Trudno byłoby dziś znaleźć aktorkę, którą można by uznać za odnoszącą większy sukces ilościowy niż Zoe Saldana. Pracując nad „Star Trekiem”, franczyzą Marvela „Strażnicy Galaktyki” i, co być może najważniejsze, nad filmami „Avatar” Jamesa Camerona, dał się poznać jako potężny wykonawca i ktoś, kto konsekwentnie kojarzony jest z sukcesem finansowym. najwyższy poziom. Krótko mówiąc? Jest aktorką, która radzi sobie dobrze zarówno na ekranie, jak i w kasie. Jednak Saldana nadal odczuwa rozczarowanie w związku z gatunkiem science fiction, a w szczególności z pracą przy „Avatarze”.

W niedawnym fragmencie profilu dla NiezależnySaldana opowiadała o swojej pracy w uznanym filmie „Emilia Perez”, który w listopadzie pojawił się w serwisie Netflix. Saldana bierze udział w rozmowie na temat sezonu nagród za swoją pracę w filmie i chociaż to z pewnością dobrze, aktorka jest również przyzwyczajona do tego, że jest pomijana podczas występów w filmie „Avatar” z 2009 r. i jego kontynuacji z 2022 r., „Avatar: brany pod uwagę”. . Wodna droga”. Jego zdaniem branża trzyma się starych koncepcji nieuznawania występów związanych z przechwytywaniem ruchu w większym stopniu niż tradycyjne występy przed kamerą. Oto, co miał do powiedzenia na ten temat:

„Stare nawyki trudno zanikać, a kiedy masz stare ustawienia, naprawdę trudno jest je zmienić. Rozumiem to, więc nie jestem z tego powodu zły, ale kiedy w coś wkładasz 120 procent, to znaczy, że nie ma w tym nic złego” aby wygrać, nie ma nic złego w tym, że nie jesteś nominowany, ale kiedy jesteś ignorowany, a potem lekceważony i całkowicie ignorowany…”

„Avatar” stał się (dwukrotnie) najbardziej dochodowym filmem wszechczasów, a jego zarobki przekroczyły 2,9 miliarda dolarów. Tylko „Avengers: Endgame” (2,79 miliarda dolarów) był bliski tej sumy. W swojej karierze był także nominowany do kilku Oscarów, w tym za najlepszy film, ale głównie w kategoriach technicznych. Aktorzy zostali wyrzuceni.

Avatar to coś więcej niż tylko CGI, a Zoe Saldana jest tego dowodem

W ciągu ostatnich kilku dekad w branży toczyła się dyskusja na temat przechwytywania ruchu. Andy Serkis całkowicie zmienił grę swoją rolą Golluma we „Władcy Pierścieni”. Później Serkis wzniósł się na wyższy poziom, grając rolę Cezara w filmach „Planeta małp” i obie role nie przyniosły nominacji do Oscara, ale oba filmy zdobyły nagrody za efekty wizualne.

Czy te występy wymagają bardzo utalentowanych techników, aby w pełni ożyć? Tak. Istnieje jednak ogromna różnica między pozbawioną życia kreacją CGI a tym, co Saldana i inni zrobili w „Avatarze” lub innych hitach kinowych opartych na występach typu motion-capture. „Znam różnicę między tym a tym, co zrobiliśmy” – powiedziała Saldana w wywiadzie.

Według mnie Saldana i inni aktorzy nie otrzymali należnego wynagrodzenia za takie występy. Twierdzę, że nie zyskała uznania, na jakie zasługiwała, za rolę Gamory w filmach „Strażnicy Galaktyki”. Na szczęście branża pod pewnymi względami się zmienia. Angela Bassett zdobyła nagrodę dla najlepszej aktorki drugoplanowej za rolę w filmie „Czarna Pantera: Wakanda Forever”, więc przynajmniej w razie potrzeby nie pomija się filmów komiksowych. Mówiąc dalej, Saldana pogodziła się z brakiem krytycznego uznania dla jej pracy jako Neytiri:

„W pewnym momencie musisz zadać sobie pytanie: dlaczego robię to, co robię? Czy robię to po to, aby inni mogli mnie zaakceptować? A może dzieje się tak dlatego, że nie chcę robić nic innego?”

Kto wie? Być może do czasu, gdy „Avatar: Ogień i popiół” trafi do kin w przyszłym roku, nastawienie nieco się zmieni. Na razie Saldana będzie musiała zadowolić się występem w trzech najbardziej dochodowych filmach wszechczasów i kilku z dwudziestki.

Source link