Autor: Jonathan Klotz | aktualizacja
Pod koniec lat 80. i na początku 90. wszyscy wiedzieli, kim był Ernest; Ta tępa, podatna na wypadki postać, grana przez weterana aktora Jima Varneya, występowała w lokalnych reklamach na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej, zanim stała się tak popularna, że dyrektorzy Disneya postanowili zrobić z niego centralny punkt filmu fabularnego. Ernest jedzie na obóz Uruchomiła jedną z najbardziej dochodowych serii komediowych w historii, w wyniku której w ciągu 11 lat powstało dziewięć nowych filmów, ale dziś film, od którego wszystko się zaczęło, został wymazany z historii. Powodem, dla którego jest zamknięty w sejfie Disneya, jest to, że Hollywood ma długą historię dokooptowania postaci indiańskich i tego, jak Walt Disney został oszukany przez jednego ze swoich przyjaciół.
Standardowa przygoda na obozie letnim z lat 80
długie wygnanie Ernest jedzie na obóz Nie ma to nic wspólnego z Jimem Varneyem, który zmarł w 2000 roku i według wszelkich relacji był przyzwoitym człowiekiem. Film jest typowym filmem z obozów letnich z lat 80., opowiadającym historię grupy wyrzutków zwanych Second Chancers, którzy uczęszczają do Camp Kikaki, borykającego się z problemami obozu letniego prowadzonego przez Indianina z Plains, Chief St. Cloud. Jest to typowy spisek wyrzutka kontra złego przemysłowca, ponieważ Sherman Crader chce zamknąć obóz i wydobyć jego zasoby, chociaż jest on wzmocniony dzięki kreacji Ernesta jako konserwatora obozu.
Jeśli nieistotne przedstawienie rdzennych Amerykanów było jedyną oznaką przeciwko temu Ernest jedzie na obózBędzie transmitowany dzisiaj; Mimo wszystko, Ernest jedzie do AfrykiJest w AppleTV. To nie jest problem Jak Film przedstawia rdzennych Amerykanów Kto Chiefs grają z St. Cloud i w tym jest problem. Iron Eyes Cody, weteran hollywoodzkich westernów z lat 40. XX wieku, gra właściciela obozu, Chiefa St. Clouda, a kontrowersje wokół niego przesłaniają film.
Skandal w Iron Eyes w Kodi
Ernest jedzie na obóz „Iron Eyes” nie był pierwszym filmem, w którym Cody był rdzennym Amerykaninem, ale są szanse, że znacie go ze słynnej reklamy „Crying Indian” o śmieciach. Bliski przyjaciel Walta Disneya, Iron Eyes Cody, był ulubieńcem Hollywood do ról rdzennych Amerykanów, ale w 1996 roku ujawniono, że jego prawdziwe nazwisko brzmiało Espera Oscar De Coti i był Włochem. Dzieje się tak po tym, jak spędził dziesięciolecia żyjąc jako rdzenny Amerykanin, nosząc na co dzień „tradycyjne” ubrania i oszukując wszystkich, łącznie z Disneyem. Aspera zaprzeczał tym twierdzeniom aż do swojej śmierci w 1999 r., mimo że jego rodzina przygotowała akt chrztu zawierający jego prawdziwe imię i nazwisko.
Choć kreacja Ernesta w wykonaniu Jima Varneya z biegiem lat przynosiła coraz mniejsze zyski, to niefortunne, że jego przełomowy film, jedna z niespodziewanych hitów komediowych lat 80., jest zamknięty w skarbcu Disneya piosenka południa Nie z własnej winy. Wyprodukowany przez Disneya Ernest jedzie na obóz pod marką Touchstone i został stworzony przez ówczesnego dyrektora generalnego Michaela Eisnera i prezesa Jeffreya Katzenberga, co w połączeniu z bliską przyjaźnią Walta Disneya z Iron Eyes Codym sprawiło, że film stał się koszmarem public relations. Przez krótki moment film był dostępny na DVD i Blu-ray, ale nakłady zakończyły się ponad dekadę temu, przez co trudno go dziś znaleźć.
znaczenie bycia Ernestem
Chociaż Ernest jedzie na obóz Chociaż nie jest transmitowany strumieniowo, pomimo tego krótkiego momentu w zeszłym roku, kiedy był na Hulu, zanim dyrektor Disneya zorientował się, co zrobił, dostępne są inne klasyki Jima Varneya. W rzeczywistości fani tej postaci argumentowaliby, że pierwszy film jest jednym z najgorszych, ponieważ Ernest jest bardziej ogólny i nie jest dokładnie tą żywą kreskówką, w której Varney zagrałby go później, zwłaszcza Ernest poszedł do więzieniaPrzez niektórych uznawany za najlepszy z całej serii. Hollywood zrezygnowało z komedii i nigdy nie doczekamy się kolejnej serii takiej jak Ernest, chociaż Larry the Cable Guy próbował tego dokonać, ale to nie znaczy, że należy pogrzebać przeszłość, niezależnie od tego, jak postrzega ją współczesna publiczność zbyt.