Ten wpis zawiera przegrany W przypadku „Severance”, sezon 2, odcinek 1, „Witam, pani Kobel”.
W pierwszych minutach premiery drugiego sezonu „Severance” Mark S. (Adam Scott) wchodzi do biura udoskonalania makrodanych firmy Lumon Industries i praktycznie zamarza na śmierć: jego znajomych ze współpracownika zastąpiły trzy nowe twarze. „Kim jesteście ludzie?” – pyta Mark, odzwierciedlając zmieszanie publiczności, która zobaczyła Boba Balabana, Alię Shawkat i Stefano Carrannante zamiast Britt Lowery, Zacha Cherry i Johna Turturro. Jak szybko się dowiedzieliśmy, ci nowi pracownicy najwyraźniej pochodzili z innego działu MDR w innym oddziale, co dało nam wgląd w to, jak rozległe były naprawdę operacje Lumona.
Oczywiście Mark nie jest zachwycony tym nowym rozwiązaniem. Próbuje wrobić postać Balabana, komunikuje się z tajemniczą tablicą i początkowo denerwuje Milchika, ostatecznie po około 20 minutach odcinka ponownie spotyka się z Haley R., Dylanem G. i Irvingiem B. Goesem i serial się rozpoczyna. Poczuj się znowu jak dawniej, gdy widzowie wracają na nieco znajome terytorium, a Mark opowiada im o wielkim zwrotze akcji z panią Casey z końca pierwszego sezonu. To fascynująca decyzja dla scenarzystów, biorąc pod uwagę fakt, że widzowie nie mieli kontaktu z serialem przez prawie trzy lata.
W niedawnym wywiadzie miałem okazję porozmawiać z twórcą/showrunnerem „Severance”, Danem Ericksonem, o jego podejściu do skonstruowania premierowego odcinka w sposób, który pozostawił Marka S. i widzów w nieoczekiwanym scenariuszu. Zostało to dane i my aby uświadomić sobie zmianę podłoża. Trochę pod nogami. Oto jak Erickson wyjaśnił tę decyzję:
„Na pewnym zabawnym, psotnym poziomie chcieliśmy, żeby ludzie zastanawiali się: «O mój Boże, czy to nowa obsada serialu? Czy to będzie serial o tych postaciach?». Chcieliśmy stworzyć postacie, które z jednej strony się z tym zgadzają, ponieważ to naprawdę zabawne (aktorzy) Bob Balaban, Aaliyah i Stefano, a oni wszyscy świetnie się ze sobą bawią, w sposób, w jaki my tego nie potrafimy widziałem wcześniej.”