Przez około 12 sezonów Jim Parsons grał upartyego, genialnego naukowca Sheldona Coopera w „Teorii wielkiego podrywu” – a według ustnej historii serialu Parsons grał W rzeczywistości Nauka długich, wysoce specjalistycznych monologów i diatryb Sheldona była wyjątkowym procesem.

W książce Jessiki Radloff z 2022 r. „The Big Bang Theory: The Definitive, Inside Story of the Epic Hit Series” showrunner i producent Chuck Lorre powiedział autorowi, że Parsons zawsze przychodził na plan w pełni przygotowany do występów. „Proces Jima był niezwykle skomplikowany” – wspomina Lorre. „Wszystkie decyzje podejmował poprzedniego wieczoru przy stole, czytając o tym, jak chce przeczytać swój scenariusz”.

Parsons potwierdził, że się przygotował niezwykle Dużo podczas grania w Sheldona. „Naprawdę uwielbiam spędzać czas, być w domu w weekend i powtarzać te słowa” – powiedziała Parsons. Kontynuował:

„Byłam bardzo szczęśliwa i dumna, że ​​mogę używać tych wielosylabowych słów, które mi dali, i nadal odtwarzać komediowy rytm, który wprowadzili. Bardzo podobała mi się szansa na rozwiązanie tej zagadki. Nie twierdzę, że tak się nie stało W pewnym momencie nie będę już trochę nudny i stary, ale ogólnie bardzo mi się to podobało i rozpocząłem dzień przed taśmą i wieczór koncertowy z taką pewnością siebie, że mogę to zrobić To wszystko. Wiedziałem, co robię. To miejsce przypomina mi każde wydarzenie sportowe. Chcę być gotowy, aby zasilić mojego potrójnego Axela, gdy nadejdzie czas, aby zdobyć złoty medal.

Jest coś, o czym Parsons nie mówi Tutaj, Jednak… to co napisał Wszystko Jeśli o czymś zapomniał, zapisywał swoje uwagi na kartkach i przyklejał je po całym planie.

Jim Parsons zapisał wszystkie swoje wersety na karteczkach podczas Teorii wielkiego podrywu

Oczywiście Jim Parsons chciał się upewnić, że zapamiętał niektóre z najbardziej skomplikowanych wersów Sheldona – a co jest naprawdę zabawne, to fakt, że zestaw najwyraźniej był pokryty odręcznymi kartkami z notatkami z jego wersami. Według Kevina Sussmana, który w serialu grał Howarda Wolowitza, a następnie właściciela sklepu z komiksami Stuarta Blooma (Howarda ostatecznie zagrał Simon Helberg), Parsons jest autorem swojej ogromnej kolekcji kart katalogowych, których nigdy nie brakowało.

„Kiedy ludzie mówią o tym, jak Jim był na planie… chociaż świetnie się bawił, to on miał najwięcej pracy” – Sussman mówi w książce Jessice Radloff. „W każdym odcinku mieli te cholerne monologi z tego rodzaju żargonem i pamiętam, że dużo chodził po planie – co głównie przypominało spędzanie czasu z przyjaciółmi na letnim obozie – Jim ciągle chodził z wielką stertą „I chodził” dookoła, myśląc sobie: „O mój Boże, on to robi w każdym odcinku”.,,

Kaley Cuoco, która grała Penny, sąsiadkę Sheldona, która została najlepszą przyjaciółką, nie mogła uwierzyć, jak Parsons zapamiętała jej kwestie. Jak powiedział Radloffowi: „Jim zawsze pisał Wszyscy Jedna z jego linijek na kartce, która mnie zaskoczyła. Otwierałeś szufladę na planie i były tam kartki z notatkami.

Niektóre sceny pozwalają Jimowi Parsonsowi oszukiwać w nauce

Szczerze mówiąc, pomysł umieszczania na kartkach notatek linii, które mógłby studiować między ujęciami – a może nawet używać ich po cichu podczas kręcenia ujęcia – jest w pewnym sensie genialny, ale jak ujawnia również Jim Parsons w książce Jessiki Radloff Have made, szczególny rodzaj wizualizacja pozwoliła im jeszcze bardziej (że tak powiem) oszukać system. „Nie było scenografii, która nie zawierałaby mojego scenariusza ani kartek z notatkami. Rzadko zdarzało się, że mogłem ich używać podczas sceny; zawsze było to odniesienie między ujęciami” – zaczął wcześniej Parsons że jego prawdziwą sztuczką było używanie Notatnika, kiedy tylko było to możliwe.

Słuchaj, jako człowiek nauki Sheldon mógł prawdopodobnie mieć przy sobie notatnik z równaniami lub czymś podobnym (nie jestem naukowcem, więc mogę tylko przypuszczać), co dałoby Parsonsowi możliwość po prostu… ukrycia swoich kwestii tam dozwolone. „Ale och, jak bardzo podobał mi się notatnik!” Parsons przedstawił swoją opinię. „Bardzo rzadko zdarzały się sceny, w których noszenie notatnika miało sens, ale świadomość, że wchodzi się w scenę, w której przez cały czas widać swoje kwestie… co za luksus. To inny styl aktorstwa, nie jestem pewien, ale bardzo mi się to podobało.

Zmiana scenariusza Teorii wielkiego podrywu zrujnowała proces Jima Parsonsa

Oczywiście prace Jima Parsonsa nad „Teorią wielkiego podrywu” były dość intensywne – ze wszystkimi notatnikami i kartami indeksowymi – ale czasami napotykał problem. Po napisaniu wszystkich linijek do sceny na jej ukochanej karcie katalogowej, czasami wersety same się zapisywały. ZmianaW książce Jessiki Radloff Parsons przyznał, że tak naprawdę nienawidził tych nagłych zmian w scenariuszu, a nawet podał konkretny przykład momentu, kiedy denerwował się zmianami.

Parsons przyznał: „Czasami byłem tym zirytowany, ponieważ frustrująca była praca nad czymś przez tak długi czas, a potem zmiana tego”. „Z perspektywy czasu brzmi to bardzo dziecinnie, ale taka była moja szczera reakcja. Był jeden szczególny przypadek, gdy zmienili moje rzeczy, zanim jeszcze zrobiliśmy nasze ujęcie. Przyszedłem i moje zawstydzenie zniknęło. I rzeczywiście tak się stało. „Nie wiem, co to właściwie oznacza, ale w moim przypadku naprawdę się zdenerwowałem i zacząłem płakać, ponieważ powtarzałem te słowa. Powiedział reżyserowi: „OK Tak, wytniemy to, zmienimy. Pomyślałem: „Czekaj, nawet nie usłyszymy tego pierwsi?!”.

Parsons przyznał też, że nie zdarza się to zbyt często i że zawsze ufa scenarzystom, że dołożą wszelkich starań, aby scenariusze były jak najdoskonalsze, ale nadal nie podobało mu się to zbytnio. „Ale zmiany zdarzały się rzadko… a przez większość czasu było to naprawdę ekscytujące, ponieważ zmiany były naprawdę dobre, a poza tym można było dać coś nowego publiczności w studiu, która widziała już tę scenę kilka razy. – powiedział aktor. „I było naprawdę fajnie… kiedy nie było przygnębiająco”.

„Teoria wielkiego podrywu” jest teraz transmitowana na platformie Max.

Source link