popularność Poligamia i inna niemonogamia w ostatnich latach rośnie, a niektórzy eksperci jako pierwsze wymieniają wybory Trumpa COVID-19 rzuca wyzwanie normom seksualnym i romantycznymBez względu na powód, aplikacje randkowe I trendy w wyszukiwarkach Daj nam znać, że myślimy o niemonogamii.

Osoby, które w Internecie są znane tysiącom osób jako poliamoryczne, mogą mieć pewne wyjątkowe wyzwania w swoich związkach – zwłaszcza po ich zakończeniu. Media społecznościowe mogą być dobrodziejstwem dla każdej społeczności mniejszościowej, z których wiele desperacko pragnie, aby były reprezentowane i znajdowały możliwości nawiązania kontaktu z osobami o podobnych poglądach. Jednak w przypadku osób znajdujących się w centrum uwagi ich publiczna osobowość dodaje wyjątkowego elementu załamania serca.

Osoby obserwujące media społecznościowe „chcą wiedzieć wszystko”

„Niektórzy ludzie mają dziwną zaborczość w stosunku do twórców treści” – mówi Michelle Haigh.@PolyamorousWhileAsian), twórcy treści poliamorycznych z siedzibą w Portland. „Zachowuję dość dobre granice i zasady, gdy publikuję posty na temat rozstań lub deeskalacji. Jeśli będzie to miało charakter polubowny, użyję tego w moich opowiadaniach jako przykładu lub po prostu, aby pokazać, że „Deeskalacja może nastąpić, jeśli jest bardziej stresująca poza tym w ogóle nie będę o tym mówić publicznie”.

Zobacz także:

Co się stanie, gdy Twoja ulubiona para TikTok zerwie?

Deeskalacja to termin używany w społeczności poliamorycznej i oznaczający zmniejszenie poziomu intymności lub zaangażowania między partnerami przy jednoczesnym pozostawaniu w kontakcie. Na przykład para, która decyduje się zaprzestać wspólnego życia, ale kontynuuje randkowanie, może opisać ten proces jako zmniejszenie napięcia w związku. „Czasami ludzie chcą wiedzieć, kto co zrobił, co rozumiem, ale zdecydowanie mogą czuć się inwazyjni” – mówi Haigh.

Doświadczenia Haigha z wścibskimi oczami zostały powtórzone przez innych twórców treści poliamorycznych. Gabrielle Alexa Noel (@gabalexa), nauczycielka płci queer i poligamiczna. „Ludzie oczekiwali ode mnie, mojego partnera i jego drugiego partnera oświadczenia. Wszyscy zgodziliśmy się nie publikować na ten temat postów, aby uniknąć użycia naszych opinii i doświadczeń jako broni. Mimo to wiele osób spodziewało się tej historii – od początku, środek i schludny koniec, to nie jest prawdziwe życie.”

Media społecznościowe, choć ważne dla destygmatyzacji alternatywnych stylów życia, zacierają również granice między tym, co osobiste i publiczne. Łatwo zapomnieć, że ludzie, którzy dzielą część swojego życia na cele edukacyjne i społeczne, ofiarowują coś bardzo hojnie, często kosztem osobistym.

„Przyzwyczajamy się do tego, że niektóre obszary są publiczne i zapominamy, że to tylko pozory. Wygląda pięknie na papierze, ale w życiu też jest urocze” – mówi Jonzu, mieszkająca w Nowym Jorku artystka queer (@jonzu„Ale nie zawsze będziesz w stanie nadzorować codzienną pracę”.

Możliwość miksowania po zmroku

Należy pamiętać, że media społecznościowe nigdy nie są w stanie uchwycić pełnych niuansów czyjegoś życia, ale w najlepszym wydaniu mogą zaoferować cień nadziei w postaci reprezentacji i wspólnego szczęścia.

sąd oczekiwań społecznych w Internecie

już to wiemy Kobiety, osoby kolorowe i geje doświadczają nieproporcjonalnego molestowania w InternecieNic dziwnego, że znajduje to również odzwierciedlenie w doświadczeniach osób dotkniętych poligamią. High, która jako queerowa Azjatka tworzy treści poświęcone konkretnie poliamorii intersekcjonalnej, dzieli się słowami: „Chcę pokazać więcej przykładów różnorodnej poliamorii i zdecydowanie czuję się sfrustrowana, że ​​„nie mogę tego zrobić bez narażania moich bliskich”. Obserwujący mogą wymagać danych osobowych i powodować wyższe oczekiwania społeczne dotyczące sposobu, w jaki influencerzy prowadzą swoje życie osobiste.

