Rozbrajające portrety „pięknych młodych wieśniaków” Chivasa Clema

„Obrazy przedstawiają poważne komplikacje w naszym społeczeństwie dotyczące męskości” – mówi Chivas Clem o swojej nowej wystawie, na której przedstawiają mężczyzn w Paryżu w Teksasie z homoerotyczne spojrzenie


To był początek lat 2000 Chivas Clem widziałem to wszystko. Nowojorska dzielnica SoHo przeżywała wir kulturowych wzlotów i upadków, a Clem należała do kręgu artystów, do którego zaliczał się m.in. Dash Śnieg, Ryana McGinleya, Banks Violette i Keith Mayerson, którzy zdefiniowali pokolenie X poprzez transgresywne praktyki popowe i przepełnione ulicznym życiem. Narkotyki wymagały jednak dużej części ich twórczej wrażliwości i wielu ostatecznie uległo uzależnieniu.

Clem był świadkiem śmierci swoich rówieśników i terapeuty i podjął decyzję o przetrwaniu. W 2011 roku spakował wszystko, aby wrócić do rodzinnego Teksasu. Najbardziej ambitna twórczość 53-latka obejmuje obecnie około 100 000 zdjęć młodych mężczyzn z Ameryki Południowej, którzy bez wysiłku pozują przed aparatem. 74 naturalnie oświetlone, pozowane zdjęcia są teraz tematem nowej wystawy Dallas Contemporary, Kin koszulowy. W nich grupa dwudziestoparolatków, przeważnie nagich, dryfujących z tym, co przynosi życie – przesiadują, kąpią się, ściskają bukiety, zjadają kawałek jedzenia i wygrzewają się w słońcu. Clem fotografuje większość modelek w swoim domu w stylu wiktoriańskim z sześcioma sypialniami, położonym w sennym Paryżu przy granicy z Oklahomą. Tak naprawdę jedna trzecia jego modelek pochodzi z sąsiedniego stanu, w którym notuje się najbardziej konserwatywną politycznie grupę demograficzną kraju.

Po serii intensywnych lat w Nowym Jorku, które obejmowały występ redakcyjny w Forum Sztuki i prowadzenie własnej galerii w Midtown The Fifth International na dachu burdelu, Clema pociągała burzliwa prostota, z jaką jego bohaterowie trzymają się wzlotów i upadków życia. Przyjechał do Teksasu z planem powrotu do Nowego Jorku, gdy już będzie czysty. „Ostatecznie nigdy nie byłem zainteresowany powrotem” – mówi. „Ludzie są zaintrygowani relacją między tymi heteroseksualnymi wieśniakami a fotografem-gejem, ale tak naprawdę wielu z nich reaguje na aparat jak profesjonaliści”.

Clem – który zaczynał od fotografowania opuszczonych domów w okolicach Paryża – skierował swój obiektyw na społeczność często określaną mianem wieśniaków, częściowo przez przypadek, a nieco przez ciekawość. „Mam w sobie pewien rodzaj intymności, którym mogą nie być w stanie podzielić się z innymi” – Clem mówi AnOther. „Nie powiedziałbym, że jestem ich terapeutą, ale proces ten ma element terapeutyczny”.

Poniżej, własnymi słowami, Chivas Clem opowiada całą historię Kin koszulowy.

„Kiedy mieszkałem w Nowym Jorku, bardzo interesowałem się psychoanalizą i Lacanem. W 1996 roku stworzyłem pracę wideo pt Mamo, Tato, Ja który pokazywał moją mamę i mnie, nago od pasa, całujących się na polu, podczas gdy mój ojciec nas filmował. To było odtworzenie mojego kompleksu Edypa z moim tatą jako fotografem. Dzięki temu artykułowi w tym samym roku dostałem się do programu Whitney Independent Study i ostatecznie zdobył go Pompidou. Później nakręciłem podobne filmy krótkometrażowe, które dotyczyły psychoanalizy i ciała, np Zdesperowany, by wyglądać na wyrafinowanego co pokazało mi wymiotowanie brokatem do kamery w zwolnionym tempie.

