Obecnie duża część ludzi żyje w miastach, które wyrosły wokół biznesu, przemysłu i motoryzacji. Pomyśl o dokach Liverpoolu, fabrykach w Osace, obsesji motoryzacyjnej Roberta Mosesa z Nowego Jorku lub rozległej zabudowie współczesnego Riyadu. Niektóre z tych miejsc zostały zbudowane z myślą o zdrowiu ludzkim. W międzyczasie, w miarę jak ludzkość przeniosła swój środek ciężkości do miast, nastąpił alarmujący wzrost liczby chorób, takich jak depresja, nowotwory i cukrzyca.
To niedopasowanie między ludźmi a siedliskiem, w którym żyjemy, nie powinno dziwić. Od końca XX wieku czołowi myśliciele, tacy jak amerykańska pisarka i aktywistka Jane Jacobs oraz duński architekt Jan Gehl, zaczęli rzucać światło na nieludzki sposób, w jaki kształtujemy nasze miasta za pomocą nudnych konstrukcji, jałowych przestrzeni i brutalnych dróg ekspresowych.
Jego twórczość cieszyła się dużym zainteresowaniem branży budowlanej, choć był marginalizowany. Była to niewygodna prawda, która wydawała się sprzeczna z głównym nurtem myślenia o architekturze ze względu na jej surowy i często nieprzyjazny styl estetyczny. Wyzwanie polegało na tym, że chociaż Jacobs i Gehl podkreślali rzeczywiste problemy, których doświadczają konkretne społeczności, w obliczu braku konkretnych dowodów mogli opierać się jedynie na odosobnionych studiach przypadków i własnej retoryce, aby przedstawić swoje stanowisko. Jednak niedawna dostępność nowych, wyrafinowanych technik mapowania mózgu i badania zachowań, takich jak używanie urządzeń do noszenia, które mierzą reakcję naszego organizmu na otoczenie, oznacza, że przemysł budowlany ma potencjał, aby stworzyć miliony komór echa. Reakcje stają się coraz większe trudno zignorować. Za miejsca, które stworzył.
Te neuronaukowe i „neuroarchitektoniczne” metody badawcze, niegdyś ograniczone do laboratorium, wyszły na ulice. Laboratorium rzeczywistości miejskiej Colina Allarda na Uniwersytecie Waterloo w Kanadzie przeprowadziło pionierskie badania w tej dziedzinie. Finansowane przez UE emocjonalne miasto Projekt jest obecnie realizowany w Lizbonie, Londynie, Kopenhadze i Michigan. Franka Surenbrocka i Gideona Spangera rozumienie scen ulicznych Testy przeprowadzono w Amsterdamie i Instytut Architektury i Planowania Człowieka Zastosowano to także w Nowym Jorku i Waszyngtonie.
W tym roku Kampania Humanise nawiązała współpracę z Allardem w celu przeprowadzenia nowego międzynarodowego badania mającego na celu zbadanie psychologicznych reakcji ludzi na różne fasady budynków. Zapoczątkowano to badanie Cleo Valentine z Uniwersytetu w Cambridge, które sprawdzało, czy niektóre fasady budynków mogą powodować zapalenie układu nerwowego, co wykazało bezpośredni związek między wyglądem budynku a możliwymi do przetestowania wynikami zdrowotnymi.
Ich odkrycia już teraz wpływają na pracę mojej pracowni i wielu innych, np. duńskiej pracowni Nord Architects, która przy projektowaniu budynku oparła się na najnowszych badaniach dotyczących zaburzeń funkcji poznawczych. Wioska Alzheimera w DaxFrancja. Jest to duży dom opieki, który naśladuje układ średniowiecznego ufortyfikowanego miasta w stylu „Bastide”. Pomysł polega na stworzeniu wygodnego, znajomego projektu dla wielu mieszkańców, których zdolność odnajdywania drogi słabnie wraz z wiekiem.
Choć mogą wydawać się to odosobnione przypadki, istnieją zachęcające oznaki, że branża budowlana i projektowa – niegdyś szczególnie oporna na badania – zaczyna się zmieniać. Generatywna sztuczna inteligencja już zmieniła sposób działania architektury. Kiedyś nowość, obecnie jest to niezbędne narzędzie. Jeśli dodamy odkrycia neuroarchitektoniczne do tych modeli sztucznej inteligencji, zmiana może być jeszcze bardziej dramatyczna.
Tymczasem postępowi przywódcy miast zaczynają łączyć pasję do wzrostu gospodarczego z dobrobytem ludzi. W Wielkiej Brytanii Rukhsana Fiaz, burmistrz Newham we wschodnim Londynie, uznała szczęście i zdrowie za jeden z kluczowych wskaźników efektywności swojej strategii gospodarczej. A teraz, gdy możemy mierzyć zdrowie w bardziej wyrafinowany sposób, jestem pewien, że będzie ich więcej. Ludzie zdadzą sobie sprawę z bezpośredniego wkładu budownictwa mieszkaniowego w zdrowie publiczne i dobrobyt człowieka i zaczną go promować.
Wierzę, że już wkrótce deweloperzy będą musieli traktować odkrycia neuronauki jako ważne informacje obok obliczeń obciążeń konstrukcyjnych, efektywności energetycznej, oświetlenia i akustyki. A osoba na ulicy z radością przyjmie tę zmianę. Nie tylko dlatego, że poprawi to nasze zdrowie, ale po prostu dlatego, że sprawi, że nasz świat stanie się bardziej radosny i atrakcyjny.