Nuzzo twierdzi, że jest bardzo prawdopodobne, że wcześniejsze schorzenia pacjenta z Luizjany przyczyniły się do ciężkości jego choroby, ale wskazuje również na przypadek nastolatka z Kanady, który w listopadzie został przyjęty do szpitala z powodu ptasiej grypy.
13-letnia dziewczynka została początkowo przyjęta na oddział ratunkowy w Kolumbii Brytyjskiej z powodu gorączki i zapalenia spojówek w obu oczach. Został odesłany do domu bez leczenia, po czym wystąpił kaszel, wymioty i biegunka. Kilka dni później wróciła na oddział ratunkowy z powodu duszności. Została przyjęta na oddział intensywnej terapii pediatrycznej, gdzie rozwinęła się niewydolność oddechowa, ale po leczeniu ostatecznie wyzdrowiała. według A Opis przypadku opublikowano w czasopiśmie New England Journal of MedicineDziewczynka miała w przeszłości łagodną astmę i wysoki wskaźnik masy ciała. Nie wiadomo, w jaki sposób zaraziła się wirusem.
„To nam mówi, że nie mamy pojęcia, kto będzie miał łagodną chorobę, a kto ciężką, dlatego musimy bardzo poważnie podchodzić do tych infekcji” – mówi Nuzzo. „Nie powinniśmy zakładać, że wszystkie przyszłe infekcje będą łagodne”.
Istnieje jeszcze jedna wskazówka, która może wyjaśnić powagę przypadków w Luizjanie i Kolumbii Brytyjskiej. W próbkach wirusa od obu pacjentów zaobserwowano pewne podobieństwa. Po pierwsze, obaj zostali zakażeni tym samym podtypem H5N1 o nazwie D1.1, który jest tym samym typem wirusa, który występuje u dzikiego ptactwa i drobiu. Różni się to od podtypu B3.13, który dominuje u krów mlecznych.
„W tej chwili pytanie brzmi, czy jest to poważniejszy szczep niż ten u bydła mlecznego?” mówi Benjamin Anderson, adiunkt ds. środowiska i zdrowia globalnego na Uniwersytecie Florydy. Jednak naukowcy nie mają wystarczających danych, aby wiedzieć to z całą pewnością. U garstki pracowników ferm drobiu w Waszyngtonie wynik testu na obecność podtypu D1.1 był pozytywny, ale osoby te miały łagodne objawy i nie wymagały hospitalizacji.
„W przypadku infekcji w Luizjanie wiemy, że dana osoba miała inne choroby współistniejące. Wiemy, że był to starszy mężczyzna. Są to czynniki, które już przyczyniają się do poważniejszych skutków infekcji dróg oddechowych” – mówi Anderson.
W przypadkach w Luizjanie i Kolumbii Brytyjskiej istnieją dowody na to, że wirus mógł ewoluować i powodować poważniejszą chorobę u obu pacjentów.
A Raport CDC z końca grudnia Stwierdzono, że wirus pobrany od pacjenta z Luizjany ma mutację genetyczną, która mogła pozwolić mu na zwiększenie jego zdolności do infekowania górnych dróg oddechowych u ludzi. W raporcie wskazano, że zaobserwowane zmiany prawdopodobnie powstały w wyniku replikacji wirusa podczas choroby pacjenta, a nie zostały przeniesione w momencie infekcji, co oznacza, że mutacje nie występowały u ptaków, z którymi dana osoba miała kontakt.
piszę New England Journal of MedicineZespół opiekujący się kanadyjską nastolatką opisał również „niepokojące” mutacje wykryte w jej próbkach wirusa. Zmiany te mogły umożliwić wirusowi łatwiejsze przyczepienie się do komórek w ludzkich drogach oddechowych i przedostanie się do nich.
W przeszłości ptasia grypa rzadko przenosiła się z człowieka na człowieka, jednak naukowcy obawiają się scenariusza, w którym wirus nabędzie mutacje zwiększające prawdopodobieństwo przeniesienia wirusa na człowieka.
Obecnie osoby pracujące z ptakami, drobiem lub krowami lub mieszkające z nimi w celach rekreacyjnych są w grupie zwiększonego ryzyka zarażenia ptasią grypą. Aby zapobiec chorobom, urzędnicy ds. zdrowia zalecają unikanie bezpośredniego kontaktu z dzikim ptactwem i innymi zwierzętami zakażonymi lub podejrzanymi o zakażenie wirusami ptasiej grypy.