Sadzenie lasu wydaje się korzystne dla obu stron w przypadku uprawy żywności bogatej w białko, więc czy są jakieś potencjalne wady? Lynn Body, profesor ekologii grzybów na Uniwersytecie w Cardiff, uważa, że mykoleśnictwo może produkować znaczące plony spożywcze, nie pochłaniając przy tym „całkowicie” dwutlenku węgla. Jednak zaleca przy tym „ogromną ostrożność”. „Moim zdaniem, ilekroć coś zaszczepiamy, ważne jest, aby mieć lokalne źródło” – mówi o grzybie. „Istnieją obawy dotyczące inwazyjnego genotypu, jeśli pochodzi on z innego miejsca. Nawet jeśli pochodzi z Wielkiej Brytanii i sadzisz to samo w obszarze, w którym istnieje obawa osłabienia puli genów. Prawdopodobnie zaobserwujesz także zmniejszenie lokalnej różnorodności gatunkowej.”
Thomas twierdzi, że są to uzasadnione pytania, ale zwraca uwagę, że projekt skupia się na wykorzystaniu gatunków grzybów występujących naturalnie na obszarze sadzenia oraz tych już zaszczepionych w kilku szkółkach, aby pobudzić drzewa do wzrostu w porównaniu z mniej agresywnymi szczepami – choć przyznaje, że mogą istnieć możliwość zastosowania w przyszłości przez inną firmę pewnego rodzaju modyfikacji genetycznej, co wymagałoby zgody organów regulacyjnych.
Pozostaje także pytanie, co dzieje się z drzewami. Jeśli pozostawi się je lub wykorzysta do produkcji drewna używanego jako materiał budowlany, przez długi czas będzie on pochłaniał węgiel z atmosfery. Jeśli jednak drewno zgnije lub zostanie spalone – jak to często bywa w przypadku choinek – duża część zasysanego węgla może uciec z powrotem do atmosfery. Niemniej jednak w cyklu tym nadal będą wytwarzane białka o niższym śladzie węglowym netto.
Jump wierzy, że ten proces może sprawić, że przyszłe choinki bożonarodzeniowe będą bardziej zrównoważone. „Jeśli spojrzeć na to z perspektywy emisji dwutlenku węgla, tradycyjny sposób uprawy choinek jest systemem bardzo nieefektywnym” – mówi. „Być może sekwestrujesz węgiel w drzewie, ale potem niszczysz drzewa po Bożym Narodzeniu. Zbiór grzybów towarzyszących choinkom jest w rzeczywistości dobrym sposobem na zmniejszenie wpływu emisji dwutlenku węgla.
Ale główne pytanie brzmi: jak smakują grzyby? „Niesamowite” – mówi Thomas. Niektóre z ich nazw zwyczajowych wskazują na ich smak i wygląd, na przykład „pyszne mleczne nakrętki” i – ulubione przez Jumpa – „bułeczki groszowe”. „Są takie słodkie” – wyjaśnia. Ale Thomasa nie będzie zainteresowane wybieranie faworytów. „Kocham je wszystkie” – mówi ze śmiechem. „Jest wiele naprawdę dobrych”.