W miarę jak spada liczba urodzeń na Ukrainie, lekarz przeprowadza zapłodnienie in vitro i inne metody leczenia niepłodności: NPR

Doktor Stefan Khmil przeprowadza sztuczne zapłodnienie pacjenta w swojej Klinice Prof. Stefana Khmila w Tarnopolu na Ukrainie, 12 lipca.

Jurko Dyachyszyn dla NPR


ukryj podpis

przełącz podpis

Jurko Dyachyszyn dla NPR

LVIV, Ukraina — Jako lekarz-położnik Stefan Khmil przez prawie 50 lat budował karierę pomagając kobietom na Ukrainie w posiadaniu dzieci – jest to szczególnie ważny zawód na Ukrainie, w kraju o najniższym wskaźniku urodzeń w całej Europie.

Jednakże ostatnie 2,5 roku było szczególnym wyzwaniem, ponieważ inwazja Rosji na pełną skalę wywróciła wszystko do góry nogami.

Khmil twierdzi, że nie tylko lekarze i pacjenci zostali przesiedleni z powodu walk, ale konflikt naruszył także podstawowe elementy powodujące zagrożenie życia.

„Wielu (lekarzy) ewakuowano ze spermą, komórkami jajowymi i sprzętem” – mówi NPR 68-letni Khmil. „Więc pomogliśmy im… uratować to i nie stracić wszystkiego”.

Część z tych zamrożonych kriogenicznie próbek przywiózł do swoich dwóch klinik na zachodniej Ukrainie – jednej w Tarnopolu i jednej we Lwowie – aby pacjentki mogły kontynuować leczenie mające na celu poczęcie dziecka, takie jak zapłodnienie in vitro.

Wkrótce Khmil zaczął myśleć poza tym, co już zebrano.

„Zacząłem się zastanawiać, co musimy zrobić, aby chronić materiał biologiczny naszego wojska, dlatego zaczęliśmy oferować bezpłatne zamrażanie plemników mężczyzn służących w wojsku” – mówi.

Doktor Stefan Khmil komunikuje się z personelem medycznym w swoim ośrodku medycznym we Lwowie na Ukrainie, 12 lipca.

Doktor Stefan Khmil komunikuje się z personelem medycznym w swoim ośrodku medycznym we Lwowie na Ukrainie, 12 lipca.

Jurko Dyachyszyn dla NPR


ukryj podpis

przełącz podpis

Jurko Dyachyszyn dla NPR

Szansa na walkę

Klinika położnicza doktora Khmila była pierwszą z wielu w całym kraju, która zdecydowała się na ten krok, oszczędzając Ukraińcom tysiące dolarów amerykańskich na zabiegu.

W marcu prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę zezwalającą żołnierzom właśnie na to – na bezpłatne zachowanie komórek rozrodczych.

Khmil mówi, że zmartwienie nie dotyczy tylko śmierci w walce. Czynniki takie jak stres, ekstremalne warunki pogodowe oraz użycie środków chemicznych i amunicji na polu bitwy mogą mieć negatywny wpływ na plemniki, a nawet spowodować bezpłodność mężczyzny.

„Możemy dać walczącym mężczyznom możliwość posiadania dzieci po wojnie, w czasie wojny, kiedy tylko zechcą” – mówi Khmil.

Jego kliniki oferują również bezpłatne pobieranie i zamrażanie komórek jajowych kobiet wojskowych. Od czasu inwazji Rosji na pełną skalę w lutym 2022 r. Khmil pomógł urodzić ponad 400 rodzinom i ponad 60 dzieciom.

Viktoriia Onyshchuk ma nadzieję, że będzie jednym z tych sukcesów.

34-latka z Krzywego Rogu w środkowej Ukrainie jest sanitariuszką i wiele godzin jechała z linii frontu, aby pobrać komórki jajowe we lwowskiej klinice Khmila.

Viktoriia Onyshchuk jest pacjentką doktora Stefana Khmila.