„W okolicach mojej pierwszej wystawy w Maccarone Gallery w 2004 roku zainteresowałem się fotografią. Kochałem Larry'ego Clarka i Nan Goldin. Robiłem zdjęcia rzeczy obciążonych względami politycznymi. Na przykład było słynne zdjęcie łóżka Andrew Cunanana, wypełnione książkami o historii sztuki. Znalazłem oryginalne zdjęcie z wydziału policji i ponownie sfotografowałem szczegóły w 2003 roku. Zrobiłem to samo dla (Andy) Warholawizerunek OJ Simpsona. Zawsze interesowałem się interakcją przestępczości i sztuki. Kiedy przeprowadziłem się do Teksasu, zacząłem kolekcjonować zdjęcia wieśniaków z zamiarem pokazania ich w formie plakatów.

„Zaraz po przeprowadzce jechałem do mojego studia, kiedy zobaczyłem na poboczu drogi młodego mężczyznę w idealnych białych dżinsach, białej koszuli bez rękawów i czapce baseballowej. Miał na uszach słuchawki i miał wrażenie, że jego ciało porusza się w rytm tego, czego słucha, jak (John) Travolta w Gorączka sobotniej nocy. Musiałem zaprosić tego gościa do mojego studia. Został moim pierwszym modelem.

„Pozostałe pozyskałem w zrujnowanej księgarni prowadzonej przez ekscentrycznego starszego mężczyznę. Miał grupę pięknych młodych wieśniaków, którzy w upalne dni przesiadywali w jego sklepie i popijali jego napój gazowany. Jako częsty klient sklepu w jego sklepie, w końcu zostałem przedstawiony kilku osobom, które podeszły, aby pomóc mi w studiu. Nigdy nie byli pomocni – nie mogłem ich do niczego zmusić – ale zaczęli mi pomagać. Skończyli, żeby po prostu posiedzieć, zapalić papierosy i wziąć kąpiel. Proces ten przywiódł mi na myśl testy ekranowe Warhola. Ustawiłem muzykę i poprosiłem ich o wykonanie małych występów. Zdałem sobie sprawę, że niektórzy z nich byli bardzo charyzmatyczni i magnetyzujący przed kamerą.

„Mam tendencję do używania (tych samych) modeli w kółko. Niektórzy autostopowicze i włóczęgi rzeczywiście wyjeżdżają, a ja ich strzelam, gdy się zbliżają. Uwielbiam pracować z tymi samymi ludźmi. Pierwszy facet, którego sfotografowałem, miał dziki magnetyzm. Obecnie mieszka w Dallas, ale nadal utrzymuję z nim kontakt.

„Modele wiedzą, że jest to praca, która się opłaca i jest częścią interakcji. Wielu z nich tak naprawdę nie jest homofobami. I nawiązał z nimi pewien kontakt, pewną formę zaufania, która pozwala im zachować czujność. Gdyby urodziły się w innych okolicznościach, wiele z nich prawdopodobnie poszłoby do szkół aktorskich lub zostało zawodowymi modelkami. Mają jaja, ale większość została wyrzucona z domów i żyła na ulicy – niektórzy z nich przebywali w więzieniu i poza nim. Udało mi się sprawić, że będą postrzegani we właściwy sposób.

„Ta praca rzeczywiście odnosi się do tego, co dzieje się obecnie pod względem kulturowym, gdy Trump i kraj stają się konserwatywne. Ale ci ludzie nie mają mocy, aby wywołać tę zmianę – grupa bogatych ludzi perkusizuje się do zmiany.

„To środowisko wyłoniło się organicznie, częściowo z mojego zainteresowania odkryciem wieśniaka jako innej formy „innego” w społeczeństwie, innej formy ()ekstremum. Ai jest to grupa, o której niewiele osób myśli ze względu na sposób, w jaki pewien typ wieśniaka jest powiązany z faszyzmem w Ameryce. Utwór ma silny homoerotyzm, ale niesie ze sobą także przejmującą wrażliwość. Niektórzy są zdezorientowani moją decyzją o fotografowaniu osób, które mogą być homofobami lub transfobami, ale tak naprawdę nie wiemy, co dzieje się w ich życiu. Obrazy opowiadają o poważnych komplikacjach w naszym społeczeństwie, związanych z męskością. Myślę, że moje modelki są o wiele bardziej swobodne, niż wielu może sądzić”.

Kin koszulowy autorstwa Chivas Clem można oglądać w Dallas Contemporary w Dallas do 12 stycznia 2025 r.



źródło

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here