Od początku mieliśmy diagram Venna: z jednej strony kreatywność, z drugiej produktywność. Jak można się domyślić, pośrodku znajduje się Canva. Naprawdę wierzymy, że ludzie po stronie produktywności naprawdę chcą być bardziej kreatywni, a ludzie po stronie kreatywnej chcą być bardziej produktywni. Dlatego naprawdę uznaliśmy, że to najlepsze miejsce – była to duża luka na rynku, którą zauważyliśmy na początku i dlatego nadal bardzo intensywnie inwestujemy.

Jak się masz? W jaki sposób Canva korzysta z Canvy?

Właściwie bardzo szeroko, do wszystkiego. Nasi inżynierowie robią swoje dokumenty inżynieryjne w serwisie Canva, my robimy to własnymi rękami, ja robię w nim wszystkie makiety moich produktów. Używałem go do tworzenia talii decyzyjnych i wizji, wdrażania, zatrudniania i rekrutacji – żeby wymienić tylko kilka, dość często używamy do tego serwisu Canva.

Twoja najwyższa wycena w 2021 r. wyniosła 40 miliardów dolarów. Rok później zmniejszono go do 26 miliardów dolarów. Co się stało?

Myślę, że była to po prostu szersza zmiana na rynku jako całości. W tym czasie Canva nadal szybko się rozwijała, zarówno pod względem przychodów, jak i liczby aktywnych użytkowników. Od siedmiu lat też jesteśmy rentowni, więc mimo że rynek bardziej dba o rentowność, to na szczęście my już wpisaliśmy się w ten trend. Z biegiem czasu rynki będą wyceniać różne rzeczy, a rynki będą spienione, a potem nie spienione. Zawsze zależy nam na zbudowaniu silnej, trwałej firmy o dobrych fundamentach, która będzie służyć naszej społeczności. Nie jest więc sprawą szczególnie niepokojącą to, co dzieje się na rynku.

Zobowiązałeś się przekazać 30 procent Canvy – większość kapitału własnego i Obrechta – na czynienie dobra na świecie. Co to dla ciebie oznacza?

Wydaje się całkowicie absurdalne, że mamy taki dobrobyt, jaki mamy na całym świecie, a są ludzie, którzy wciąż nie mają zaspokojonych podstawowych potrzeb ludzkich. Pierwszym krokiem, jaki podjęliśmy, było partnerstwo z GiveDirectly, w ramach którego przekazujemy pieniądze bezpośrednio osobom żyjącym w skrajnym ubóstwie. (Do tej pory Canva to robiła W sumie przekazał 30 milionów dolarów Dla osób żyjących w ubóstwie w Malawi.) Uwielbiam tę siłę, która pozwala im wydawać pieniądze na swoją społeczność, na rodzinę i na podstawowe ludzkie potrzeby – wysyłanie dzieci do szkoły i zdobywanie dachu nad głową. Przed nami jeszcze długa droga, ale jesteśmy naprawdę podekscytowani faktem, że rozpoczęliśmy ten proces.

Twoim celem jest dotarcie do 1 miliarda użytkowników. Jaki jest plan dotarcia tam?

Kiedy kilka lat temu wyznaczyliśmy sobie taki cel, wydawało się to całkowicie absurdalne, ale z biegiem lat staje się coraz mniej śmieszne. Aby osiągnąć miliard, potrzebujemy jednego na pięciu użytkowników Internetu w każdym kraju. Obecnie na Filipinach jest to co szósty użytkownik Internetu, a w Australii co ósmy użytkownik Internetu. W Hiszpanii jest to jeden na 11. W Stanach Zjednoczonych jest to jedna osoba na 12. Zatem obecnie, mając 200 milionów, jesteśmy na piątym miejscu w stosunku do liczby miliarda i jeśli uda nam się nadal rozwijać tak szybko, jak dotychczas, mamy nadzieję, że uda nam się to osiągnąć.

Jakieś plany na IPO?

To zdecydowanie coś na horyzoncie.

Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy w wydaniu WIRED UK ze stycznia/lutego 2025 r.

Source link