Jak dobry był „Pingwin”, kiedy wszystko zostało już powiedziane i zrobione? Cóż, ujmijmy to w ten sposób: najgorsze było to, że nie miało to nic wspólnego z rzeczywistym serialem. Pomimo mojego sceptycyzmu, że spin-off „Batmana” był więcej niż wystarczający, sceptycy dobitnie udowodnili, że Oz Cobb (Colin Farrell) stał się królem Gotham City po wydarzeniach z hitu reżysera Matta Reevesa. Zło. W dużej mierze dzięki naprawdę inspirującemu obsadzeniu Cristin Milioti w roli socjopatycznej partnerki w zbrodni, Sofii Falcone, obydwie główne bohaterki wyniosły serial na jeszcze wyższy poziom. Jednak pomimo oczywistej jakości scenariusza każdego odcinka, jeden niepokojący szczegół rozpraszał bardzo specyficzną grupę widzów – co do cholery działo się z doktorem Julianem Rushem?
Nowa postać, grana przez aktora Theo Rossiego („Luke Cage”, „Emily the Criminal” i ostatnio „Carry-On”), została wprowadzona w „Pingwinie” jako dzika karta i zastąpiła Sofię. Pracował jako prywatny psychiatra. Z nieco niezdrowym przywiązaniem do niedawno zaangażowanego złoczyńcy. Kilka retrospekcji ujawniło, że wiele lat wcześniej był zatrudniony w Arkham Asylum i był częściowo odpowiedzialny za straszliwe „traktowanie” Sophii podczas jej uwięzienia. Po uwolnieniu niezrównoważonego psychicznie antagonisty dodał do tego kilka ważnych warstw, w tym odrobinę zmysłowości, ach, Grzeczny Odgrywanie roli w późniejszych odcinkach.
Jednak pomimo tego, że wszystko tak wiele wnosi do serialu, niektórzy fani nie mogli skupić się na oryginalnym dziele (co, nawiasem mówiąc, pomogło wzmocnić wszystkie podobieństwa „Rodziny Soprano”). Nie, spekulacje wskazywały, że jest to klasyczny złoczyńca Batmana, doktor Jonathan Crane/Strach na wróble. Pomijając moją osobistą niechęć do tej mentalności – czasami pozwala się, aby postać istniała bez potrzeby jakiegokolwiek połączenia z wcześniej ustaloną historią DC – autorytetem nie mniejszym niż showrunnerka Lauren LeFranc. Nikt oficjalnie nie obalił tej dziwnej, szeroko rozpowszechnionej teorii fanów.
Przykro nam, fani: Julian Rush tak naprawdę nie był strachem na wróble z „Pingwinów”.
Przyjaciele, teraz jest czas na interwencję. Rozumiem – ta konkretna teoria fanów nie wzięła się z powietrza. Szczerze mówiąc, jeden konkretny odcinek „Pingwina” z pewnością wydawał się sugerować, że za tożsamością doktora Juliana Rusha kryje się coś więcej, w tym maska i rękawiczka. Bardzo ładne biurko lekarskie. Byłby to dość potępiający dowód… gdyby to był jakikolwiek inny serial niż „Pingwin” i osadzony w jakimkolwiek innym uniwersum niż świat „Batmana”, gdzie wszystko jest przedstawione mniej więcej tak, jak się wydaje. Czy Marvel Cinematic Universe, a nawet DC Universe Zacka Snydera dokonaliby takiego wyczynu? Być może Chciałbym jednak wierzyć, że Matt Reeves i jego starannie dobrany zespół kreatywny są ponad takimi zwrotami akcji.
W każdym razie ostatnie słowo w tej sprawie możemy wskazać na Lauren LeFranc, twórczynię, showrunnerkę i scenarzystkę „Pingwina”. w wywiadzie z ekranizacja Spacerując wczoraj wieczorem po czerwonym dywanie z okazji ceremonii wręczenia Złotych Globów 2025, LeFranc z orzeźwiającą szczerością odniósł się do teorii fanów:
– Cóż, mogę powiedzieć, że nie jest strachem na wróble.
Porozmawiaj o ostatecznej odpowiedzi! Rozumiem, dlaczego wielu mogło mieć nadzieję, że jej pojawienie się doprowadzi do czegoś wielkiego, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nowy psychodeliczny narkotyk, taki jak Bliss, jest już zawarty w serialu, a jej działalność (nie wspominając o wątpliwych motywach) jest zdecydowanie kojarzona ze Strachem na Wróble. Jednak znaczna część tej teorii wywodzi się z nieprzemyślanych wyobrażeń bohaterów Jasne Istnieć tylko po to, aby rozwijać fabułę, a nie po to, aby wystawiać naszych potencjalnych klientów na nowe punkty widzenia i nowe smaki, których inaczej moglibyśmy nigdy nie zobaczyć. Chłopaki, nie każdy musi w tajemnicy być główną postacią w historii franczyzy!
Skoro już o tym zapomnieliśmy, proszę, pomyślcie i pomódlcie się za wszystkich, którzy byli przekonani, że biedny, skazany na zagładę Victor Aguilar (Renzy Feliz) to w rzeczywistości pan Freeze.