Kurt Russell z pewnością ma znakomitą karierę. Widzieliśmy go grającego zabójcę na żywej planecie, Wyatta Earpa, Świętego Mikołaja i (niezależnie od tego, czy grasz z MacReadym, czy Childsem w „The Thing”) zmiennokształtnego kosmity. Ten facet zrobił to wszystko i jeszcze więcej, więc ma sens, że jest mnóstwo faworytów do wyboru. Jednak zapytaj samego mężczyznę, a znajdziesz trzy perełki Kurta Russella, które jego zdaniem zostały w dużej mierze przeoczone.
Podczas rozmowy kwalifikacyjnej wybrano trzech dużych chłopaków filmink Aktor promował „Nienawistną ósemkę”. Po ośmioletniej przerwie między ich nową współpracą z Quentinem Tarantino, pierwsza para duetu również zaczęła zyskiwać na popularności. Russell wspomina: „Teraz ludzie podchodzą do mnie i mówią: «Właśnie widziałem «Death Proof»; to było świetne”. W filmie, będącym częścią podwójnego filmu fabularnego „Grindhouse” z „Planet Terror” Roberta Rodrigueza, wcielił się on w rolę kaskadera Mike’a, który ma skłonność do samobójstwa.
Chociaż nie ma wątpliwości, że na pewno ma publiczność, nawet jeśli nie jest to jeden z najlepszych filmów Tarantino, pozostałe dwa filmy wyróżnione przez Russella są znacznie częściej pomijanymi i interesującymi wyborami dla aktora. Choć jeden z nich z pewnością zasłużył sobie w kinach, drugi jest kultowym ulubieńcem gatunku, który obecnie dominuje w kasie, a fani desperacko chcą zobaczyć jego kontynuację. I pomimo ich doskonałej współpracy na przestrzeni lat, w żadnym z nich nie można znaleźć nazwiska Johna Carpentera.
Kurt Russell również uważa, że The Breakdown i Sky High zasługują na więcej miłości
Jeśli masz ochotę na trzymający w napięciu thriller, Kurt Russell dokonał doskonałego wyboru ze swojego repertuaru i chociaż film początkowo był hitem, podobnie jak jego postać, w późniejszych latach zaginął w kinach. „‚Breakdown’ odniósł ogromny sukces. Nie mogę powiedzieć, że tak nie było. Kiedy wyszedł, był bardzo udany, ale to film, z którego jestem naprawdę dumny. Naprawdę fajnie się go ogląda”. nie rozmawialiśmy już o tym zbyt wiele.” W wyreżyserowanym przez Jonathana Mostowa filmie Russell wciela się w męża, który powoli odkrywa tajemnicę, gdy jego żona zaginęła po załamaniu psychicznym podczas podróży do San Diego. To genialny zwrot ze strony Russella, a jako człowiek, który spędził większość swojej kariery znakomicie grając w tę rolę, nie brakuje mu niczego.
Na koniec był wpis rodzinny, na którym ubrany był w pelerynę i kostium jako supertata w „Sky High”, który skupiał się na superszkole. Russell powiedział: „Zawsze myślałem, że to szaleństwo. Uwielbiam, kiedy ludzie to oglądają i wszyscy mówią to samo – że to naprawdę fajna zabawa. Ten film wypadł dobrze, ale ten. Nie było żadnych wielkich hitów ani nic takiego”. Hit czy nie, nadal jest uwielbiany przez wielu, a reżyser „Sky High” nadal chce nakręcić kontynuację. Gatunek superbohaterów przeżywa już od jakiegoś czasu trudny okres. Być może to dobry moment, abyśmy wrócili do tego, co działa, i przy okazji skontaktowali się z Dowódcą.