Viktoriia Onyshchuk jest pacjentką doktora Stefana Khmila.

Jurko Dyachyszyn dla NPR


ukryj podpis

przełącz podpis

Jurko Dyachyszyn dla NPR

„Staram się o dzieci od 2010 roku” – mówi.

Mąż Onyszczuk, Petro, który również jest wojskowym, jakiś czas temu zamroził sobie spermę. Jednak minęły miesiące, zanim znalazła czas na wyjazd na operację ze względu na długie rotacje na froncie.

Przygotowując się do operacji Onyszczuk zażywał silne leki hormonalne. Tabletki spowodowały u niej wzdęcia, skurcze i zmęczenie, a wszystko to spotęgowane przez pracę. Ponieważ jednak ciało kobiety zazwyczaj produkuje tylko jedno jajo w cyklu menstruacyjnym; Aby operacja zbioru jaj zakończyła się pomyślnie, muszą uzyskać od sześciu do ośmiu jaj – mówi.

Ale Onyszczukowi to nie przeszkadza. Mówi, że urodzenie dziecka jest obowiązkiem kobiety – zwłaszcza teraz.

„Nie wiemy, co stanie się z naszym krajem” – mówi. „A kiedy nadejdzie czas pokoju, ktoś będzie musiał go odbudować”.

Nieszczęścia ludności poprzedzają wojnę

Gdy Ukraińcy próbują wyobrazić sobie życie po wojnie, obawy o to, kto będzie w pobliżu, aby poprowadzić Ukrainę w przyszłość, wiszą nad krajem jak całun.

Ale Ukraina kryzys demograficzny znacznie poprzedza rok 2022. W rzeczywistości rozpoczął się zaraz po uzyskaniu przez kraj niepodległości od Związku Radzieckiego w 1991 r., kiedy to szacowano, że jego populacja wynosi około 52 miliony.

Dziś Organizacja Narodów Zjednoczonych podaje, że populacja Ukrainy wynosi nieco poniżej 38 milionów, co oznacza spadek o prawie jedną czwartą w ciągu zaledwie 30 lat.

Doktor Olga Medvediva wykonuje USG Julii Bambolyi w Klinice Prof. Stefana Khmila we Lwowie na Ukrainie 12 lipca.

Doktor Olga Medvediva wykonuje USG Julii Bambolyi w Klinice Prof. Stefana Khmila we Lwowie na Ukrainie 12 lipca.

Jurko Dyachyszyn dla NPR


ukryj podpis

przełącz podpis

Jurko Dyachyszyn dla NPR

Tymofii Brik, rektor Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej, twierdzi, że przyczyn jest „wszystkiego po trochu”. Mówi, że nawet na długo przed rosyjską inwazją ukraińscy mężczyźni mieli jeden z najwyższych w Europie współczynników umieralności z powodu ryzykownej pracy i stylu życia, dożywając średnio 65 lat. Ponadto znaczna część populacji po prostu wyjechała w poszukiwaniu lepszej, lepiej płatnej pracy i bezpieczniejszego życia u mniej agresywnego sąsiada.

Brik twierdzi, że tymczasem Ukraina również doświadcza takiego samego spadku wskaźnika urodzeń, jak inne nowoczesne, uprzemysłowione kraje.

„Kiedy istnieją tego rodzaju społeczności, zwykle zmieniają się także plany i pomysły na życie” – mówi. „W tych społeczeństwach ludzie zwykle nie planują mieć wielu dzieci”.

Ukrainy Ministerstwo Zdrowia twierdzi od 2013 r. liczba urodzeń w kraju spada. Według ministerstwa w 2023 r. co miesiąc rodziło się średnio około 16,1 tys. dzieci. Przed inwazją na pełną skalę liczba ta wahała się od 21 000 do 23 000 miesięcznie.