Hai nie jest jedyną poliamoryczną influencerką, która musi stawić czoła nierealistycznym oczekiwaniom związanym z nieoficjalną ambasadorką. Obserwujący mogą czuć się zaangażowani w reprezentację, którą chcą zobaczyć, zapominając, że influencerzy po prostu żyją swoim życiem. Noel mówi: „Moja była żona jest czarna i ja też, ale żaden z moich pozostałych partnerów nie jest czarny. Kiedy zerwaliśmy, poczułem ogromną presję w Internecie, aby następnym razem umówić się z innym czarnym mężczyzną”. „Generalnie skłaniam się ku randkowaniu z innymi osobami kolorowymi, ale nie chcę mierzyć moich interakcji na randkach w oparciu o oczekiwania opinii publicznej!”

Podczas gdy fani influencerów mogą wspominać swoje rozstania i mieć opinie na temat swoich osobistych decyzji, hejterzy czują to samo. „Pamiętam, kiedy się rozstawaliśmy, komentarze w stylu: «Po prostu śledzę ten wypadek i spalenie» ze strony ludzi, którzy nienawidzą poliamorii. Nigdy nie chcę, żeby myśleli, że mieli rację!” – dodaje Noel.

Wyznaczanie granic jako twórca treści poliamorycznych

„Od samego początku, nawet na wczesnych etapach, prowadzę specjalne rozmowy z ludźmi” – mówi Noel. „Tak jak wtedy, gdy robimy zdjęcia, jeśli je opublikuję i oznaczę, ludzie będą mogli wejść na ich stronę i wejść w interakcję. Czasami po spędzeniu z nami wakacji ponad 5000 osób lubi moich znajomych. Klikają na jego profil!” Chociaż większość tych interakcji jest nieszkodliwa, sugeruje to, że większa widoczność w Internecie stwarza większe ryzyko nękania.

Noel dodaje: „Mój portorykański partner, z którym jestem od ponad 4 lat, doświadczył wielu prześladowań na tle rasowym i nie było to żadną szczególną reakcją, tylko dlatego, że istniał nasz związek”. „To sprawiło, że przez jakiś czas wahała się, czy zostać oznaczona. Teraz już się z tym zgadza, ale zdałam sobie sprawę, że muszę ostrzec nowych partnerów”.

Zobacz także:

Jakie są zasady blokowania kogoś po rozstaniu?

Inni influencerzy zgadzają się, że podejmowanie decyzji, które części życia osobistego upublicznić, a które zachować dla siebie, wymaga przemyślanych wyborów. Chociaż wrażliwość i widoczność są wartościowe, znalezienie równowagi jest ważnym elementem dobrego samopoczucia tych wpływowych osób. „Tak naprawdę nie publikowałam o rozstaniach, ale ostatnio moje publikacje stały się bardziej osobiste. Napisałam o moim ostatnim rozstaniu, ale pozostawiłam to całkiem otwarte” – mówi Jonzu.

„Zachowuję anonimowość nazwisk i nie publikuję zdjęć partnerów ani przyjaciół” – zgadza się Haigh. „Posiadanie strony publicznej sprawia, że ​​ogólnie jestem bardziej ostrożna w kwestii tego, z kim się umawiam – nie raz zdarzyło się, że na pierwszej randce ktoś powiedział: „Śledzę cię na Instagramie” i ja Zdałam sobie sprawę, że automatycznie wiedzą o mnie dużo więcej niż ja Ogólnie rzecz biorąc, czuję się dzięki temu znacznie bardziej czujny niż 5 lat temu”.

Korzyści z internetowej społeczności poligamicznej

Pomimo tak wielu trudnych doświadczeń, ulgą jest świadomość, że nasi twórcy treści poliamorycznych nigdzie się nie wybierają. „Nie byłbym poliamoryczny bez mediów społecznościowych” – mówi Noel. „To tam znalazłem przydatne informacje, nawiązałem kontakty i dowiedziałem się, czego się spodziewać po programach poliamorycznych w Nowym Jorku. Ostatecznie doprowadziło to do napisania „Otworzyło to drzwi do możliwości i wydarzenia, które uważam za korzystne.”

„Zarezerwowaliśmy kilka zabawnych występów – byliśmy potęgą!” – mówi Jonzu. „To był dla nas wyjątkowy czas, w którym mogliśmy współpracować jako artyści i pisarze queer. Dobrze jest czasem usłyszeć, że ludzie podziwiają nas za naszą dynamikę”.

Source link