Najwyraźniej pomimo niemal dwudziestu lat dominacji serii nad popkulturą, a zwłaszcza gatunkami fantasy/przygodowymi, media „Harry’ego Pottera” będą nadal działać. Jeśli miałby powstać nowy serial telewizyjny o Potterze, jak uważają interesy korporacji, jedyne, co może się zdarzyć, to to, że jacyś utalentowani, kreatywni ludzie będą mogli spróbować podnieść poziom materiału i uczynić go swoim własnym.

Tak wynika z wiadomości, że aktor Papa Essiedu prowadzi rozmowy w sprawie roli Severusa Snape’a w nowej wersji sagi o Harrym Potterze JK Rowling. Według „Hollywood Reporter”.Atrament w sprawie umowy z Essiedu jeszcze nie wysechł, a w branżowej publikacji podano, że „Źródła podają, że aktorowi zaproponowano tę rolę, chociaż nie jest jasne, czy negocjacje rozpoczęły się na dobre”. Ten utwór, biorąc pod uwagę, że żaden aktor nie podpisał jeszcze oficjalnie kontraktu z serialem, chociaż uważa się, że Mark Rylance jest „blisko podpisania kontraktu” z rolą Albusa Dumbledore’a. Biorąc pod uwagę, że serial ma mieć premierę w HBO pod koniec 2026 lub na początku 2027 roku, oficjalne informacje o obsadzie prawdopodobnie poznamy w ciągu najbliższych kilku miesięcy, więc zamieszanie wokół Rylance’a, a teraz Essiedu, jest prawdopodobnie pierwszą plotką na temat tego, co ma nadejść O gwałtownej burzy.

Oczywiście pozostają ważne pytania: nawet jeśli Francesca Gardiner zostanie scenarzystką i showrunnerką serialu, a Mark Mylod zostanie wybrany na reżysera i producenta, na czym będzie skupiał się twórczy serial, poza zwykłym opowiadaniem historii? Znowu adaptowane już książki Rowling? A może własność intelektualna jest w pełni wykorzystywana, podobnie jak w przypadku popularnego serialu HBO „The Last of Us”, który zachwycił fanów, prezentując (prawie) historię, postacie i estetykę typową dla gier wideo? Najbardziej palącą kwestią jest to, jak aktor może uczynić te postacie swoimi własnymi, skoro pamięć o oryginalnej obsadzie filmów jest wciąż tak powszechna? Na to ostatnie pytanie Essiedu niewiele odpowiada, gdyż jest aktorem, którego dotychczasowa kariera obfitowała w śmiałe, odważne kreacje.

Aktorzy tacy jak Essiedu mogliby sprawić, że serial telewizyjny o Harrym Potterze będzie wart obejrzenia

Jeśli Essiedu rzeczywiście zagra profesora Severusa Snape’a, eksperta od eliksirów, który stał się niezwykle onieśmielający i nikczemny w stosunku do Harry’ego Pottera, zanim ujawniono więcej informacji na temat tej postaci, to aktor jest na dobrej drodze. Jest jedna poważna przeszkoda: Alan Rickman, który mimo to jego zastrzeżenia do filmów nadały Snape’owi niezatarty wygląd i głos, który stał się synonimem tej postaci nawet dla osób niebędących fanami. To duże ryzyko dla każdego aktora, ale spojrzenie na filmografię Essiedu pokazuje, że aktor jest więcej niż szczęśliwy, mogąc wprowadzać duże zmiany w wybranych rolach i projektach.

Oprócz występów w różnych miniserialach telewizji BBC (w obsadzie składającej się z wyszkolonych brytyjskich aktorów), Essiedu zagrał w programach typu challenge, takich jak „I May Destroy You” i „The Lazarus Project”. Równie odważne są jego prace w filmach fabularnych, zwłaszcza rola Jamesa w mocno polaryzującym horrorze ludowym Alexa Garlanda „Men”. Nawet jego ostatni występ u boku Saoirse Ronan w tegorocznym „The Outlaws” czyni go aktorem wartym obejrzenia, biorąc pod uwagę jego gotowość do wiernego grania moralnie dwuznacznych postaci.

Oczywiście Snape to jedna z najsłynniejszych postaci popkultury o dwuznacznej moralności, nic więc dziwnego, że serial „Harry Potter” chciał dobrze wykorzystać moc Essiedu przy takim materiale. Ostatecznie, jak każdy projekt, Essiedu będzie zdany na łaskę scenariusza i reżyserii ostatniej serii, jeśli rzeczywiście się w niej pojawi. Miejmy nadzieję, że ich potencjalna obsada będzie wyznacznikiem kierunku, w jakim zmierza serial „Potter”, bo wtedy mogłoby to oznaczać, że przynajmniej będzie warto go obejrzeć.

Source link