Justina Baldoniego pozywa dziennik The New York Times na 250 milionów dolarów w związku z zamieszczonym w nim wybuchowym artykułem, w którym zarzuca aktorowi i innym osobom prowadzenie kampanii oszczerstw wobec jego współpracownika z „It End’s With Us”, Blake’a Lively’ego,
Baldoni, który wyreżyserował i zagrał w dramacie romantycznym z Lively, został oskarżony przez aktorkę o molestowanie seksualne w skardze prawnej – i późniejszym pozwie – który został szeroko opisany w artykule w The Times.
Jednak według RóżnorodnośćBaldoni oskarża teraz gazetę o zniesławienie, naruszenie prywatności, obietnicę oszustwa i naruszenie umowy w oparciu o fakty wskazane w artykule… „Times” oskarżył „Timesa” o „wybieranie szczegółów” i „celowe” wprowadzanie czytelników w błąd w kluczowych komunikatach .Jest oskarżany o zmiany. ,
Baldoni nie jest jedyną osobą, która pozywa „Timesa”… jest jednym z 10 powodów, wśród których są także publicyści Melisa Nathan I Jennifer AbelO czym szczegółowo wspomniano w skardze Lively i artykule prasowym.
Według portalu Lively została przedstawiona jako ofiara w opublikowanym w dzienniku „The Times” artykule „It Ends With Us” opowiadającym o dramacie, który, zdaniem Baldoni i innych powodów, nie był dokładnym odzwierciedleniem tego, co się wydarzyło.
Mówią, że Lively w rzeczywistości prowadziła oszczerczą kampanię… którą nazywają „strategiczną i manipulacyjną”.
Baldoni i inni powodowie twierdzą, że Lively wykorzystała fałszywe zarzuty o molestowanie seksualne, aby przejąć kontrolę nad ich filmem. Aktor/reżyser dzwoni także do męża Lively, Ryana ReynoldsaJak twierdzi, doprowadziło to do jej agresywnej reprymendy BL za rzekome „tłuste zawstydzanie”.
Baldoni twierdzi, że Reynolds naciskał na swojego agenta, aby podrzucił go tego lata na premierę „Deadpoola i Wolverine’a”… na długo przed tym, jak dramat trafił na pierwsze strony gazet, a on powołał kryzysowy zespół PR.
Według dokumentów uzyskanych przez Variety „Los Angeles Times” „oparł się prawie całkowicie na niezweryfikowanej i egoistycznej narracji Lively, cytując ją niemal dosłownie, ignorując liczne dowody zaprzeczające jej twierdzeniom i jej prawdziwym motywom”.
W pozwie wskazano także, że przedstawicielka PR Lively sfabrykowała artykuły krytyczne wobec Baldoniego… coś, co gazeta rzekomo zignorowała.
W oświadczeniu dla TMZ prawnik Baldoniego Briana Friedmana Powiedział… „W tej wściekłej kampanii oszczerstw prowadzonej w całości przez Blake Lively i jej zespół, The New York Times ugiął się przed życzeniami i kaprysami dwóch potężnych, „nietykalnych” elit Hollywood, lekceważąc praktyki i etykę dziennikarską, używając sfałszowanych i zmanipulowali teksty, które nadawały się do niegdyś prestiżowej publikacji i celowo pomijając teksty kwestionujące wybraną przez nich narrację PR, w ten sposób zagrozili wynikowi swojej historii. z premedytacją oraz wspomagał i współudział w jego własnej, katastrofalnej kampanii oszczerstw PR, której celem było ożywienie słabnącego publicznego wizerunku Lively i przeciwstawienie się organicznym podstawom krytyki wśród opinii publicznej w Internecie, jednakże nie dajcie się zwieść, ponieważ wszyscy jesteśmy zjednoczeni w tym, aby nie pozwolić, aby NY Times oszukiwał opinii publicznej, będziemy kontynuować tę kampanię na rzecz autentyczności, pozywając także osoby, które próbowały zniszczyć życie moich klientów, nadużyły swojej władzy Podczas gdy ich strona akceptuje częściową prawdę, my akceptujemy pełną prawdę – i mamy całą komunikację, która to potwierdza. Opinia publiczna sama zadecyduje, tak jak to zrobiła na początku.”
W oświadczeniu dla TMZ rzecznik New York Timesa powiedział… „Nasz Historia Zgłaszane starannie i odpowiedzialnie. Opierał się na przeglądzie tysięcy stron oryginalnych dokumentów, w tym SMS-ów i e-maili, które dokładnie i szczegółowo zacytowaliśmy w artykule. Jak dotąd Wayfarer Studios, pan Baldoni, pozostali bohaterowie artykułu i ich przedstawiciele nie wskazali ani jednego błędu. opublikowaliśmy je pełne oświadczenie Także w odpowiedzi na zarzuty zawarte w artykule. „Zamierzamy stanowczo bronić się przed pozwem”.
Skontaktowaliśmy się z przedstawicielami Lively i Reynolds… jeszcze nie otrzymaliśmy odpowiedzi.