My Chemical Romance przerywa milczenie w sprawie śmierci byłego perkusisty Boba Brayera,
Rzecznik grupy rockowej powiedział w oświadczeniu potwierdzającym śmierć Bryera w niedzielę 1 grudnia: „Zespół prosi o cierpliwość i wyrozumiałość w czasie, gdy przetwarzamy wiadomość o śmierci Boba”. BBC I Różnorodność,
W sobotę 30 listopada TMZ poinformowało, że kilka dni wcześniej, we wtorek 26 listopada, Bryera znaleziono martwego w swoim domu w Tennessee. Miał 44 lata.
Według portalu Bryera ostatni raz widziano 4 listopada, a przyczyna jego śmierci nie jest jasna. Według TMZ nie było podejrzeń o przestępstwo.
Bryer dołączył do My Chemical Romance w 2004 roku, zastępując pierwotnego perkusistę Matt PellissierPozostał w grupie – wraz z kolegami z zespołu. sposób Gerarda, Ray Toro, sposób na Miki I Frank Iro – Do 2010 roku. My Chemical Romance wydali swój najpopularniejszy album w 2006 roku, podczas pracy Bryera w zespole. czarną paradę,
Bryer opuścił grupę w 2010 roku, przed wydaniem czwartego albumu studyjnego, Danger Days: Prawdziwe życie fantastycznych KilljoyówJednakże otrzymał kilka tekstów piosenek na płycie.
„4 tygodnie temu drogi My Chemical Romance i Boba Bryera rozeszły się” – powiedział gitarzysta rytmiczny Frank Iero w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej zespołu w marcu 2010 roku. „To była bolesna decyzja dla nas wszystkich i nie została podjęta lekko. Życzymy mu wszystkiego najlepszego w jego przyszłych przedsięwzięciach i mamy nadzieję, że wszyscy zrobicie to samo”.
Według doniesień Bryer przez lata następujące po odejściu z MCR pracował nad innymi projektami muzycznymi, zanim zaczął pracować w branży nieruchomości.
rozmawiać z prasa alternatywna W 2016 roku Bryer podzielił się szczegółami swoich początków w My Chemical Romance, przypominając, że od początku wiedział, że zespół jest „wyjątkowy”.
„Opuściłem naprawdę dobry koncert koncertowy, podczas którego zarządzałem trasą i zajmowałem się dźwiękiem. Rzuciłem tę pracę, aby dołączyć do zespołu, który był brudny, miał kiepski sprzęt, zepsutą, dymiącą furgonetkę-śmiertelną pułapkę i był biedny. Unosił się także od nich nieprzyjemny zapach. Bardzo się ucieszyłem, że otrzymałem tę ofertę” – powiedział placówce. „Na długo przed tym, jak nagrywaliśmy Witamy na Czarnej ParadzieWiedziałem, że (MCR) są wyjątkowe i chciałem wziąć w tym udział. Chciałem pomóc zespołowi się rozwijać i móc łączyć się z nimi każdego wieczoru.