Massimo Diana, przedstawiciel Funduszu Ludnościowego ONZ na Ukrainie, twierdzi, że w tym kraju liczba urodzeń spadła poniżej jedno dziecko na kobietę. Demografowie twierdzą, że to znacznie mniej niż „płodność na poziomie zastępowalności” — co mówi, że średnia liczba urodzonych dzieci na kobietę powinna wynosić około 2,1, aby utrzymać poziom populacji. Każda większa liczba oznaczałaby wzrost liczby ludności.

Doktor Stefan Khmil widziany przez okno wykonuje zabiegi ginekologiczne dla pacjentki.

Doktor Stefan Khmil widziany przez okno wykonuje zabiegi ginekologiczne dla pacjentki.

Jurko Dyachyszyn dla NPR


ukryj podpis

przełącz podpis

Jurko Dyachyszyn dla NPR

Rosyjska inwazja na pełną skalę wysiedliła około 14 milionów Ukraińców, z czego nieco mniej niż połowa Nadal pozostające na zewnątrz według agencji ONZ ds. uchodźców.

Zatem kiedy wojna się skończy, mówi Brik, Ukraina będzie musiała ciężko pracować, aby rodziny czuły się na tyle bezpieczne, aby nie tylko mieć dzieci, ale także mieć je więcej dzieci niż wcześniej.

Przyszli Ukraińcy

Lekarze OBG-YN na całej Ukrainie pomagają rodzinom, które twierdzą, że nie mogą czekać na pokój.

Svitlana Teleniuk i jej mąż Bohdan Teleniuk chcieli mieć więcej dzieci, mimo że mieli już dwóch synów. Ale kiedy rozpoczęła się inwazja na pełną skalę, poszedł na wojnę, a oni nigdy nie znaleźli czasu.

„Był w domu tylko przez kilka dni” – mówi Teleniuk, 48-letni mieszkaniec Tarnopola.

Zwrócili się więc do doktora Khmila, który w styczniu 2023 roku zamroził nasienie Bohdana. W lutym następnego roku na świat przyszły bliźniaki Angelina i Artur.

Doktor Stefan Khmil i jego pacjentka Svitlana Teleniuk.

Doktor Stefan Khmil i jego pacjentka Svitlana Teleniuk.

Jurko Dyachyszyn dla NPR


ukryj podpis

przełącz podpis

Jurko Dyachyszyn dla NPR

Ale te dzieci nigdy nie spotkają ojca, bo Teleniuk dowiedział się, że jest w ciąży zaledwie kilka dni po jego pogrzebie. Bohdan zginął na froncie.

„Chłopiec jest absolutną kopią mojego męża, identyczną kopią” – mówi, z miłością wpatrując się w błyszczące, brązowe oczy Artura, a jego pulchne policzki czerwienieją od uśmiechu.

Podobnie jak wiele innych Ukrainek, Teleniuk będzie teraz sama wychowywać bliźniaki i starszego syna. Mówi, że jest dumna i chce to zrobić sama.

Khmil zdaje sobie sprawę, że życie na Ukrainie prawdopodobnie nie będzie łatwe dla tych matek i ich dzieci urodzonych podczas wojny. Jednak swoją pracę – pomaganie rodzinom w posiadaniu dzieci – postrzega jako sposób na udział w ratowaniu kraju.

„Rosja niszczy naród ukraiński i zabija naród ukraiński – musimy zareagować” – mówi.

Doktor Stefan Khmil trzyma 4-miesięczną Angelinę, urodzoną w wyniku sztucznego zapłodnienia, w swoim ośrodku medycznym w Tarnopolu na Ukrainie, 12 lipca.

Doktor Stefan Khmil trzyma 4-miesięczną Angelinę, urodzoną w wyniku sztucznego zapłodnienia, w swoim ośrodku medycznym w Tarnopolu na Ukrainie, 12 lipca.

Jurko Dyachyszyn dla NPR


ukryj podpis

przełącz podpis

Jurko Dyachyszyn dla NPR

Polina Łytwynowa i Hanna Palamarenko przyczyniły się do powstania tej historii ze Lwowa i Tarnopola na Ukrainie.

źródło

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here