Firma Epic Games złożyła kolejną odpowiedź na apelację Google od wyroku skazującego w procesie antymonopolowym dotyczącym kontroli nad sklepem Google Play.

Epic Games, wobec którego toczy się postępowanie sądowe z Google, odkąd Google (i Apple) usunęły w 2020 r. grę Battle Royale firmy Epic Fortnite ze sklepu Google Play po tym, jak firma Epic Games została pozwana za naruszenie przepisów antymonopolowych.

„Ta sprawa jest już od dawna nierozstrzygnięta. Dokumentacja procesu jest pełna dowodów potwierdzających wieloletnią strategię Google mającą na celu stłumienie konkurencji między sklepami z aplikacjami a rozwiązaniami płatniczymi w ekosystemie Androida” – stwierdziła firma Epic Games w swoim złożonym w weekend wniosku prawnym. „Wewnętrzne dokumenty Google wyraźnie szczegółowo opisują „połączenie strategii”, które Google przyjęło, ponieważ wierzyło, że „konkurowanie ceną… prawdopodobnie doprowadzi do wyścigu w dół”.

Epic oskarżył Google o zniszczenie dowodów w tej sprawie, mówiąc: „Mimo że Google celowo niszczy dowody i próbuje je ukryć za pomocą, jak to nazywają prawnicy Google, „fałszywego przywileju”, proces ujawnił kilka sposobów. Ujawniono, że Google systematycznie utrudniał konkurentom wszelkie sposoby konkurować. ,

Google zaprzecza naruszeniom przepisów antymonopolowych i odwołuje się do sądu w sprawie utraty prawa. Rok temu jury stwierdziło, że Google naruszył przepisy antymonopolowe, odcinając Epic Games na czas postępowania sądowego.

Wynik ten różnił się od sprawy antymonopolowej przeciwko Apple, którą Epic nieznacznie przegrał. W tej sprawie z Apple firma Epic wygrała tylko w jednym punkcie – że twórcy aplikacji i gier powinni mieć możliwość reklamowania swoich alternatywnych sklepów po niższych cenach w swoich aplikacjach w Apple App Store.

Jednak w tym przypadku jury stwierdziło, że Google nielegalnie połączył swój App Store i usługę płatności rozliczeniowych. W dużej mierze sprawa dotyczyła dowodów związanych z umowami „Project Hug”, w ramach których Google płacił twórcom gier, aby nie konkurowali z App Store, co jury uznało za antykonkurencyjne.

Google wymaga między innymi od wszystkich producentów oryginalnego sprzętu (OEM, producentów smartfonów) produkujących smartfony z systemem Android, aby zapewniali priorytetowy dostęp do swojego sklepu z aplikacjami (zwanego Google Play) i płacili większości producentów OEM za pełną wyłączność.

Firma Epic twierdziła, że ​​Google wymagał od wszystkich producentów OEM nakładania barier technicznych i innych (często nazywanych „tarciami”), aby uniemożliwić użytkownikom uzyskiwanie aplikacji poza Google Play. Google płacił twórcom aplikacji, aby odmawiali konkurentom Google Play ekskluzywnych treści, a potencjalnym konkurentom płacili, aby nie otwierali konkurencyjnych sklepów z aplikacjami. Po zmiażdżeniu konkurencyjnych sklepów z aplikacjami Google wymagał także od programistów korzystających z Google Play korzystania z własnego rozwiązania płatniczego Google (zwanego Google Play Billing), za które Google pobierał wygórowane opłaty, twierdzi Epic. W rezultacie tylko 3% urządzeń z Androidem w Stanach Zjednoczonych pomyślnie zainstalowało konkurencyjny sklep z aplikacjami. Firma Epic twierdziła, że ​​potencjalni konkurenci – od małych start-upów po potężne firmy takie jak Amazon – zostali wykluczeni.

Epic stwierdził, że w oparciu o istotne dowody złego postępowania Google, po 15-dniowym procesie ława przysięgłych jednogłośnie uznała Google za odpowiedzialnego za bezprawne ograniczanie handlu, monopol i przymus.

W następstwie wyroku Sąd Rejonowy przeprowadził miesięczne postępowanie naprawcze, w którym wykorzystano obszerne pisemne wyjaśnienia stron, zawierające stan faktyczny i biegłych. Sąd przeprowadził także dwie rozprawy dowodowe, podczas których przesłuchał świadków Google i sześciu biegłych. Następnie sąd wydał nakaz odzwierciedlający wkład obu stron, akceptując i odrzucając określone wnioski każdej ze stron. Nakaz ten ma na celu powstrzymanie niezgodnego z prawem postępowania Google i zaradzenie jego utrzymującym się negatywnym skutkom, stwierdził Epic, umożliwiając jednocześnie Google konkurowanie merytorycznie – i wygasa za zaledwie trzy lata.

W apelacji Google powiedział niezwykle niewiele na temat zachowań, w które się zaangażował. Zamiast tego ubolewa nad faktem, że w innej sprawie prowadzonej przez inną firmę (Apple) z inną historią dotyczącą odmiennego postępowania wynik byłby częściowo inny, twierdzi Epic.

Epic zarzuciła, że ​​ataki Google na nakaz sądu rejonowego również są błędne. Epic stwierdził, że gdy pozwany narusza przepisy antymonopolowe, sądy mają szeroką swobodę w zakresie nałożenia środków prawnych, które położą kres bezprawnemu postępowaniu i pozbawią sprawcę owoców jego niewłaściwego postępowania. Epic stwierdziła, że ​​sąd rejonowy zachował tu dyskrecję, biorąc pod uwagę powagę i szeroki wpływ przestępstw Google, a jednocześnie był wrażliwy na ryzyko ingerencji.

Argument Google, jakoby sąd rejonowy „nie zareagował” na potencjalne obawy dotyczące bezpieczeństwa (Br.82), również jest błędny. Sąd wyraźnie stwierdził, że niektóre środki „wiążą się z potencjalnym ryzykiem związanym z bezpieczeństwem i technicznym” i upoważnił Google do „zastosowania normalnych procedur bezpieczeństwa i ochrony”.

Epic stwierdziła, że ​​dowody z rozprawy wykazały jednak, że Google nadużył uzasadnienia dotyczącego bezpieczeństwa jako pretekstu do nałożenia antykonkurencyjnych ograniczeń, a ława przysięgłych zasadniczo uznała, że ​​uzasadnienia dotyczące bezpieczeństwa oferowane przez Google przeważały nad antykonkurencyjnymi skutkami.

W związku z tym spółka Epic stwierdziła, że ​​sąd rejonowy słusznie nałożył ograniczenia na przyszłe powoływanie się przez Google na „bezpieczeństwo” jako podstawę do sprzeciwu wobec środków zaradczych (wymagając od Google wykazania, że ​​zewnętrzne sklepy z aplikacjami. Ograniczenia były „ściśle niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa użytkownikom i programistom”. ). Co więcej, sąd rejonowy miał dowody potwierdzające, że obawy Google dotyczące bezpieczeństwa były przesadzone, stwierdziła Epic.

Epic Games zwróciło się do sądu apelacyjnego o podtrzymanie decyzji sądu rejonowego. Co więcej, ponieważ Google nie ma szans na sukces merytoryczny, jego oczekujący na rozpatrzenie wniosek o zawieszenie powinien zostać natychmiast odrzucony, co pozwoli, aby nakaz zaczął przynosić korzyści konsumentom i programistom do czasu, aż sąd przygotuje pełną opinię. Zgadza się, stwierdził Epic.

Zobaczymy, co Google skomentuje w odpowiedzi.


Source link