Pod koniec XIX wieku, przed wynalezieniem kina i radia, każdy utwór muzyczny, występ, przemówienie – nawet naturalny widok jak tęcza – był wyjątkowym wydarzeniem. Nieosiągalny. Kino i radio to zmieniły, prowadząc do ogromnych zmian w sposobie, w jaki konsumujemy kulturę popularną. Wiele wiodących na świecie firm medialnych zostało założonych przez ludzi, którzy mieli wówczas trwałe poczucie strachu przed nowymi mediami. Skutkowało to bezprecedensowym brakiem powściągliwości – nie sądził, że jej potrzebuje. To była przyszłość i dzięki niej stali się bogaci. Więcej było wyraźnie lepsze.

Film i radio zostaną ostatecznie połączone w telewizję, co doprowadzi do jeszcze większej separacji od występów u ich podstaw, jednocześnie zastępując ludzkie relacje strategicznymi iskrami dopaminy. Oczywiście ludzie się do tego przyzwyczaili: więcej entuzjazmu i brak wysiłku to lepsza przyszłość. Kiedy streaming stał się wszechobecny na urządzeniach osobistych, jeszcze większa przyszła rentowność połączyła się z prawem malejących zysków – zmiażdżona empatia, zwiększony niepokój i nieadekwatność społeczna stały się rdzeniem ludzkiego doświadczenia.

Ostatecznie doprowadziło to do ogólnego złego samopoczucia w społeczeństwie i myślę, że rok 2025 będzie momentem, w którym pewne aspekty społeczeństwa zaczną systematycznie odłączać się od uzależnień związanych z ekranem. Przewiduję, że liderami tej zmiany będą cyfrowi przedstawiciele pokolenia Z, dla których prostota wymiany pozbawionej technologii będzie miała tyle samo nowości, co jej oryginalne osiągnięcia technologiczne.

Pokolenie Z – obecnie w wieku od 13 do 27 lat – to osoby najbardziej dotknięte uzależnieniem cyfrowym. W końcu urodzili się po wynalezieniu Internetu. Ich podstawowy sposób rozumienia świata od początku był cyfrowy. Prawdziwa sprawczość – relacje z innymi ludźmi – jest w dużej mierze niedostępna dla pracy w szkole, coachingu i poradnictwa. Nawet informacyjna codzienność normalnego życia została zredukowana do aplikacji: dominacja ekranu została zinstytucjonalizowana, ze wszystkimi ograniczeniami i brakiem wyuczonego doświadczenia, które pozwoliłoby im przetrwać.

Z wyjątkiem ich instynktów. To właśnie ten trend pokolenia Z zaczyna przekształcać się w główną siłę zmiany we współczesnym społeczeństwie. Koszty – duży problem dla wszystkich – zależą od tego, jak pokolenie Z postrzega swoje priorytety. Wybierają treści tworzone przez użytkowników zamiast drogich nowych mediów. Szukają długoterminowego znaczenia w doświadczeniach ponad krótkotrwałą satysfakcję materializmu. Ostatnio Sondaż Gallupa w USAPonad 50 procent respondentów stwierdziło, że nie ufa firmom technologicznym, rządowi ani wymiarowi sprawiedliwości.

Pokolenie Z również to przyjmuje niedostateczne spożycie-Podważanie głównych i dominujących trendów, kwestionowanie wartości jakie niosą ze sobą media immersyjne i zwiększanie zapotrzebowania na Równowaga między życiem prywatnym a pracą, która przerażałaby poprzednie pokoleniaWszystko to ma pozytywny wpływ na ważne wydarzenia dla społeczeństwa.

Wierzę zatem, że w 2025 r. kolejnym krokiem pokolenia Z będzie przyjęcie prostoty interakcji międzyludzkich wolnych od technologii – wydarzeń bez pośrednictwa stale zaśmiecających ekranów. To szok nowości, nowość równie oryginalna jak sam film w powijakach. To przerażająca, pewna – niespodziewana – prawdziwa zmiana w cyfrowym życiu, w którym oni/my dominują. Ale jest ludzki, wielowymiarowy i pełen rzeczy, których nie możemy znaleźć w Internecie. To właśnie leży u podstaw chaotycznego sedna tego, kim jesteśmy jako ludzie, i z tych wszystkich powodów uważam, że zaczniemy celebrować zalety wycofywania ekranu, a pokolenie Z będzie na czele.

Source link