczycieli. Przyszedł mój stary nauczyciel śpiewu. Zobaczyłam ją i po prostu zaczęłam płakać. Byli też członkowie społeczności queer, z którymi mogłem porozmawiać i to było naprawdę znaczące, ponieważ mówili: „Jesteśmy tutaj”. A ja na to: „Wiem!” Zrobili mi wycinki naturalnej wielkości i pracują w niektórych małych firmach. Mam przyjaciółki, które robią mi zdjęcie i wysyłają je, i jakby chwytały mnie za pierś.

W przemówieniu z okazji wręczenia nagrody Peabody zacytowałeś LL Cool J.: „Marzenia nie mają terminów”. Jak ta idea przejawiła się w twoim życiu?

Wiele lat temu moi przyjaciele oglądali, myślę, że to było Klasa życia Oprah. Program LL Cool J był włączony i to zacytował. Na początku się śmiałem, a potem powiedziałem: Czekaj, czekaj. Byłam wtedy kelnerką. Czekałem na stoły przez 25 lat. Bardzo łatwo jest zrezygnować z siebie, szczególnie gdy masz czterdziestkę i nie stałeś się tym, kim myślałeś, że będziesz. Dlatego cały czas o tym myślę – mam na ten temat biżuterię i dzieła sztuki, które to wyrażają. Jeśli obsługujesz stoliki, a to nie jest twój ostateczny cel, a tak naprawdę śpiewasz tylko w barze karaoke, myślisz: Cóż, może teraz jest dobry moment, żeby się spakować. Ale usłyszenie tego i posiadanie tego w głowie sprawiło, że po prostu poszłam dalej i doprowadziło mnie to do czegoś naprawdę wspaniałego.

Bridget Everett w Ktoś GdzieśSandy Morris – HBO

Wielu wykonawców, którzy, tak jak ty, przybywają do Hollywood z odważniejszych, bardziej undergroundowych światów kultury, ostatecznie szlifują się, by zyskać masowy urok. Ale byłeś bardzo wierny swojej ciepłej, sprośnej osobowości, którą kultywowałeś na początku swojej kariery, szczególnie w niej Ktoś Gdzieś. Czy to było trudne?

Nie sądzę, że trudno było trzymać się tego, kim jestem; Myślę, że trudno było znaleźć sposób, aby to pokazać. Wszystko, co zrobiłem i z czego jestem najbardziej dumny, musiałem zbudować. Nie zrobiłem tego sam. Ale gdybym nie występował na scenie, nie miałbym (Ktoś Gdzieś) – to dla mnie dwie bardzo ważne strony. Ale (oboje) krzyczą, żeby ktoś zobaczył, kim jestem. Jestem naprawdę szczęśliwy, że mogłem robić rzeczy na własnych warunkach. Właściwie to trochę rozwala mój umysł.

Czy obecność starych przyjaciół z nowojorskiej sceny – na przykład Murraya Hilla, transmęskiego komika i ikony centrum miasta – pomogła ci podczas kręcenia serialu?

Absolutnie. Pomocne jest posiadanie ludzi, którzy kręcili się po alternatywnej scenie. Często kręciliśmy zdjęcia na przedmieściach Chicago i czuliśmy się, jakbyśmy kręcili kolejny występ w centrum miasta. To nie było tak, że jechaliśmy na parking Warner Bros. w Burbank. Byliśmy w martwym centrum handlowym w Illinois.

Bohaterki serialu, od gadatliwych samotnych kobiet po członków społeczności LGBTQ, to ludzie, których prawie zawsze widzimy w kontekstach miejskich i niebieskich stanów. Co dla ciebie znaczyło umieszczenie ich w Kansas, w historii, której nie definiuje ich ucisk?

Kiedy Paul i Hannah zaprezentowali program mnie i Carolyn, powiedzieli: „A Murray Hill to Fred Rococo”. Doprowadziło mnie to do płaczu – ponieważ byłam bardzo podekscytowana możliwością zrobienia tego z kimś, kto jest częścią mojego życia i mojego świata, ale także dlatego, że świat potrzebuje więcej Murraya. Kiedy wracam do Kansas, widzę, że są ludzie, którzy mieszkają na Manhattanie Czy jak Fred i Czy jak Joel; po prostu nie mogą być w telewizji. A szkoda, bo to bardzo wyjątkowi i ważni ludzie. Chcę, żeby mój świat odbijał się we mnie. To są ludzie, których kocham. Zobaczmy więc, co się stanie, jeśli wyemitujemy je w telewizji.

Jeff Hiller i Bridget Everett w Ktoś GdzieśSandy Morris – HBO

Jakie to uczucie widzieć siebie i swoją twórczość postrzeganą przez tak szeroką publiczność?

Jest fajnie. To zupełnie inna sytuacja niż na początku mojej kariery, kiedy śpiewałem takie piosenki jak „Cycki.” Wypożyczam samochód na tej samej ulicy, a jeden z gości w garażu zawsze pyta: „Kiedy będzie sezon?” To rozwala mój umysł. Nie żeby ktoś, kto pracuje w garażu, nie docenił tego, ale po prostu nie takich ludzi widywałem w Joe's Pub. Nigdy nie myślałem, że będę miał taki zasięg. Nie jestem Kate Winslet, wiesz?

W branży rozrywkowej panuje obecnie duży niepokój w związku z ograniczeniem transmisji strumieniowej – a zwłaszcza z tym, co to może oznaczać w przypadku małych, niecodziennych seriali, w których głównymi bohaterami nie są często widywani na ekranie. Myślisz, że byłoby trudniej to dostać? Ktoś Gdzieś wyprodukowano w 2024 r. niż kilka lat temu?

Tak, nie widzę, żeby to się teraz działo. (śmiech) Jeśli ludzie oglądają programy typu Ktoś Gdzieśwtedy znajdą sposób, aby (zrobić je). Ale nasz program ma małą widownię i zrobiliśmy wszystko na skromnym poziomie. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogliśmy zrobić z tym trzy sezony. Myślę, że coś takiego mogłoby się zdarzyć tylko w HBO, a szkoda, bo wiem, że te historie przemawiają do ludzi. Sztuki nie da się wyciąć z serca, wiesz, co mam na myśli? Potrzebujemy tego.

Jak widzisz siebie, co robisz dalej?

Naprawdę nie wiem. Zawsze mogę tam wyjść, śpiewać w klubach i zarobić trochę pieniędzy. Chcę więc poświęcić trochę czasu i znaleźć coś, z czym naprawdę będę mógł się połączyć, ponieważ ciężko pracowałem, aby dojść do tego punktu. Nie muszę być numerem 1 na liście rozmów, ale chcę zrobić coś, co coś znaczy. W świecie fantasy tak bym zrobił Ktoś Gdzieś aż do dnia mojej śmierci. Ale nie tak toczy się życie. Któregoś dnia rozmawiałem z Carolyn i powiedzieliśmy: „OK, co będziemy dalej robić?” Znajdziemy to.

źródło

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here