Kiedy ukazała się pierwsza zapowiedź serialu Disney+ „Skeleton Crew”, fani „Gwiezdnych wojen” w końcu zjednoczyli się w najważniejszej sprawie naszych czasów — faktu, że jesteśmy gotowi rzucić się na miecz świetlny, jeśli oznacza to honor i bezpieczeństwo Są gotowe. Neila (Robert Timothy Smith). Nowy serial przygodowy o dojrzewaniu, którego akcja rozgrywa się po wydarzeniach z „Gwiezdnych wojen: Część VI – Powrót Jedi” skupia się na czterech młodych mężczyznach, którzy przypadkowo wlatują na pokład statku kosmicznego znanego jako Onyx Cinder i gubią się w galaktyce Are . Łączymy siły z wrażliwym na Moc piratem imieniem Jod na Navud (Jude Law). Jednym z tych młodych ludzi jest Neil, jedyny nie-człowiek w swojej podstawowej grupie (na początku serii) Nieznana planeta. Najlepszym przyjacielem Neala jest ludzki chłopiec Wim (Ravi Cabot-Conyers) i z wszystkiego, co widzieliśmy w ich świecie, ludzie i kosmici współistnieją w harmonii.
Wygląd Neala uzyskano dzięki połączeniu rejestracji ruchu twarzy, kostiumów i animatronicznej głowy, w wyniku czego powstał najnowszy kandydat do tytułu „zbyt uroczego na mistrza „Gwiezdnych wojen”” (z Babu Fricke tuż powyżej). Mając jedynie zwiastun, kampanię promocyjną „Skeleton Crew” i kilka materiałów zza kulis, Neal stał się już memem reagującym, a fani tej postaci oświadczyli, że „umarliby, by ją chronić”. „I rozumiem to”. , jest urocza. Neil jest nie tylko miłym, ostrożnym i sumiennym członkiem grupy, ale także wygląda jak antropomorficzny chłopiec-słoń z małą kępką niebieskich włosów na czubku głowy i tak współczującymi oczami, że nie można powstrzymać się od pragnienia chronić go przed prześladowcami i kosmicznymi piratami, którzy mogliby chcieć go skrzywdzić.
Jednak ze względu na jego wygląd przypominający niebieskiego słonia niektórzy fani „Gwiezdnych Wojen” uważają, że Neal jest krewnym innego ukochanego kosmity z niebieskiego słonia – Maxa Rebo. Jednak według współtwórcy obu seriali, Christophera Forda i członka Lucasfilm Story Group Lelanda Chee, Neil i Max Rabo są NIE Połączony.
Neil Max ze Skeleton Crew nie jest spokrewniony z Rebo
Maximilian „Max” Rebo jest Ortolaninem z planety Orto i członkiem Ivara Orbusa i jego Galactic Jizz-Wailers, znanego również jako Max Rebo Band, znanego również jako Max Rebo Twelve. Zespół regularnie koncertował w Pałacu Jabby, co czyni go jednym z najsłynniejszych zespołów w galaktyce. Max Rebo to właściwie pseudonim sceniczny Ciruliana Fantale, a postać ta pojawiła się po raz pierwszy w „Powrocie Jedi”. Max Rebo zapada w pamięć nie tylko ze względu na swój styl muzyczny, ale także dlatego, że w zasadzie wygląda jak gigantyczny niebieski słoń. Po upadku Jabby Max Rebo rozpoczyna nowy koncert w Sanctuary, kantynie w Mos Espa na Tatooine, której właścicielem jest Garza Whip (Jennifer Beals), jak widać w „Księdze Boby Fetta”. Biorąc pod uwagę jego status legendarnego muzyka, lubię myśleć o Maxie Rabo jako o Jimmym Buffettem lub Sammym Hagarze ze świata „Gwiezdnych Wojen”.
Wygląd Ortolan był przedstawiany niekonsekwentnie w całej historii serii „Gwiezdne Wojny” (w niekanonicznych tytułach z serii „Gwiezdne Wojny” tylko czasami mieli broń), co skłoniło wielu fanów do zastanowienia się, czy Neal też by to zrobił. taki, który został przedstawiony przy użyciu ulepszeń CGI, a nie praktycznego garnituru noszonego przez Simona Williamsona w „Powrocie Jedi”. Neal został po raz pierwszy zidentyfikowany przez tych, którzy widzieli go w zestawie LEGO „Star Wars: Skeleton Crew” 75374 – Onyx Cinder, co wywołało początkową debatę. Na tak małą skalę Neal faktycznie wygląda jak krewny Maxa Rebo do tego stopnia, że fani zaczęli łączyć wizerunki Maxa Rebo i klocków Lego Neala, aby stworzyć memy porównujące ich obu. Było to zasługą zarówno Lucasfilm, jak i współtwórcy „Skeleton Crew”, Christophera Forda wyjaśniać Że Neel i jego rodzina stanowią odrębny gatunek.
Premiera nowych odcinków „Star Wars: Skeleton Crew” we wtorki o 18:00 czasu PST na Disney+.