Seria „Krzyk” zawsze rzuca fanom niezłe wyzwanie w każdej części, ale można śmiało powiedzieć, że najnowszy raport z castingu doprowadza sprawę do jeszcze bardziej zagmatwanych skrajności. Począwszy od irytująco zatytułowanego „Krzyk” z 2022 r. (który w rzeczywistości był piątym filmem w tej serii), a kończąc na „Krzyku VI”, przyszłość marki horrorów pozostaje nieco niepewna. Bliźniacze odejście nowych szefów Melissy Barrery i Jenny Ortegi. Oczywiście pozwoliło to wytwórni Paramount na kontynuację produkcji tych sequeli, które przyniosły dochód, podwajając czynnik nostalgii, przywracając ostatnią dziewczynę Neve Campbell do „Krzyku 7”, a nawet angażując pierwotnego architekta/scenarzystę mnie od prób. Również Kevin Williamson jako reżyser.

Jednak teraz najnowszy zwrot akcji rodzi fanom więcej pytań niż odpowiedzi.

termin ostateczny ujawniło, że w obsadzie nadchodzącego, siódmego filmu „Krzyk” pojawi się nowa twarz: gwiazda „Społeczności” Joel McHale, który został obsadzony w roli męża Sydney, Marka. Długoletnim fanom może się to wydawać dziwne, ponieważ postać i potencjalna osoba o imieniu Mark Kincaid pojawiła się już w „Krzyku 3” z 2000 roku, w którym policjant grany przez Patricka Dempseya zapadł w pamięć. Jest więc oczywiste, że decydenci nie mogli z jakiegokolwiek powodu sprowadzić Dempseya z powrotem i po prostu zmienić tę rolę z innym przystojnym przystojniakiem… prawda? NIE! Najwyraźniej Deadline twierdzi, że McHale odgrywa jakąś rolę oprócz Postać o imieniu Mark Evans przyciągnęła w pewnym momencie uwagę Sydney i w końcu pojawiła się na ekranie, po tym jak w poprzednich filmach wspomniano o niej przelotnie (wraz z dziećmi pary).

Niejasny? Tak, my też. Spróbujmy zrozumieć tę wiadomość poniżej.

„Scream 7” obsadza Joela McHale’a w roli męża Sidneya Prescotta, Marka, i wszyscy jesteśmy zdezorientowani

Nawet jak na serię slasherów zbudowaną na idei zwrotnych zakończeń i zabójczych ujawnień, to trochę za dużo. Serdecznie przepraszam wszystkich fanów McDreamy’ego, ale obawiam się, że mamy więcej złych wiadomości. Zamiast w końcu przywrócić postać graną przez Patricka Dempseya, Marka Kincaida, którego tak naprawdę nie widzieliśmy, odkąd o włos uniknął rozlewu krwi pod koniec „Krzyku 3”, wygląda na to, że studio planuje niespodziankę „Krzyk 7”, przyjmując radykalnie odmienną ( i znacznie bardziej drapiący po głowie) kierunek. Zaprzecza to wcześniejszym komentarzom samego Dempseya (Za pośrednictwem Entertainment Weekly), kiedy jeszcze w październiku 2024 r. wskazał, że „rozmawiał” na temat ponownego wcielenia się w rolę Marka i „czeka na scenariusz” kolejnego filmu. Zamiast tego najwyraźniej otrzymujemy zupełnie nową postać graną przez Joela McHale’a (sam weteran gatunku horrorów, który pojawił się w „It’s a Wonderful Knife” z 2023 r., „Assassination Nation” Sama Levinsona i nie tylko)… uh, też ma na imię Mark?

Cała ta sytuacja jest tak dziwna, że ​​poprzedni dyrektorzy Matt Bettinelli-Olpin i Tyler Gillette, znani potocznie jako Radio Silence, wcześniej „potwierdzili” (znowu Za pośrednictwem Entertainment Weekly), że Sydney była szczęśliwą żoną postaci granej przez Dempseya poza ekranem, a nawet miała dzieci. W jakimś zmarnowanym dialogu w piątym filmie ujawniono, że nowa rodzina Sydney ukrywała się, aby uniknąć zauważenia przez najnowszego zabójcę Ghostface’a. Kanonicznie jedyne, co zostało powiedziane, to to, że Sydney jest mężatką. Każdy Nazwałem go Markiem i, cóż, myślę, że to publiczność zakłada, że ​​to ten sam Mark z „Krzyku 3”. Byłaby to oczywiście luka techniczna, którą zespół kreatywny „Krzyku 7” wykorzystałby, aby tego uniknąć, ale czy nie byłoby łatwiej powiedzieć, że bohaterem McHale’a jest Mark Kincaid?

W każdym razie McHale dołącza do obsady, w skład której wchodzą Neve Campbell, Courteney Cox, Mason Gooding i nowicjusze w serialu Celeste O’Connor, Asa Germann, Mckenna Grace, Sam Rechner, Anna Camp i Isabel May (która gra Sydney, a Will gra rola Marka). Córka). Obecnie oczekuje się, że „Krzyk 7” trafi do kin 27 lutego 2026 roku.

Source link